Minseok mimowolnie otwarł buzię ze zdziwienia, widząc pokój Jongdae. Był on niczym spełnienie jego wszystkich dziecięcych marzeń, a mianowicie marzeń o pokoju tematycznie wystrojonego jak z Władcy Pierścienia.
— Też go lubisz? — Dae zapytał się niecierpliwie na widok twarzy jego kolegi.
— Czy ja go lubię? Kocham!
Tak jak na dole pomieszczenia były wypełnione radosnym śmiechem obydwu pań podczas rozmów przy kawie i ciasteczkach, tak i na górze rozlegały się wesołe krzyki, zwiastujące początek pięknej przyjaźni.
—•—
Po chłodnym policzku chłopaka spłynęła jedna, samotna łza, zaraz niknąc wśród śniegu zalegającym na ziemi. Jasnowłosy otarł delikatnie mokry ślad na swojej skórze, który powstał przez tęsknotę wywołaną napływem obrazów wspomnień.
Gdzie by się teraz znajdował, gdyby nie poznał Dae? Nie wiedział.
Losy Minseoka mogły potoczyć się tak różnie, w zależności od przelicznych wyborów podejmowanych w ciągu rozwijania się kłębka jego życia. Jednak poznanie Chena zaważyło na całej jego przyszłości. Czemu?
Brunet był właśnie jedną z takich unikalnych osób, które nieświadomie odmieniają całą rzeczywistość obok siebie, swoim charakterem i zachowaniem. Był niepowtarzalny, niczym płatek śniegu, który osiadając wdzięcznie na nosie mężczyzny, sprawił, że ten z powrotem pogrążył się w swoich rozmyślaniach.
—•—
— Xiumin, uwaga, lecę!
Głośny okrzyk zwrócił uwagę chłopaka, dzięki czemu w ostatniej chwili udało mu się odsunąć od miejsca upadku Jongdae, który zaraz obrócił się twarzą w stronę swojego przyjaciela. Od czasów, w których ich poznaliśmy, sporo się zmienili.
Minseok, niedługo po tym, jak przyszedł do nowej klasy, otrzymał przezwisko Xiumin, ponieważ Chen stwierdził, że skoro on ma jakieś, to czemu jego kolega też nie? Ale oprócz lekko okrągłych policzków, kocich oczu i tego właśnie przezwiska, niewiele zostało z dawnego bruneta.
No, właściwie teraz już blondyna, odkąd Dae postanowił przetestować na nim swój talent fryzjerski, co swoją drogą, wyszło mu to na dobre.
Przede wszystkim siedemnastoletni Minseok znacznie zeszczuplał i urósł, zostawiając swoją małą nadwagę daleko za sobą. Wraz z nowym wyglądem zyskał na pewności siebie, co również w pewnym stopniu było sprawką jego przyjaciela. Stał się znacznie bardziej otwarty na innych ludzi i pokochał taniec, który między innymi przyczynił się do jego wysportowanej sylwetki.
Jongdae nadal pozostawał rezolutnym, dowcipnym chłopakiem, który lubił towarzystwo innych i nie mógł wytrzymać za długo w innym miejscu, chociaż teraz potrafił powstrzymać się, jeżeli wymagała tego sytuacja. Jak zawsze jego usta pozostawały wyciągnięte w łobuzerskim uśmiechu, potęgując wrażenie, że zaraz spłata Ci psikusa.
-Uważaj, bo jeszcze kiedyś mnie zgnieciesz, i co wtedy?- blondyn zamarudził, chociaż mimowolnie zaśmiał się widząc wygłupy przyjaciela.
— Nie zgniotę Cię, nie teraz, kiedy masz taką masę mięśniową. Może sam sobie taką wyrobię, co? Albo chociaż bicepsy, dziewczyny na to polecą, jak myślisz? — Brunet z powrotem usiadł na łóżku, badawczo patrząc na swoje napięte przedramię, które mimo jego starań pozostawało nadal tak samo szczupłe.
YOU ARE READING
(in)sensitive ➵ xiuchen
Fanfiction➱ gdzie minseok porównuje wszystko, co przeżył z jongdae do spadających płatków śniegu. main!xiuchen pg-13 genre: angst, fluff, au s p o i l e r s a l e r t warnings¡ main character death, suiciadal thoughts, cheating ninja!chanyeol
-(in)sensitive
Start from the beginning
