Rozdział II Coś, ze mną nie tak?

8 0 0
                                    


Rodzice chcieli zobaczyć swoją córeczkę, godziny im mijały powoli. Wydawało im się, że minuta już dawno minęła. Nagle zadzwonił do nich lekarz.

-Dzień Dobry z tej strony Doktor Marcin zajmuje się państwa córką Anią.

-Dzień Dory, coś się stało?

-Nie, Ani nic się nie stało, ale przychodzę z informacją, że pan i pana żona możecie już jutro odwiedzić córkę.

-Dobrze dziękuje bardzo.

Rodzice już nie mogli się doczekać jutra, w końcu od operacji minął dzień, a oni nawet nie mogli jej zobaczyć. Poszli spać, wstali o 9 i od razu pojechali do szpitala.

-Dzień Dobry, proszę za mną zaprowadzę państwa do córki.

-A jak ona się czuje? -Zapytali

-Dobrze, wszystko jest w porządku, prawdopodobnie jak wszystko będzie dobrze, to już w piątek będzie mogła wyjść.

-Nie za wcześnie?

-Nie, będzie musiała unikać tylko na razie, dużego wysiłku.

Rodzice weszli do sali córki, jak ją zobaczyli to się wzruszyli i powiedzieli ,,Nasza mała córeczka żyje, dziękuje tobie Boże za to, że nad nią czuwałeś''

-Mamo, już w piątek będę mogła wyjść.

-Wiem kochanie, a jak się czujesz?

-Dobrze, tylko trochę jest tu nudno, nie ma co robić.

-Spokojnie, już za 2 dni nie będzie tobie się nudzić, teraz leż i odpoczywaj, my z tatą idziemy do pracy, o 19 zadzwonimy.

Rodzice pojechali do pracy, Ania siedziała sama i nie wiedziała za co się zabrać.

Napisała do kolegi z myślą, że przestanie jej się nudzić.

Napisała do kolegi z myślą, że przestanie jej się nudzić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pomyślała

Trochę jest to dziwne, bo przecież, zawsze miał dla mnie czas.

Byłam najważniejsza dla niego.

Trudno, jutro z nim porozmawiam, teraz idę spać...

Zagubiona w życiu...Where stories live. Discover now