Rozdział 33

3.5K 193 12
                                    

Kiedy byłem małym chłopcem, uwielbiałem słodycze, zapewne jak każde małe dziecko. Jadłem ich naprawdę dużo, przez co po jakimś czasie w moich zębach pojawiła się próchnica. Mama zabrała mnie do dentysty, który wyleczył mi zęby, ale i kazał ograniczyć słodycze. Czułem się wtedy źle, ponieważ zabrano mi coś, co naprawdę lubiłem. Tak samo czułem się dnia, kiedy miałem spotkać się z Chloe. "Randki" z nią zabrały mi w pewnym sensie Zoey.

Powolnie wstałem z łóżka i powędrowałem do kuchni. Zaparzyłem sobie kawy, aby rozbudzić swój organizm. Miałem nadzieję, że spotkanie z Chloe minie szybko i bez większych kłopotów. Chciałem po prostu się z nią zobaczyć, zrobić to co muszę i wrócić do domu, aby czekać na jakieś wiadomości od Natalie. Marzyłem tylko o tym, aby Zoey się o niczym nie dowiedziała albo, żeby Natalie jej wszystko wytłumaczyła.

Po zjedzeniu szybkiego śniadania, powędrowałem do sypialni, gdzie ubrałam się i przygotowałem na spotkanie z Chloe. Uczesałem włosy, popryskałem się perfumami, w skrócie to co zawsze robiłem przed wyjściem. Nie musiałem się jakoś specjalnie szykować, ponieważ nie chciałem wyglądać dobrze właśnie dla niej. Szczerze mówiąc, mało obchodziło mnie co o mnie myśli.

Gdy byłem gotowy, wyszedłem z domu, uprzednio zamykając drzwi. Powędrowałem do swojego samochodu i odpaliwszy silnik, pojechałem do restauracji, w której miało odbyć się spotkanie. Wkroczywszy do budynku, poszukałem Chloe, ale nie zobaczyłem jej przy żadnym stoliku. Wyszło na to, że to ja miałem wybrać, gdzie będziemy siedzieć. Powędrowałem do stolika, który był w kącie, ponieważ nie chciałem, żeby dużo osób nas widziało. Po około dziesięciu minutach w restauracji pojawiła się rudowłosa. Zobaczywszy mnie, przyśpieszyła kroku i już po chwili siedziała naprzeciwko mnie.

-Zamówiłeś już coś? – zapytała.

-Nie, jeszcze nie – mruknąłem.

Nie odpowiedziała mi już. Zresztą nie łudziłem się, że to spotkanie będzie jednym z najlepszych w moim życiu. Chloe nie była do mnie pozytywnie nastawiona, wykonywała jedynie swoją pracę. Zresztą nie dziwiłem jej się, byłem dokładnie taki sam w stosunku do niej. Nie polubiliśmy się jakoś bardzo. Jedynie tolerowaliśmy się.

-Do której mamy tutaj siedzieć? – westchnęła.

-Nie wiem. Zjemy coś i tyle. Nie będę tu siedział z tobą, bo ktoś tego chce – bąknąłem.

-Wiesz, umówiłam się z chłopakiem i...

-Czekaj – przerwałem jej. – Ty masz chłopaka? – zapytałem zdziwiony.

-Mam.

-I on zgadza się na tą całą ustawkę? – zadałem kolejne pytanie.

-Nie jest z tego jakoś bardzo zadowolony, ale nie zerwiemy przez to – wyjaśniła.

Nie odpowiedziałem jej już. Myślałem nad tym co powiedziała. Skoro ona mogła być szczęśliwa ze swoim chłopakiem, to dlaczego ja nie mógłbym stworzyć związku z Zoey? Jeśli wszystko wiedziałaby od początku, zapewne relacje pomiędzy nami nie zepsułyby się tak bardzo. A może nawet polepszyły? Kto wie.

W ciszy jadłem z Chloe obiad. Nie ciągnęło mnie do rozmowy z nią. Nie mieliśmy nawet wspólnych temat, bardzo się od siebie różniliśmy i to praktycznie pod każdym względem. Ludzie mówią, że przeciwieństwa się przeciągają, ale w naszym przypadku tak nie było. Po niedługim czasie zauważyłem fotografa, który siedział przy sąsiednim stoliku i bezczelnie robił nam zdjęcia. Nie miałem ochoty do niego wstać, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że to nic nie da. Zapewne był on wynajęty przez Jasona, więc nic nie skłoniłoby go do porzucenia swojej pracy.

W pewnym momencie poczułem wibrowanie telefonu w kieszeni. Wyciągnąłem urządzenie i marzyłem tylko o tym, aby to była pozytywna wiadomość od Natalie. Chciałem zobaczyć tekst, w którym informuje mnie, że Zoey nie ma mi nic za złe i chce się ze mną spotkać. Marzyłem o tym. Niestety, ale zawiodłem się, ponieważ dostałem wiadomość od operatora mojej sieci komórkowej.

Około godziny szesnastej postanowiliśmy zakończyć naszą "randkę". Pożegnałem się z Chloe i powędrowałem prosto do mojego samochodu. Wsiadłem do środka i odpaliwszy silnik, pojechałem prosto do domu. Miałem ogromną ochotę, aby wstąpić do jakiegoś klubu, upić się i po prostu zapomnieć, ale wiedziałem, że tym mogłem wszystko zepsuć.

Po powrocie do domu, wziąłem laptopa i ułożyłem się wygodnie na kanapie z urządzeniem na kolanach. Posprawdzałem różne portale, obejrzałem kilka odcinków serialu, wszystko po to, aby zabić czas. Nie mogłem się doczekać, aż Natalie da mi znać, a nie chciałem do niej dzwonić, żeby się nie narzucać. Przez ten cały czas siedziałem jak na szpilkach i nie potrafiłem się na niczym skupić, ponieważ rozmyślałem o Zoey.

Wreszcie przyszła do mnie upragniona wiadomość. Usłyszawszy dźwięk przychodzącego smsa, wziąłem telefon do ręki, aby zobaczyć kto napisał. Gdy zobaczyłem, że to Natalie, wypuściłem powietrze i otworzyłem wiadomość:

Od: Natalie (19:34)

Porozmawiałam z nią. Chce się z tobą spotkać i porozmawiać. 

Witajcie, kochani xx

Z racji tego, że rok szkolny zbliża się wielkimi krokami, rozdziały nie będą pojawiały się tak często. W tygodniu z jeden, może dwa rozdziały będą. Mam nadzieję, że to zrozumiecie xx

Co sądzicie? ^-^

No Control||h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz