Prawda

1.8K 94 9
                                    

Czułam ogromny ból.Każdy oddech sprawiał że oczy napełniały mi się łzami..
Nie miałam siły żeby wstać
Podniesienie powiek to już wyzwanie..
Zobaczyłam nad sobą zamazaną postać
Przyglądałam sie dokładnie ale widziałam tylko plamki
Poczułam że ktoś mnie podnosi
Wzrok mi się wyostrzył jednak wciąż widziałam tylko zarysy
Niósł mnie mężczyzna .Raczej jednak chłopak
Spróbowałam wydobyć z siebie głos lecz nic z tego
Nagle wszystko wróciło do normy
Gdy zobaczyłam kto mnie niesie,pragnęłam już umrzeć
Spojrzałam w te (dawniej) piękne oczy tego zasranego dupka
-Malfoy-warknęłam ochrypniętym  głosem
-Hm?-spytał
-Postaw mnie -powiedziałam
-Spójrz na siebie.Krew,siniaki i niby mam cie postawić i zaraz mi tu padniesz?
-Jestem nieczystej krwi więc chyba nie możesz mnie dotykać-powiedziałam z kpiącą miną
Malfoy sie zatrzymał a jego wyraz twarzy momentalnie się zmienił
Nie,nie był ten wyraz twarzy pełen złości
Lecz smutny
Wykorzystałam ten moment i szybko wyswobodziłam sie z jego ramion i postawiłam nogi na ziemi
Odrazu sie zachwiałam ale złapał mnie w odpowiednim momencie Malfoy
-Mówiłem że nie dasz rady-powiedział łagodnie
-Po co to wszystko ?Jestem szlamą,Malfoy!-powiedziałam unosząc ręce do nieba
On przeczesał ręką włosy i zapatrzył sie w posadzkę
-Hm?-ponowiłam pytanie-Do cholery powiedz mi!Wyzywałeś mnie od szla..
-Nie używaj tego słowa-przerwał mi gwałtownie Draco..ee znaczy Malfoy
Parsknęłam ironicznym śmiechem
-Tak?A niby tobie to wolno?!Co?! Przez ciebie i tą twoją Greengrass leżałam w szpitalu bo wpadłam pod autobus! Na początku mnie całowałeś potem wyzywałeś od szlam ! Zdecyduj sie debilu !!-wykrzyczałam mu w twarz a on do mnie podszedł
Byłam przekonana że coś mi zrobi więc skuliłam sie w kącie i zasłoniłam się rękami
Czekałam na cios
Po chwili gdy nic sie nie wydarzyło,rozchyliłam  ręce i uchyliłam powieki
Malfoy stał przede mną ze łzami w oczach!!
Wstałam powoli
On sie zbliżył i wyciągnął do mnie rękę a ja odskoczyłam jak oparzona
Malfoy schylił głowę
-Boisz się mnie..?-spytał cicho ,prawie niesłyszalnie
-N-nie-e-odpowiedziałam z trudem jąkając się
-Wiem że się boisz..odskoczyłaś gdy tylko wyciągnąłem rękę a wcześniej sie skuliłaś i sie zasłoniłaś rękami jakbyś się bała że coś ci zrobię..-powiedział patrząc mi niepewnie w oczy
Spuściłam głowę
-Chanell..przepraszam..za to że cię nazywałem szla..dziewczyną z rodziny mugoli..wiem że sie zachowałem jak skończony debil którym i tak zawsze byłem jestem i będę..ale ja naprawdę tego żałuję...-powiedział Malfoy patrząc we mnie
Zaniemówiłam.
-Tak..wiem że mi nie wybaczysz..ale teraz chodź do pani Pomfrey..-dodał po chwili ciszy z mojej strony
Poszłam za nim rozmyślając co on właśnie mi powiedział...
Westchnęłam cicho
-Co tu robicie?Dopiero jutro jest rozpoczęcie roku..-powiedziała zdziwiona pani Pomfrey widząc nas
-Ja tu musiałem być bo nie mogłem zostać w domu a znalazłem Chanell na korytarzu w tym stanie-powiedział Malfoy odsłaniając moją postać
-A tobie co?Wyglądasz źle..-załamana pani  Pomfrey powiedziała ze smutną miną i mnie za sobą pociągnęła
Obejrzałam się za siebie i ostatni raz spojrzałam na Malfoy'a
Stał tam dalej bez uśmiechu..grobowa mina..
Wykrzywiłam twarz w smutku i położyłam się tam gdzie mi kazała pani Pomfrey
Ona szukała lekarstwa które juz potem wypiłam i mogłam iść spać
Gdy już się przykryłam myślałam o jednym
Wybaczyć?Czy nie wybaczyć?
W sumie..gdyby był zły to by mi nie pomógł i wogóle..
Więc mu wybaczę..tak,muszę to zrobić ...

Hej kochani! Na wstępie chciałabym podziękować Wam za czytanie,gwiazdkowanie i komentowanie!!759 oglądnięć! Dziękuję wam! A druga sprawa jest następująca :póki nie będę musiała leżeć w szpitalu gdy będę na badaniach to obiecuję zamieszczać dużo rozdziałów .Dziś w nocy postaram się zamieścić nowy ..
Naprawdę jesteście wspaniali 💞💖❤️💚💙💓💟

Gryfon i Ślizgonka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz