II

802 51 13
                                    

Siłą rzeczy miałam to gdzieś. Po kilku minutach zauważyłam LB i CN. Szybko do nich pobiegłam.

TI: No hejka. Widzę że potrzebujecie pomocy?

LB i CN: Kim ty...?

TI: LadyCat. Szybko! Disportes nam ucieka!

CN: Ok... .

TI: CN ty go bierz z lewej. LB ty z prawej, a ja go wezm3 od tyłu...(bez skojarzeń!~Autorka)

LB: Nie. Ty go weźniesz z prawej, ja z lewej, a CN od tyłu...

TI: To nie ma znaczenia... LB posłuchaj... Nie ma czasu na jakieś kłótnie. Disportes zaraz opanuje miasto i zanim się obejrzysz skradnie nam Miracula.

LB: a twoje mira....

CN: LB... Prosze cię.... Ona jest jedną z nas... Dajmy jej trochę czasu... Nie bądź zazdrosna...

LB: Ja wcale nie jestem zazdrosna....

TI: Idziecie?

CN: Tak! LB... Daj jej czas...

LB

Może Chat ma rację... Wydaję się zazdrosna? No nie bardzo... Mi to odpowiada... Ale w LadyCat mi coś nie gra...

Narrator

Wszyscy ruszyliście w stronę Disportes. LB działała według planu... Ale ty działasz bez zastanowienia.

TI

LC: ladybug.. Tu nie ma czasu na planowanie.. TRZEBA DZIAŁAĆ LOL
CN: LadyCat ma racje... To działamy!

Chat Noir podbiegł do wroga po czym krzyknął:

CN: BONJOUR MADAFAKA!- I walnął go swoim Kici-Kijem. Korzystając z chwili, razem z LB związałyśmy Disportes naszymi Yo-Yo. Ladybug szybko chwiciła naszyjnik w którym była akuma i zniszczyła go. Złapała Akumę. I wszystko wróciło do normy!

LC, CN, LB (razem)- ZALICZONE!

LB: Dobra to ja spadam. Bayo!- Krzyknęła i odleciała na swoim Yo-Yo

Chat: Heh.... Wiesz co? Jesteś niesamowita

LC: Eh?! Ummm.... Serio? Heh.,.. Dzięki.

Chat: jesteś.... Taka jak LB tylko.... Bardziej energiczna

LC: *paczy na Chat ze zdziwieniem* huh?

CN: niedość że mądra i szalona.... To do tego słodka

LC: *rumieni sie*

chat: Eh... Widzimy sie jutro? M'lady?

LC: Ummm... Ta pewnie.

Chat: Adieu ;*



Chat Noir x You [reader]Where stories live. Discover now