Rozdział 03

271 21 3
                                    

Byłem już pod szkołą.Pierwsze co chciałem zrobić to dać zaproszenia na ten cały zjebany bankiet.Zacząłem wypatrywać dziewczyn.
-O! Marinette!-
Dziewczyna rozmawiała ze swoją koleżanką,podbiegłem do nich.
-H-hhhe...y ADRIEN !-
-Cześć Mari...-
Dziewczyna jak zwykle się jąkała,ale na szczęście dało się z nią porozumieć.
-Mam coś dla ciebie-Wyjąłem zaproszenie z torby.-Mój ojciec prosił abyś dała te zaproszenia swoim rodzicom.Jesteście zaproszeni na przyjęcie-
Puściłem do niej oczko  gdy skończyłem,a ona zrobiła się czerwona.Gdyby to działało też na Biedronkę...
-A...na .... zna...czy!Kiedy to jest?-
Zapytała.
- jutro...-
Po moich słowach natychmiast zniknęły jej rumieńce z twarzy.
-O nie!Jutro!Ale jutro!W to jutro?-Złapała się za głowę.
-Tak-
-Nie mogę!Znaczy chciałabym ale nie!-Chociaż...Nie!Marinette,nie !-Najwyraźniej miała coś ważnego,bardzo ważnego do zrobienia w jutrzejszy dzień.-Musze iść!Cz__eść!-Robiąc głupie miny oczywiście jąkając się pobiegła w stronę damskiej toalety.Co ją ugryzło?Eh...Pewnie okres.-Hah-Głupie stwierdzenie.
-Adrieński!-
Usłyszałem wołania,od razu wiedziałem kto to jest.
-Chloé...-
Mruknąłem pod nosem.W sumie dobrze,że przyszła bo mam dla niej zaproszenie.Ile ja bym dał żeby nie przychodziła!
-Adrienku,co ty tu robiłeś z tą nie dorozeinięciem?-
Zapytała z oburzeniem.
-Czy ty siebie słyszysz?...Dobra nie ważne,masz tu zaproszenie na przyjęcie do mojego domu.-
Machnąłem ręką i podałem jej kopertę.
-Oh!Super!Napewno się pojawię!
Uznam to za pierwszą randkę Adrien!-
Wpatrzona w kartkę podbiegła z piskiem do Sabrina.
-Nie rozumiem tych dziewczyn dziewczyn...-
Pokręciłem głową i zacząłem szukać Nino.

****
Lekcje minęły spokojnie,jedyne co było dziwne to Marinette.Na każdej lekcji musiał albo iść do toalety albo do pielęgniarki niby z powodu bólu głowy.I tak wiem,że to okres!Gdy byłem już pod domem wysiadłem z limuzyny kierując się w stronę swojego pokoju,ale na drodze stanął mój ojciec,kurcze kompletnie zapomniałem o wymówce.-Tato,bo wiesz...-Zacząłem nerwowo drapać się po tyle głowy-Tato,bo ja mam jutro ważny mecz koszykówki!-Słysząc to podniósł lewą brew do góry-Mecz powiadasz?-Zapytał z niedowierzaniem-Tak.-Z pewnością siebie kontynuowałem rozmowę-Przykro mi,spocony na przyjęcie nie przyjdziesz-Powiedział,z załamaniem w głosie.-O nie!No ale meczu nie przełożę...-Udając bardzo smutnego gdyby nigdy nic poszedłem w kierunku pokoju,jak wcześniej zamierzałem,idąc  po schodach minąłem ogromne lustro.Coś przykuło moją uwagę w odbiciu,spojrzałem na nie.-Co.to.jest!?-
Na mojej prawej dłoni żyły zmieniły kolor na czarny,i bardzo spulchniały.Natychmiast schowałem rękę w kieszeń i pobiegłem do swojego pokoju.Gdy tylko się w nim znalazłem zatrzasnąłem drzwi na klucz i zacząłem się drzeć.-Plagg!Co mi jest?!Przecież to ciągnie się od mojego pierścienia!-Kwami wyleciało z torby i spojrzało na moją rękę.-To efekt tej cało dobowej przemiany.-Wzruszył ramionami i położył na myszce komputerowej.-Jak ty możesz odbierać to tak obojętnie?!Co ja powiem mojemu ojcu gdy to zobaczy!?-Zdenerwowany chodziłem po pokoju nawet próbowałem zmyć to wodą,ale niestety nic to nie dało.-Adrien,luzuj gacie...Ty nie wiesz co przeżywa Biedronka...-Powiedział Plagg.Jeżeli to co ja mam ,bóle głowy i to coś na ręce to co musi przezywać biedna Biedronusia?
-Plagg idę pod prysznic,może uda mi się to jednak zmyć-On tylko pokręcił głową i kontynuował drzemkę.
Podczas kąpieli zastanawiało mnie jedna najważniejsza rzecz,jak chce wyznać Biedroncę miłość.Może...Nie.A może...Nie to też głupie.Ach po prostu wyjdzie w praniu!Zdenerwowałem się,No bo w końcu żeby chłopak nie umiał takiej prostej rzeczy?Owinąłem swoje ciało ręcznikiem i wyszedłem z kabiny prysznicowej.Ze strachem spojrzałem w lustro bojąc się,że znowu coś mi się stanie z wyglądem.-No nie!-
Podszedłem odrobine bliżej,by móc się lepiej przyjrzeć.Moje tęczówki były jeszcze bardziej zielone niż zwykle.Nie wygląda to najlepiej Adrien,nie dość,że będziesz musiał nosić rękawiczkę na jednej ręce to na dodatek okulary przeciw słoneczne Haha.Mój śmiech stawał się coraz bardziej histeryczny

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Jest rozdział😘
Może trochę opóźniony,ale to przez brak internetu w domu.(Średniowiecze )😂
I myśle,że jak już zauważyliście zmieniłam tytuł książki!Uznałam,że tak jest lepiej  😻 Proszę o wyrozumiałość o tak długą nie obecność
Pozdrawiam Gosię!
PS.Mam dla was niusa z 2 sezonu!
To jest straszne!Dowiedziałam się,że Adrien...
[Tu masz chwile do zastanowienia]

|
|
|
W dół

























Wstąpił do zakonu Czarnych Kotów😂

Wstąpił do zakonu Czarnych Kotów😂

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Obrazek mojego autorstwa

Nic Nie Jest Tak Jak PowinnoWhere stories live. Discover now