frezja

138 14 4
                                    

Piękne, różowe kwiaty na długiej, zielonej łodydze leżą na stoliku. Usiadła na swoim stałym miejscu na angielskim. Kwiat roznosi piękną woń, która opiewa całą salę. 

-Skąd go wytrzasnęłaś? -pyta ktoś, siedzący tuż za nią. 

Od konwalii minęło zaledwie dwa tygodnia i kolejny kwiat pojawia się przed nią z doczepionym bilecikiem. Przyzwyczaiła się do tego. Jedynie, co mogła robić, to uważać pod nogi, w razie, gdyby tajemniczy doręczyciel, postanowił ukryć roślinę w niespodziewanym miejscu. Nie podejrzewała nikogo. Czekała, aż sam się ujawni. Nie chciała dowodzić czy prowadzić śledztwa, poszukując 'ktosia' po całej szkole. Osądzając przy tym niewinne osoby. Każdy kwiat sprawiał jej ogromną radość. I mimo, że było ich zaledwie trzy, to każdy wskazywał na inny szczegół jej wyglądu czy charakteru, który tak bardzo jej nie pasował. 

W dłoń chwyta karteczkę, którą szybko zaczyna czytać. 

"Frezja

Wiedziałaś, że kwiaty potrafią szeptać? Frezja jest szczególnie gadatliwa."

I to tyle. Brunetka odwraca bilecik na drugą stronę. Widząc, że tam słowa są wypisane, szeroko się uśmiecha. 

"Goń za marzeniami -mówiła. Słucham jej. Ty też powinnaś. Jesteś moim marzeniem i mam nadzieję, że się spełnisz."

Podnosi szybko wzrok znad kartki, ale nie widzi nikogo, kto by się wpatrywał w dziewczynę z kwiatem. 

flowers | malik ✔️Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα