I co będzie dalej?

1.2K 89 1
                                    

***
(jakiś czas później ,perspektywa Harry'ego)

Oprócz śmierci Syriusza,coś się stało z Chanell.Od 2 miesięcy jest nieprzytomna..jej serce nie bije.Ale ona nie umarła.Stało się coś,co nawet Dumbledore nie jest w stanie określić.
Są właśnie wakacje.A właściwie to już koniec wakacji,ponieważ już za 4 dni zaczyna się rok szkolny.Wiem tylko tyle,że leży w skrzydle szpitalnym.Trzymają ją tam cały czas wierząc,że niedługo otworzy oczy.
Ja ją tak kocham...dlaczego musiało to się przytrafić akurat Chanell?

*Perspektywa Chanell*

Nie rozumiem jak to się mogło stać..
Krążę jak duch.Nie mogę wrócić do mojego ciała.Nie śpię,nic nie czuję...
Po chwili rozmyślań usłyszałam dźwięk,tak jakby ciągnięcie lub szuranie materiału po posadzce.Wypatrywałam źródła dźwięku.No i znalazłam.Na moje nieszczęście!
Dostrzegłam skrawek czarnej,dobrze mi znanej sukni.
Jęknęłam zażenowana spostrzegnięciem mojej mamy.Pomknęłam w jej kierunku.Znaczy poleciałam.
Kiedy stanęłam z nią twarzą w twarz,zobaczyłam bardzo ładną twarz kobiety...Spodziewałam się oszpeconej,przerażającej twarzy,typowej dla takich postaci jak z horroru.
Myliłam się.Piękne rysy twarzy.A w dodatku jestem do niej taka podobna...Nie,nie w tym sensie.Nie dorównuję jej urodą.Po prostu jesteśmy bardzo podobne.

-Chanell...?-szepnęła.O dziwo jej głos był normalny.Przedtem przypominał syk.
Kobieta się do mnie zbliżyła.

-Nie zbliżaj się do mnie-powiedziałam cofając się w powietrzu

-Przepraszam,wiem co o mnie myślisz,ale to nie tak...uwolniłam się od tego szatana który we mnie mieszkał!Jestem już jak dawniej...nic ci już nie zrobię,Chanell-wyjaśniła ze łzami w oczach

-Jeszcze kilka tygodni temu byłaś opętana-zarzuciłem jej,nie wierząc w jej słowa.

-Kiedy ty stajesz się duchem..

-Co?!Duchem?!

-Nie przerywaj mi teraz.Kiedy ty stopniowo zamieniasz się w ducha,a teraz już nim całkowicie jesteś,to zły byt zamieszkujący moją duszę wyniszcza się i opuszcza moje ciało,ponieważ jak się urodziłaś powstało coś w rodzaju więzi między nami.I to ta miłość teraz mnie uratowała...

-To niemożliwe...nie wierzę!-spanikowałam

-Nie wierzysz,czy nie chcesz wierzyć?-cicho spytała mnie moja mama.

-Nie wiem co o tym myśleć...jeszcze do niedawna chciałaś mnie zabić!A poza tym..jesteś śmierciożerczynią!

-Chanell,wszystko się teraz zmieni.Ja już się zmieniłam.Czas wszystko zmieni,uwierz.Uwierz mi,Chanell!Ja cię kocham ...

-Słuchaj,nie wiem jaki masz w tym plan,ale wiedz,że się na to nie nabiorę!-warknęłam

-Chanell !

-I zrób coś żebym wróciła do mojego ciała!Chcę normalnie żyć!

-Chciałabym to zrobić...

-No to zrób to!Na co czekasz?!

-Chciałabym,ale się nie da.

-Jak to "nie da się "?!!

-Po prostu.Gdyby to było takie proste,to sama bym nie była duchem!

-Okej,przepraszam...-zmieszałam sie

-Znaczy jest jeden sposób,tak myślę.Znaczy jest osoba,która ci mogłaby pomóc.Ale ja się na to nie zgodzę.Nigdy ci na to nie pozwolę!

-Ale o co chodzi?

-Nie mogę ci powiedzieć...-powiedziała mama

-Proszę,powiedz,jeśli chcesz zdobyć moje zaufanie.

-A więc,musiałabyś się udać do Czarnego Pana!

-Gdzie i jak?

-KATEGORYCZNIE CI ZABRANIAM!-powstrzymała mnie mama

-Nie zabronisz mi..nie tym razem.Zrobię wszystko,żeby wrócić z powrotem.Zrobię to dla moich przyjaciół.I Harry'ego!

Gryfon i Ślizgonka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz