Rozdział 23 "Oni zawsze będą potępieni"

Start from the beginning
                                    

- Ładnie wyglądasz - wydusił po jakimś czasie syn Gapcia. Córka Złej Królowej się uśmiechnęła.

- Dziękuję. Miło, że to mówisz. - powiedziała. 

- Doug! - oboje usłyszeli wołanie. Był to dziewczęcy głos. W ich stronę biegła średniego wzrostu dziewczyna o włosach czarnych jak kruk i cerze białej jak śnieg. Jej usta były czerwone jak róża, ubrana była w żółto-czerwoną sukienkę. 

- Emma! - ucieszył się Doug. Dziewczyna rzuciła mu się na szyję. Przytuliła go mocno. Evie poczuła dziwne uczucie zazdrości. Mimo, że nie była z Doug'iem, był to jej przyjaciel, ale poczuła się zagrożona. 

- Jak miło cię widzieć - zaśmiała się. Spojrzała na Evie - Cześć - zwróciła się do dziewczyny z uśmiechem na twarzy.

- Emmo, to jest Evie. Opowiadałem ci już o niej - Doug przedstawił swoją przyjaciółkę. Emma przez chwilę pomyślała, próbując sobie przypomnieć.

- Tak, faktycznie! Jesteś córką Złej Królowej. Miło cię poznać. - wyciągnęła rękę na powitanie. Evie uścisnęła ją delikatnie.  

- Emma jest córką Królewny Śnieżki - dodał Doug. Niebiesko- włosa nie wierzyła w to co usłyszała. Stała oko w oko z córką wroga jej matki. Była to dla niej dość krępująca sytuacja. Dla Emmy jakoś nieszczególnie. Widać było po niej, że bardzo chciała poznać Evie. 

- Doug mi tyle o tobie opowiadał, że przy najbliższej okazji musiałam cię poznać - cały czas się uśmiechała i Evie zaczynała się tego bać - Wydajesz się być naprawdę interesująca. - dodała.

- Ja też się cieszę, że mogę cię poznać - odezwała się w końcu Evie. - To dość ciekawe doświadczenie - obie się zaśmiały. 

- Wiedziałem, że się dogadacie - uśmiechnął się Doug. - Emma od przyszłego semestru będzie chodzić do nas do szkoły - dodał. Evie uśmiechnęła się szeroko.

- Nie mogę się doczekać! Może będziemy razem siedzieć na jakimś przedmiocie - uśmiechnęła się. Emma to odwzajemniła. Dziewczyny zaczęły się dogadywać i zauważyły, że mają ze sobą dużo wspólnego. Miło im się rozmawiało. Były pochłonięte rozmową.

Jay i Carlos nie mogli oderwać się od stołu. W kółko zajadali się truskawkami w czekoladzie. Jay od czasu do czasu flirtował z księżniczkami, które przechodziły obok nich. 

- Carlos! Jak ty wyglądasz?! Jesteś cały z czekolady - warknęła Ayla, która pojawiła się obok nich. Syn Cruelli lekko podskoczył, kiedy zobaczył swoją dziewczynę. 

- Wyluzuj, to tylko czekolada - wywrócił oczami. Ayla rzuciła w niego serwetkami. 

- Weź się wytrzyj. Moja mama może być lada chwila, masz jakoś wyglądać i zrobić dobre wrażenie. Proszę cię - pociągnęła Carlosa za sobą. Jay się zaśmiał. Dobrze, że on tak nie miał. Nie musiał się nikomu podporządkowywać. 

- Cześć - podeszła do niego Rose. Jay nie miał okazji poznać jej osobiście. Jedynie z opowieści Danici.

- To do mnie? - zapytał upewniając się. Dziewczyna pokiwała głową. 

- Jestem Rose. - podeszła do niego. - Jay, tak?  Słuchaj. Mam dla ciebie propozycję - spojrzała na niego. Syn Dżaffra uniósł brew. 

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniWhere stories live. Discover now