— Spokojnie, Minnie, na pewno wszyscy Cię polubią. Przecież Ciebie nie da się nie lubić. — Uśmiechnęła się do niego i pokrzepiająco poczochrała niesforną czuprynę. — A teraz leć, bo jeszcze się spóźnisz. — mówiąc to, popchnęła go delikatnie w stronę wejścia do pomieszczenia i pomachała na pożegnanie.
— Do zobaczenia, mamo. — powiedział chłopczyk, po czym dzielnie wkroczył do środka.
—
— Moi drodzy, to jest nasz nowy uczeń, Kim Minseok. Mam nadzieję, że dobrze go przyjmiecie. — Nauczycielka przedstawiła Mina i nachyliła się do niego, palcem pokazując na ławkę w ostatnim rzędzie. Wiedziała, jak stresująca dla dziecka jest zmiana otoczenia, wiec starała się być dla niego jak najbardziej łagodna. Jednak kluczem do sukcesu jest znalezienie mu znajomego.
— Usiądź tam, obok Jongdae, dobrze? — Poleciła i nie patrząc już na niego, aby nie czuł się obserwowany, wróciła do prowadzenia lekcji. Jednak z tylu głowy cały czas pamietała o swoim nowym podopiecznym i regularnie sprawdzała jak trzyma się pierwszego dnia.
Chłopak posłuchał się wychowawczyni, przysiadając się obok bruneta z uroczo wygiętymi wargami, nawet nie wiedząc, co z tego wyniknie.
—
— Hej, Minseok. Minseok, słyszysz mnie? Chyba, że tak się nie nazywasz, bo w sumie pani Park często przeinacza imiona, ale jeżeli tak, to...
Cichy szept zwrócił uwagę ośmiolatka, który nie czekając długo, obrócił się w kierunku jego właściciela. Uśmiechnięty Dae właśnie pochylał się w jego stronę, najwyraźniej chcąc zapoznać się z nowym uczniem, który wzbudził jego zainteresowanie.
— Tak, mam tak na imię. A ty jesteś Jongdae, prawda? — przerwał mu przyciszonym głosem, obracając się w stronę chłopca, zauważając równocześnie, że z bliska wydaje się on być jeszcze bardziej sympatyczny.
Jednak nie było dane mu otrzymać odpowiedzi, ponieważ przez zbytnie wychylenie się z krzesłem bruneta, stracił on równowagę i z wielkim hukiem upadł na ziemię, ściągając uwagę całej klasy.
— Kim Jongdae, czy Ty zawsze musisz.. Dziecko, nic Ci się nie stało?
Zaniepokojona nauczycielka ściągnęła w ich stronę, z początku mając zamiar zganić Dae za ponowne przeszkadzanie w lekcji, jednak widząc całą sytuację, postanowiła zrobić to później. Chen, ponieważ tak nazywali go znajomi, był uroczym i lubianym przez wszystkich chłopcem, dojrzałym jak na swój wiek i niezwykle utalentowanym muzycznie. Mimo to, bardzo często nie potrafił powstrzymać się w szkole od rozmowy, sprawiając, że nauczycielki miały przez niego niezwykle częste migreny od szumu który panował na lekcjach.
— Tak, proszę pani, wszystko w porządku. — odpowiedział pospiesznie, jednak jego zbolała mina, którą próbował ukryć i zaczerwieniony nadgarstek wyraźnie przeczyły jego wypowiedzi.
— Dae, nie zmyślaj, widzę, że coś jest nie tak z Twoją dłonią. Chodź, idziemy do pani pielęgniarki.
Nie próbując nawet się jej sprzeciwiać, uczeń ruszył za nią, z lekkim żalem spoglądając w stronę swojego domniemanego kolegi, którego nie miał nawet okazji lepiej poznać. Cóż za pech.
—
Niezdecydowany Minseok stał pod drzwiami gabinetu lekarskiego. Czuł się trochę winny, że z jego powodu Jongdae zrobił sobie krzywdę i postanowił go odwiedzić, aby chociaż zobaczyć, jak się czuje. Z lekkim oporem zapukał w drewnianą powierzchnię i wszedł do środka, kiedy usłyszał cichy głos zapraszający go do wewnątrz.
VOUS LISEZ
(in)sensitive ➵ xiuchen
Fanfiction➱ gdzie minseok porównuje wszystko, co przeżył z jongdae do spadających płatków śniegu. main!xiuchen pg-13 genre: angst, fluff, au s p o i l e r s a l e r t warnings¡ main character death, suiciadal thoughts, cheating ninja!chanyeol
-(in)sensitive
Depuis le début
