rozdział siódmy

167 12 0
                                    


Wchodzę do mieszkania, cicho zamykając za sobą drzwi. W środku panuje ciemność. Wszyscy pewnie już śpią. Zdejmuję buty i kurtkę, zostawiając je w ciasnym przedpokoju. Na palcach podążam do łazienki, ale skrzypiące drzwi zatrzymują mnie w pół kroku. Rosie stoi w progu, przecierając zaspane oczy.

— Cześć, kochanie — szepczę, uśmiechając się delikatnie do siostrzyczki. Podchodzę do niej i mocno ją przytulam. Całuję jej czoło i biorę za rękę. — Dlaczego nie śpisz? Nie możesz?

Przytakuje i podąża za mną. Pomagam wdrapać się jej na łóżko i okrywam ją kołdrą. Przysiadam obok, obejmując ją ramieniem.

— Mam dobrą pracę, Rosie. W końcu będę mogła ci zapewnić lepszą szkołę. Kupimy ci nowe ubranka, zabawki i książki.

Czuję, jak łzy napływają mi do oczu. Gdybyś tylko wiedziała, jaką twoja siostra ma pracę... Ale jestem gotowa zrobić wszystko dla niej i dla mamy. Pragnę dla nas godnego życia, w lepszych warunkach i bezpieczniejszej dzielnicy. Chcę pozbyć się strachu o nasz los.

Mała zaciska dłonie na mojej czarnej koszuli, mocniej się we mnie wtulając.

— Już niedługo, skarbie. A teraz śpij.

Stojąc pod prysznicem, próbuję zmyć z siebie zapach Gabriela. Szoruję skórę do czerwoności. Czuję, że jestem brudna. Chce mi się płakać, bo wiem, że nie mam innego wyjścia. Muszę pracować. To jedyne rozwiązanie naszych problemów.

Może, jeśli uda mi się zarobić odpowiednią ilość pieniędzy, wrócę do szkoły, napiszę egzaminy, aplikuję na jakieś studia... Wtedy wszystko by się ułożyło. Mogłabym dostać dobrą pracę, na pewno niezwiązaną ze sprzedawaniem własnego ciała. Jednak ile jeszcze czasu musi upłynąć, zanim to nastąpi?

Nie chciałam brać żadnych kredytów, bo wiedziałam, że nie będę mieć ich z czego spłacić. Był jeszcze Gabriel, ale... wolałam nie mieć z nim już do czynienia.

Kiedy go zobaczyłam pierwszy raz, zauroczył mnie. Zawsze zazdrościłam Lotte takie chłopaka. Był mężczyzną w stu procentach. Wysoki, przystojny, doskonale zbudowany. Ideał każdej dziewczyny, a mój zwłaszcza. Czarne, kręcone włosy, niesamowicie niebieskie oczy i usta stworzone do całowania.

Może gdyby coś takiego miało miejsce jeszcze trzy lata temu, byłabym zachwycona, że zwrócił na mnie swoją uwagę.

Przekonałam się jednak, że Gabriel jest jak każdy inny facet. Chodzi tylko o seks. O to, by zaspokoić swoją przyjemność. Nie zwrócił na mnie uwagi, nie interesowało go, czy mnie boli i czy czerpię z tego rozkosz.

Nawet nie zauważyłam, kiedy go znienawidziłam. I chociaż wciąż w jakiś sposób mnie pociągał i mi się podobał, nie byłabym w stanie z nim normalnie porozmawiać, bez przypominania sobie tego wszystkiego.

Długo nie mogłam zasnąć, wciąż czując pulsujący ból i niesamowite wyrzuty sumienia. Słuchałam miarowego oddechu Rosie, ciesząc się, że nie wie o tym, jak wielkie są nasze problemy.

Była taka młoda i niewinna. Nie zasłużyła na taki los. Powinna mieć pełną, wspaniałą rodzinę i zapewnioną opiekę medyczną. Kochałam ją najmocniej na świecie i wiedziałam, że będę gotowa zrobić dla niej wszystko.

Kolejnego dnia prawie zaspałam. Rosie ciągnie mnie za ramię, próbując obudzić. Otwieram zmęczone oczy i spoglądam na siostrę. Zrywam się z łóżka i pospiesznie ubieram. Przygotowuję śniadanie dla Rosie, kiedy ona myje zęby i przygotowuje się do wyjścia.

Do szkoły docieramy niemal w ostatniej chwili. Żegnam się z nią i wracam do domu. Chciałabym powiedzieć ojczymowi, że ma się wynieść, ale musiałabym nie mieć serca, by to zrobić.

— Virgin, byłem dziś w biurze. Jestem na liście oczekujących — powiedział mężczyzna, wchodząc do salonu. Kończyłam robić porządki. Spojrzałam na niego i westchnęłam.

— Wiesz, że jeśli nie znajdziesz pracy, będziesz musiał nas opuścić? Nie chcę tego robić, ale nie będę w stanie utrzymać całej rodziny. Przykro mi.

Spuszcza głowę.

— Zapisałem się do AA.

Patrzę na niego z niedowierzaniem, a na moich ustach pojawia się krótki uśmiech.

— Dziękuję. Nie zawiedź nas. Bo nie chcę cię wyrzucać z domu.

Podchodzi do mnie i mocno przytula. Sztywnieję i zaciskam oczy. To tylko ojczym. Oddycham głęboko i powoli się odsuwam. Dotyk zaczyna budzić we mnie strach.


Wybaczcie opóźnienia, ale miałam ostatnio trochę problemów i musiałam się z nimi uporać :) Miłego czytania, kochani <3

Not a virginWhere stories live. Discover now