.

1.6K 274 173
                                    


Nie będę kłamał. Nie pamiętam dnia, w którym się poznaliśmy. 

Nie pamiętam naszego pierwszego, wspólnego powrotu do domów po męczącym treningu. Zapomniałem, jakim uśmiechem obdarzyłeś mnie, kiedy wyszło na jaw, że wspólnie podzielimy jeden pokój, gdy nareszcie zadebiutujemy. Nie potrafię przypomnieć sobie naszych początków i nie wiem, dlaczego wyglądały one tak świetnie, bo na pewno musiały. Przepraszam, Chanyeol. Nie mam do tego pamięci.

Wiem za to bardzo dobrze jak wygląda teraźniejszość. Wiem, z jakim trudem zmagam się każdego dnia, nawet, kiedy twoja osoba zawitała inny kraj, a ja zostałem w Seulu, z powodu grafiku - lub na odwrót. Gdy nie możemy być blisko siebie przez wymogi pracy. Przecież wtedy cię nie widzę, mogę zająć się sobą, prawda? Niekoniecznie. Wzroku mego nie zajmujesz, lecz myśli skradłeś już nieodwrotnie. 

Dni, w których zbliżyłeś się do mnie, jakby nie były już wspomnieniami, a czymś, co się między nimi zaklinowało, sprawiając jedynie ból psychiczny, niemoralny. Coś jak kawałek pysznego popcornu między zębami, uciskający niewygodnie dziąsło, gdy w tle rozbrzmiewa hałas dobrego filmu. Pamiętasz jeszcze dotyk mojej dłoni?

Tej dłoni, którą tak zawzięcie trzymałeś, kiedy wszyscy maszerowaliśmy przez lotniska z torbami i plecakami pełnymi bagażu. Byliśmy podekscytowani. Nasza kariera dopiero rozkwitała, a już wtedy wiele osób przyszło zobaczyć, jak kroczymy przez korytarze i ruchome schody. Uwieczniali nas na zdjęciach. Zawsze koniecznie chciałeś mieć mnie w zasięgu wzroku, zawsze musiałeś choć kilka razy przyciągnąć mnie do siebie, pod pretekstem, abym się nie zgubił. Czasami czułem się jak niesforny szczeniak, któremu trzeba skrócić smycz, żeby nie wszedł w głęboką kałużę. 

Twój oddech pewnego razu poczułem aż na swojej szyi. Siedzieliśmy razem na tych krzesłach w poczekalni, śmiałeś się, ja też. Nie wiem jednak z czego. Objąłeś mnie ramieniem i szeptałeś mi do ucha, a dobrze wiesz, że mam łaskotki. Bardzo często to wykorzystywałeś, byleby mieć ze mną jakikolwiek cielesny kontakt. Przez przypadek spojrzałem prosto w obiektyw jednej z młodych dziewczyn, które stały w odpowiedniej odległości i nas fotografowały. Uśmiechnąłem się wtedy nieświadomie, a zdjęcia te wieczorem znalazłem na jakiejś stronie i oglądałem samotnie w naszym pokoju. Cieszę się, że nie wróciłeś z łazienki zbyt prędko, ponieważ moje policzki nie zdążyłyby w porę stracić różanego koloru.   

 Pamiętasz, jak mocno, lecz z czułością potrafiłeś trzymać mnie za nadgarstek, kiedy kierowaliśmy się do aut bądź samolotu? Byłeś taki delikatny w stosunku do mnie i nie miałem nic przeciwko temu, choć wiedziałeś, że ludzie będą różnie to rozumieć

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

 Pamiętasz, jak mocno, lecz z czułością potrafiłeś trzymać mnie za nadgarstek, kiedy kierowaliśmy się do aut bądź samolotu? Byłeś taki delikatny w stosunku do mnie i nie miałem nic przeciwko temu, choć wiedziałeś, że ludzie będą różnie to rozumieć. Traktowałeś mnie jak porcelanę, ale nie sądziłeś, że ta porcelana mimo pozorów na zawsze pozostanie krucha. Z czasem o tym zapomniałeś.  

  

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
insecure : chanbaekDonde viven las historias. Descúbrelo ahora