Czerń i biel

2.4K 168 44
                                    

Tej nocy nie mogłam zasnąć
Wzięłam cicho starając sie nie budzić moich współlokatorek pióro i kartkę
Chciałam napisać list
Długo zastanawiałam sie nad treścią i czy napisać do mamy,czy do mamy ale skierowane do brata..wiem że zastanawianie sie nad czymś takim jest bezsensowne więc piszę dwa listy
Pierwszy mam zamiar skierować do braciszka

"Drogi Davidzie! "

Szkoda,że nie możesz tu ze mną być..jest tu naprawdę fantastycznie! Idealne miejsce dla ciebie,bo wiem że lubisz te rośliny które tu rosną.Jest tu też dużo ptaszków,które uwielbiasz..słyszałam że jesteś troszkę chory?Napewno wyzdrowiejesz! Już niedługo,w ferie sie widzimy!Bądź silny..!tęsknie za tobą..
Całusy,
Chanell

Z drugiego zrezygnowałam bo nie miałam sił pisać.Ale przejść sie-owszem
Szłam sobie nucąc sobie piosenkę.Nagle zastygłam widząc...HARRY'EGO CAŁUJĄCEGO SIE Z GINNY!!!
Po cichu wyszłam na błonia w smutku
Było mi smutno,źle....
Stanęłam przy pobliskim drzewku
A czemu nie?Wdrapałam sie na nie i usiadłam  na gałęzi
Mój spokój zakłócił pewien arystokrata która wybrał sie na przechadzke
Malfoy
Naszczescie mnie nie widział o tyle że niestety stał pod drzewkiem..
Lekko sie pochyliłam co było błędem
Gałąź zatrzeszczała
Spanikowałam ale nie miałam zamiaru tego robić przed Malfoy'em
On niestety usłyszał ten trzask i spojrzał w górę
Miał bezcenną minę
Zawisłam na innej gałęzi bo tamta była na kresie wytrzymałości
Wisiałam sobie
Miałam obdarte ręce które mnie bolały
Najgorsze było to,że drzewo było bardzo wysokie więc upadek..byłby może ostatnią rzeczą w mym krótkim życiu
-Puść gałąź!-krzyknął z dołu Malfoy
-I sie zabić?!-wrzasnęłam w nerwach
-Rób co mówię!-krzyknął
Postawiłam lekko nogę na tej drugiej gałęzi na której siedziałam
Zrobiłam to bardzo leciutko ,tylko muskając gałąź butem ...ale ona sie zerwała i.....poleciała wprost na Dracona
-DRACO!-krzyknęłam przerażona
Leżał chwile na ziemi a potem wstał
Można było dostrzec rozcięty policzek,wargę oraz wiele innych ran na twarzy i rękach
To przeze mnie!
-DRACO-O?! -pisnęłam jąkając się
-Nic mi nie jest..ska-acz..-wysapał z trudem.Widać ból w jego oczach
Zrobiło mi sie go...żal?
Tak,mimo wszystko starał sie od pewnego czasu być miły...ale ja go ignorowałam
-Skk..kacz..!
Zamknełam oczy i sie puściłam
Poczułam że upadam
Jednak nie na ziemie
W ramiona Dracona
Otworzyłam powoli oczy .Pierwsze co zobaczyłam to piękne szare tęczówki
Oczy Malfoy'a patrzyły na mnie z troską .
Tkwiliśmy tak patrząc na siebie
Pierwsza sie ocknęłam
Strzepałam z siebie okruszki kory
Stanęłam przed Draconem
-Draco...dziękuję ci...naprawdę..-powiedziałam cichutko patrząc na niego
-Na początku mi nie ufałaś..-powiedział troche smutno
-Tak,nie wiem czemu..może dlatego,że nigdy nie troszczyłeś o mnie i..
-I że jestem wrednym arystokratą,dupkiem zatruwającym życie innym ludziom i tlenionym,durnym chłopakiem bez serce a jak już je ma to z lodu,bez jakich kolwiek uczuć?-spytał z ogromnym smutkiem.
Serce mi zamarło.Kiedyś tak myślałam ale teraz już nie
-Wcale nie,Draco ..wcale tak nie myślę..gdybyś taki był to napewno byś mi nie pomógł..i..jesteś naprawde odważny i cudowny..-powiedziałam z leciutkim uśmiechem.Lekkim ale szczerym pełnym ciepła
-Nie -burknął patrząc przed siebie
Podeszłam do niego i go od tyłu nieśmiało przytuliłam
-A właśnie że tak.-powiedziałam dalej obejmując go
On sie do mnie odwrócił
Ujrzałam dokładnie jego twarz
Otarłam delikatnie dłonią kropelki krwi na jego twarzy
Zastygłam pod wpływem jego spojrzenia
Moja ręka zjechała po twarzy ,po szyi i zatrzymała sie na barku
On ujął moją dłoń swoimi dwoma rękami i ścisnął
Popatrzył mi w oczy
Nasze spojrzenia sie spotkały
Po chwili poczułam jego oddech
Zbliżał swoją twarz do mojej
Ja będąc "zahipnotyzowana" też sie zbliżyłam
I poczułam jego usta na moich
Odpowiedziałam na pocałunek
Uczucie cudowne
Długo sie całowaliśmy ale w końcu zabrakło nam tchu
Usiedliśmy na murku
Śnieg zaczął pomału padać
-Chodźmy..-powiedział Draco
Weszliśmy do zamku
-Zaraz przyjdę-powiedziałam do niego idąc nie wiem po co
Szłam tak przez chwile
Zza zakrętu wyszedł Harry!
Zrobiło mi sie gorąco z nerwów
-Chanell!-krzyknął uśmiechając sie
Ja stanęłam i sie wcale nie uśmiechnęłam
To tylko mój przyjaciel..nie powinno mnie obchodzić czy z kimś sie całuje..
Harry podszedł i mnie przytulił
No cóż...też go lekko przytuliłam
-Harry...-usłyszałam głos...Ginny
-Wybacz Ginny,ale tamto było z impulsu a poza tym to był twój pomysł i nie chcę tego nigdy powtarzać i ..miedzy nami nic nigdy nie było,nie jest i nie bedzie-wycedził Harry
Ginny uciekła
Zamrugałam oczami ze zdziwienia
-lepiej juz pójde..-szepnęłam do Harry'ego z lekkim uśmiechem
On niechętnie sie zgodził
Weszłam do salonu Ślizgonów w którym czekał Draco
Podeszłam i ujrzałam że śpi
Na kanapie
Usiadłam koło niego głaszcząc go po zranionym policzku
Przykryłam go lekko kocem
Usiadłam na podłodze  przy kanapie tak,że oparłam sie o brzeg i patrzyłam na Dracona
Harry faktycznie nic nie czuł ?Tak.I czuję ulgę
Ale..pocałunek z Malfoy'em?Teraz to wygląda jakbyśmy byli parą
Nagle ktoś wszedł do salonu
To Blaise
Widząc nas lekko sie uśmiechnął i dał mi koc
-Dziękuje-e-e..-podziękowałam ziewając
On sie zaśmiał i odszedł
Sofa była na tyle duża że położyłam sie na brzegu,z dala od Dracona
Obym sie obudziła wcześnie żeby inni Ślizgoni nas nie zobaczyli..
Na tą myśl cichutko sie zaśmiałam
Po chwili poczułam czyjąś ręke na mojej talii
Lekko sie odwróciłam
Draco przez sen objął mnie ręką
Uśmiechnęłam sie pod nosem i zamknęłam oczy
Harry i Draco to kontrast
Czerń i biel......

~~~Hejka moi drodzy! Każdy kto przeczytał ten rozdział niech zostawi po sobie gwiazdkę lub komentarz bo chce wiedziec ile was jest a poza tym to motywuje xd
Z wszystkich rozdziałów do tej pory napisanych w tym opowiadaniu,ten jest najdłuższy -929 słów..xd pozdrawiam was ludki 😘😘👍🏼🏆❤️😍~~~

   
  

Gryfon i Ślizgonka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz