-(in)sensitive

Mulai dari awal
                                        

Od razu w oczy rzucił mu się brunet, który z obandażowanym nadgarstkiem siedział sobie przy biurku pielęgniarki i bez skrępowania rozmawiał sobie ze starszą kobietą naprzeciwko.

— Minseok, jak miło, że przyszedłeś! Mam nadzieję, że nie miałeś z mojego powodu żadnych nieprzyjemności? — przywitał chłopca entuzjastycznie, wyrażając się nieco przestarzałymi sformułowaniami.

— Nie, nie, skądże.. Nic poważnego Ci się nie stało? — zapytał, nieco zdziwiony otwartością i entuzjazmem chłopaka, który w tej chwili zwinnie zeskoczył z krzesła i podszedł do niego.

— Na szczęście to tylko zwichnięcie, do wesela się zagoi... Niestety muszę czekać na moją mamę, dopóki po mnie nie przyjedzie, a będzie to niesamowicie nudne... Oczywiście tylko bez Ciebie. Może pograsz ze mną i z panią Jung w karty?

Na sam początek Minseok nie zrozumiał, co mówi do niego Jongdae, przez jego tempo wypowiedzi, ale zaraz pokiwał głową, ponieważ uwielbiał karciane rozgrywki, nawet z nieznajomymi.

— Zwichnięta? Trochę szkoda, nie będziesz mógł wychodzić na dwór. — stwierdził z lekkim żalem, bo mimo nieco większej niż normalnej wadze, lubił różne sporty i gry zespołowe, więc nie wyobrażał sobie tak długiego czasu w bezruchu.

— Wiesz, jakoś muszę wytrzymać. Chcesz zacząć?

Chłopak uśmiechnął się do drugiego i przyjął od niego już potasowaną talię kart. Nie wiedzieć, czemu, ale już polubił drobnego bruneta.

— Z wielką chęcią.

Obydwie rodzicielki widząc swoich synów tak roześmianych i zajętych rozmową w gabinecie pielęgniarki, zgodnie stwierdziły, że ich pociechy muszą spędzić ze sobą więcej czasu. Może jak to matki, w głębi serca wiedziały, że pomiędzy tamtą dwójką powstanie unikalna, prawie niespotykana dzisiaj więź, jaka tworzy się pomiędzy dwoma sercami pisanymi sobie nawzajem.

Prawie w tym samym momencie, identycznym gestem poprawiły im niesforne kosmyki na głowie, przygładzając je delikatnie. Niestety, ich starania, aby chłopcy wyglądali idealnie, spełzły na niczym, ponieważ jeden z powrotem rzucił się na swoje miękkie łóżko, przypadkiem mnąc pościel i zrzucając poduszki na drewnianą podłogę, zaś drugiemu po prostu wiatr rozczochrał misternie ułożoną fryzurę.

Mama Jongdae widząc przez okno zbliżającą się dwójkę gości, podbiegła do drzwi i razem ze swoim synem stanęła w progu, machając im na przywitanie. Pani Kim odwzajemniła zaraz ten gest i zgodnie ze swoim spontanicznym sposobem życia przytuliła niższą kobietę, nieco zadziwiając swoją przyszłą przyjaciółkę.

— Wchodźcie, wchodźcie! — zawołała, zaraz wciągając ich do środka. — Och, jaki masz piękny lakier do paznokci, kochanie!

Obydwie panie zaraz zaczęły się zachwycać nad idealną barwą na dłoniach mamy Minseoka, na co chłopcy zgodnie przewrócili oczami.

— Twoja też jest tak zafiksowana na tym jakimś pedałkjur, prawda?

— Tak, jest po prostu niemożliwa. Jak poprosiłem tatę, żeby mi to podliczył, to wyszło prawie tyle, ile byś zapłacił za dobry rower.

Naraz westchnęli zrezygnowani. I mimo swojego młodego wieku i jeden, i drugi uważał, że zna się bardzo dobrze na pieniądzach. Obydwoje uważali, że ich wydawanie na lakiery w takiej ilości jest zupełnie pozbawione sensu. Cóż, może akurat w tym wypadku mieli trochę racji.

(in)sensitive ➵ xiuchenTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang