Rozdział 2

5.1K 261 152
                                    

Wieczorem nadal siedziałyśmy w moim pokoju, rozmawiając. Usłyszałam pukanie do drzwi, a kiedy powiedziałam 'proszę', do pokoju wszedł Beau.

- Idę do sklepu i chciałem zapytać czy może coś chcecie.

- Ja nie. - mruknęłam.

Chłopak przeniósł swój wzrok na Cassie, a ta zaczęła wymieniać całą listę zakupów. Kiedy w końcu skończyła, Brooks poszedł.

- No co? - zaśmiała się, kiedy zobaczyła moją minę.

- Laska... Po co ci tyle tego? - spytałam.

- A jak myślisz? - poruszała brwiami, uśmiechając się.

Pół godziny później wrócił Beau. Położył reklamówkę na łóżku i wyszedł z pokoju. Cassie wzięła ją i wyciągnęła z niej chipsy, jakieś ciastka i Jacka Danielsa - czyli jej ulubiony alkohol. Odłożyła resztę na ziemie i przeniosła wzrok na mnie, uśmiechając się.

- No to co... Pijemy. - klasnęła w dłonie i odkręciła butelkę.

Dziewczyna pociągnęła łyka z butelki i podała mi ją. Spojrzałam na nią niepewnie, a ona kiwnęła głową na butelkę. Westchnęłam cicho i napiłam się trochę.

***

Obudziłam się rano z bólem głowy. Cassie nadal spała, wtulona w poduszkę. Westchnęłam cicho i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się w miarę szybko i zeszłam na dół. Zatrzymałam się w progu i otworzyłam szeroko oczy.

- Ashton... - powiedziałam. Chłopak wyminął mnie nawet nie zwracając na mnie uwagi i wyszedł z kuchni. - Ashton! Halo... Stój, porozmawiaj ze mną. - mówiłam idąc za nim, a on tak po prostu wyszedł z domu, trzaskając drzwiami. Wyszłam za nim i zatrzymałam się na schodach. - Ashton! - krzyknęłam.

Westchnęłam, patrząc jak wsiada do auta i odjeżdża. Odwróciłam się i zobaczyłam Cassie, stojącą w drzwiach, która patrzyła na mnie ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy.

- Chodź do domu. - powiedziała.

Szatynka zaprowadziła mnie do salonu. Kiedy usiadłyśmy, bez słowa przytuliła mnie a ja zaczęłam płakać.

- Dlaczego on się tak zachowuje? - szepnęłam. - Dlaczego mnie tak traktuje... Jestem przecież jego siostrą. - powiedziałam łamiącym się głosem. - Czemu nigdy ne może powiedzieć mi prawdy, tylko zawsze wszystko przede mną ukrywać? Ukrywała to, dlaczego przestał się ze mną kontaktować, to dlaczego mnie tu przywiózł, to kim tak naprawdę jest on i jego przyjaciele, zawsze wszystko przede mną ukrywa... Dlaczego chociaż teraz nie może powiedzieć mi prawdy?

- Shh... Nie płacz już Rose, uspokój się. Zobaczysz, przyjdzie czas, kiedy Ashton będzie ci mówił prawdę, może teraz się boi? Boi się twojej reakcji. Nie wiemy tego, ale zobaczysz... Kiedyś przyjdzie na to czas. - starła moje łzy. - A teraz chodź, zjemy coś. - uśmiechnęła się.

Poszłyśmy do kuchni, a ja dałam dziewczynie tabletkę tak jak prosiła, a potem zrobiłyśmy śniadanie. Po chwili dołączył do nas także Beau, który był pobiegać.

Nadal moje myśli zajmował Ashton, który zachował się dzisiaj, jakbym była niewidzialna. Zastanawiałam się gdzie teraz znajduje się on z Michaelem i Calumem.

Westchnęłam cicho i wyszłam z kuchni, idąc do pokoju. Chciałam posprzątać po śniadaniu, ale Cassie powiedziała, że ona to zrobi razem z Beau. Zatrzymałam się przed drzwiami i spojrzałam w stronę pokoju Luke'a. Cofnęłam się i stanęłam przy drzwiach. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam na klamkę, wchodząc do środka, po czym zamknęłam za sobą drzwi. Rozejrzałam się po pokoju i westchnęłam. Podeszłam do gitar, przypominając sobie, kiedy chłopak zagrał i razem zaśpiewaliśmy piosenkę Little Things.

Zamrugałam oczami czując łzy. Usiadłam na łóżku i chwyciłam koszulkę, która nadal leżała w tym miejscu, kiedy pewnie przebierał się w dniu wyścigu. Zacisnęłam materiał w dłoni i zaciągnęłam się jego zapachem. Starłam łzy i położyłam się na łóżku, tuląc się do poduszki i koszulki, którą trzymałam. Nadal nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego to wszystko musiało się tak skończyć.

***

Wyszłam z pokoju Hemmingsa, nawet nie pamiętałam kiedy zasnęłam, ale dobrze mi to zrobiło. Postanowiłam pójść do Cassie, nie wiedziałam gdzie jest, więc najpierw poszłam do pokoju, który dzieliła z Brooksem. Przystanęłam przy drzwiach, które były uchylone, słysząc jej rozmowę.

- Była w jego pokoju. - powiedziała cicho. - I zasnęła, tuląc jego koszulkę, było widać, że płakała... - westchnęła.

Westchnęłam cicho. Wiedziałam, że było to o mnie, ale nie wiedziałam z kim rozmawiała. Może ze swoim bratem. Na pewno wiedział co się stało skoro Beau także wiedział o wszystkim.

Kiedy przez dłuższy czas nie słyszałam jej głosu, zapukałam.

- Muszę kończyć. - powiedziała szybko. - Prosze. - usłyszałam, więc weszłam do pokoju.

Kiedy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się lekko i poklepała miejsce obok siebie.

- Z kim rozmawiałaś? - spytałam, siadając na łóżku, obok niej.

- Um... Ze Skipem. -powiedziała.

- Trzeba było powiedzieć, przyszłabym później.

- Nie i tak już kończyliśmy.

Rozmawiałyśmy z dziewczyną już jakąś godzinę o różnych rzeczach. Starałam się chociaż na chwilę zapomnieć o wszystkim i zachowywać się normalnie.

- Ubieraj się, jedziemy na zakupy. - nagle powiedziała, Cassie, wstając i podchodząc do szafy.

- Co? Jakie zakupy? Nie Cassie, ja nigdzie nie jadę.

- To nie podlega dyskusji. - powiedziała. - No już, idź się ogarnąć. - klasnęła w dłonie i wypchnęła mnie z pokoju. - Za 10 minut widzę cię na dole i nie toleruję żadnego spóźnienia!

Wywróciłam oczami i poszłam do pokoju. Pomalowałam się szybko, czyli tak jak zwykle: trochę pudru i pomalowałam rzęsy tuszem. Włożyłam czarne spodnie, koszulkę i bluzę ponieważ na dworze było zimno i pochmurnie, rozczesałam włosy, wzięłam telefon i zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie dziewczyna.

- Masz jakieś auto, prawda?

- Są auta chłopaków. - mruknęłam.

- To dawaj kluczyki, na co czekasz.

Westchnęłam i wzięłam pierwsze lepsze klucze od samochodu i dałam je Cassie, a dziewczyna uśmiechnęła się i od razu wyszła. Włożyłam pospiesznie trampki i poszłam za nią.

_________

882 słowa dla was.

@dirtysecretsff - twitter

#dirtysecretsff - piszcie z tym na tt jak wam się podobają rozdziały.

Dirty Secrets 2 // 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz