22

3.4K 394 89
                                    

Yoongi's Pov

Wtorek, obudziłem się około godziny dziesiątej. Oznaczało to, że znowu spóźniłem się na wykłady. Nie nadaję się na studenta, jestem okropny.

Dzisiaj całkowicie nie miałem ochoty wychodzić z łóżka przez aktualną sytuację z Jiminem.

Czy żałuję, że mu o tym powiedziałem?

Tak.

Czy było warto?

Nie.

Teraz się do mnie nie odzywał, a z odwiedzeniem nawet nie wiedziałem, czy coś wyjdzie. Niby podałem mu w międzyczasie mój adres, ale myślę, że nie skorzysta z tej informacji.

Powoli wywlokłem się z łóżka stając na starych, zniszczonych panelach. Spojrzałem na swoje odbicie w małym lusterku, które stało na biurku. Miałem na sobie bokserki wraz z przydużą, białą koszulką. Miałem wory pod oczami, mimo iż spałem bardzo dużo.

Wyszedłem z sypialni do salonu i od razu zrobiło mi się przykro. Pokój był naprawdę mały i w dodatku biedny. Stara, zniszczona kanapa, mały stolik przed nią i dwa fotele. Ze sprzętu to posiadałem tylko swój telefon i stare radio. Telewizor - nawet najstarsze pudło było na moje koszty za drogie. Dom ledwo utrzymywałem, a co dopiero telewizor.

Kolejna była kuchnia. Mała lodówka, która świeciła pustkami. Kilka półek, w których była herbata, kawa no i paczka chipsów, na które mogłem sobie pozwolić raz na miesiąc. Kuchenka, która została po starym właścicielu i praktycznie to tyle.

W łazience było nieco lepiej. Prysznic, umywalka, toaleta i pralka, która również była po starym właścicielu.
Chciałem temu facetowi napyskować, że jeszcze niech psa mi zostawi, ale jeszcze wziąłby moje na poważnie i musiałbym mieszkać z wredny kundlem.

Podsumowując moje mieszkanie, naprawdę lepsze to niż mieszkanie pod mostem. Tylko troszkę wyglądał jak opuszczony szpital przez farbę schodzącą ze ścian.

Skierowałem się w stronę kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Otworzyłem lodówkę i ujrzałem serek homogenizowany i drożdżówkę. Trzymałem ją tam tylko dlatego, żeby nie zeschła. Sięgnąłem po nią i od razu wpakowałem do buzi, rozkoszując się smakiem dżemu jagodowego. 

Miałem brać kolejny kęs, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi, co, mówiąc szczerze lekko mnie zdziwiło. Co prawda Tae miał przyjść z Kookiem w okolicach godziny dziewiętnastej, ale może zmienili plany?

Cały czas jedząc, podszedłem do drzwi i je otworzyłem, patrząc na ziemie, ponieważ buty przeszkadzały mi w dojściu do nich. Zacząłem mówić z pełną buzią - Co tak wcześnie, Tae?

Po chwili usłyszałem cichy śmiech, a moja głowa od razu wystrzeliła w górę. 

Jimin.

Mówiąc szczerze, że gdyby mnie nie zamurowało naplułbym całą tą bułką na niego. Poczułem jak moje policzki zaczęły mnie piec, ponieważ wyglądałem okropnie i w dodatku w samych bokserkach. Speszony, zacząłem sobie naciągać koszulkę na nogi. - J-Jimin?

- Hej, Yoongi - uśmiechał się lekko.

- C-co ty tu robisz? - Schowałem się za drzwiami, ponieważ nie chciałem, żeby widział mnie prawie rozebranego. 

- No wiesz, mieliśmy omówić wszystko, co związane z płytą. - Przewrócił oczami, a ja znowu się speszyłem. Wyszedłem na idiotę, który o wszystkim zapomniał. 

- Jasne, wejdź. - Otworzyłem szerzej drzwi. Jimin po chwili wszedł, promieniejąc szczęściem. Zamknąłem je za nim. - Chcesz się czegoś napić? Wstawiłem właśnie wodę i mam do zaoferowania tylko miętową herbatę.

- Pewnie, Rodzynko - zaśmiał się i spojrzał na mnie, a ja na niego. Jego śmiech zamienił się w uroczy uśmiech. Wystawił delikatnie dłoń do mojej buzi i wytarł ją kciukiem. Znowu się zarumieniłem. - Miałeś dżem na ustach.

- Dziękuję - mruknąłem cicho. - Oprowadzić cię po domu? Niby nie jest duży, ale chyba powinienem to zrobić.

- Sam ogarnę. - Powiedział i skierował się w stronę salonu. Pokręciłem głową i poszedłem do kuchni.

famous love; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz