Rozdział 38

3.1K 184 7
                                    

Postanowiłem nie przejmować się słowami Jasona i cieszyć się udanym związkiem z Zoey. Nie mogłem przecież dać się kompletnie zmanipulować, prawda? Owszem należałem do jego wytwórni płytowej i miałem określone obowiązki, ale to nie oznaczało, że mógł decydować we wszystkim za mnie i kompletnie psuć moje życie.

Tego dnia wstałem dość wcześniej, ponieważ miałem zaplanowaną randkę z moją dziewczyną. Oczywiście Zoey o tym nie wiedziała, ale chciałem zrobić jej niespodziankę. Ona myślała, że to będzie kolejne nasze spotkanie, gdzie będziemy oglądać seriale, jedząc popcorn i dużo rozmawiając. Otóż nie, miałem inne plany co do tego wieczoru.

Obudziwszy się, skierowałem się do kuchni, gdzie zrobiłem sobie kawę i szybkie śniadanie złożone z płatków z mlekiem. Nie należałem do najlepszych kucharzy i często to co sobie przygotowywałem, było szczytem moich możliwości, ale nie narzekałem. Wolałem zrobić coś sam, niż zdawać się na łaskę innych.

Względnie najedzony, powróciłem do sypialni, aby się ubrać i wyszykować do przyjścia Zoey. Założyłem na siebie białą koszulę w pionowe, czarne paski oraz czarne, obcisłe spodnie. Włosy zostawiłem w naturalnym nieładzie. Uważałem, że tak wygląda się o wiele lepiej niż w wyszukanych fryzurach, które i tak po jakimś czasie się zepsują.

Zoey pojawiła się około godziny dwunastej. Przywitałem ją długim całusem w usta oraz bukietem kwiatów, które kupiłem poprzedniego dnia. Byłem zdziwiony tym, że wytrzymały dosyć długo i nadal wyglądały świeżo.

-A z jakiej okazji? – zapytała, uśmiechając się.

-A czy musi być okazja, aby dać kwiaty swojej dziewczynie?

-Oczywiście, że nie... - stwierdziła. – Ale zazwyczaj jest – zaśmiała się, na co pokręciłem głową.

Skierowaliśmy się do salonu i usiedliśmy na kanapie. Zoey rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu, aby następnie posłać mi zdziwioną minę.

-A gdzie popcorn i odcinek Przyjaciół? – zapytała.

-Dzisiaj zaplanowałem coś innego – odpowiedziałem dumnie.

Blondynka z zaciekawieniem spojrzała na mnie. Wiedziałem, że była zaskoczona, ale i szczęśliwa zarazem. Lubiła, gdy ktoś dawał coś od siebie, aby pokazać, że mu również zależy.

-W takim razie co będziemy robić? – zadała kolejne pytanie.

-Dowiesz się w swoim czasie – odpowiedziałem, pstrykając ją lekko w nos.

Stwierdziłem, że musimy się zbierać, aby dotrzeć na miejsce punktualnie. Zoey oczywiście wypytywała się mnie, gdzie pojedziemy, ale byłem nieugięty i nie pisnąłem jej ani słówkiem. Przed wyjazdem chciałem dać jej jeszcze bluzkę, którą dla niej kupiłem. Poszedłem do sypialni, skąd wziąłem starannie zapakowany prezent i wręczyłem go mojej dziewczynie. Blondynka z lekkim zaskoczeniem otworzyła prezent, mimo że na początku starała się go w ogóle nie przyjąć.

-Naprawdę, Harry? – zapytała, śmiejąc się.

Trzymała w rękach białą bluzkę z napisem „Styles 94". W wybraniu właśnie tej bluzki pomógł mi Louis. Stwierdził, że Zoey na pewno będzie się cieszyć z bluzki z nazwiskiem swojego chłopaka.

-Twoja kreatywność momentami mnie przerasta – zaśmiała się. – Ale to świetny prezent, dziękuje – stanęła na palcach, aby pocałować mnie w policzek.

Bez zbędnego przedłużania skierowaliśmy się do mojego samochodu. Odpaliłem silnik i skierowałem pojazd w ustalone miejsce. Miałem nadzieję, że nie będzie dużych korków na ulicach i dość szybko dojedziemy do parku trampolin. Owszem wybrałem to właśnie miejsce na randkę, ponieważ tam na pewno dobrze spędzilibyśmy czas. Romantyczne kolacje często są klapą, ponieważ panuje podczas nich napięta atmosfera. Chciałem tego uniknąć.

Zaparkowałem przed budynkiem, tak, aby Zoey mogła zobaczyć, gdzie się znajdujemy. Przeczytawszy duży, neonowy napis, spojrzała na mnie z ogromnym uśmiechem na ustach. Już wtedy wiedziałem, że wybrałem dobre miejsce i będziemy na pewno dobrze się bawić.

-Harry? – zaczęła.

-Tak, kochanie?

-Dlaczego poznałam cię dopiero teraz? – zapytała spoglądając w moje oczy.

-Sam nie wiem, tak chyba musiało być – wzruszyłem ramionami.

-Wiesz, zabierasz mnie w jedne z moich ulubionych miejsc, oglądamy razem moje ulubione seriale i filmy, interesujemy się podobnymi rzeczami. Myślisz, że to przeznaczenie?

Zatkało mnie, kiedy usłyszałem jej słowa. Mimo że powiedziała to w tak błahy sposób, wyczułem w tym coś większego, wyznanie, które jest dla niej niezwykle ważne.

-Myślę, że to zamysł kogoś, kto kieruje naszymi losami. Stwarza wszystkie dobre, ale i złe sytuacje. Jest kimś w rodzaju osoby, która porusza drewnianymi lalkami w teatrzyku.

I kolejny rozdział za nami, co myślicie? xx

2 do końca ♥

No Control||h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz