III

365 36 5
                                    

Luke

- To co z nimi zrobimy? - zapytał Ray, patrząc w stronę nieznajomych, których kilka minut wcześniej przywiązali do drzewa.

- Możemy ich tu zostawić - rzucił Kot pod nosem.

Luke spojrzał na niego spode łba. Od samego początku nie ufał temu kolesiowi. Jedynym powodem, dla którego nie zaproponował wyrzucenia go z grupy, była jego przyjaciółka. Silver wydawała się nie zauważać jego dziwnego zachowania, ale Luke wiedział, że Ray myśli tak samo jak on.

Miał wrażenie, że pod wycofaniem Kota kryje się coś więcej niż introwertyczna natura. W jego oczach dostrzegał dziwny spokój, gdy proponował im zostawienie dwójki bezbronnych ludzi. Fakt, próbowali okraść i zabić jego przyjaciółkę, Avę, ale Luke był w stanie ich zrozumieć. Znaleźli się w czasach, w których kradzieże są na porządku dziennym.

Wszystko, co Luke posiadał, było kradzione. Od martwych ludzi, ale wciąż kradzione. W jego prawej kieszeni spoczywał scyzoryk, który dostał kiedyś od ojca, ale nic poza tym nie należało już do niego. Dlatego to, że tamta dwójka chciała ich ograbić, wcale nie było szokujące. A Ava po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze sama.

- Nie będziemy nikogo zostawiać - powiedział Luke stanowczo - Nie jesteśmy tacy, jak mieszkańcy Sunset Shore.

Kot przewrócił oczami i nie powiedział nic więcej. Luke spojrzał na resztę, szukając u nich wsparcia. Jedynie Ray skinął głową.

- Najlepiej będzie po prostu ich puścić - powiedział.

- Zwariowałeś? - warknęła Ava - To psychole, pozabijają nas w nocy.

- Wolę być ofiarą niż mordercą.

- No to życzę powodzenia - mruknęła dziewczyna.

Luke rzucił ponure spojrzenie w stronę Silver, która dotychczas milczała.

- Nie ufam im. Ściągną na nas niebezpieczeństwo.

Chłopak westchnął cicho. Kiedyś widział w niej liderkę, teraz nie zgadzał się z żadną z jej decyzji. Miał ochotę zaprotestować, ale razem z Ray'em byli w mniejszości, a Drake akurat gdzieś poszedł. Zresztą, znając jego, powiedziałby, że mu wszystko jedno.

- Niech wam będzie - rzucił w końcu - Ale nie pozwolę żadnemu z was zostawić ich Sztywnym. Okażę im należytą łaskę i szacunek zabijając ich na miejscu.

The Walking Dead 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz