×6×

926 65 2
                                    

*Klara*
Chyba cała klasa była zdziwiona, że siedzę z Michałem.
Lubię jego towarzystwo, jest spokojny ale od czasu do czasu rzucał jakimś żartem.
Zadzwonił dzwonek na przerwę, mieliśmy w tej samej klasie jeszcze jedną godzinę więc nie ruszyłam się z miejsca,Rychlik przeciągnął się i położył na ławce.
-Zmęczyłem się-mruknął a ja zaczęłam się śmiać.
-Czym niby? Cała godzinę nic nie robiłeś tylko rysowałeś-zwrociłam mu uwagę i wskazałam na zeszyt, w którym chłopak coś rysował. Michał wzruszył ramionami, zaczął bawić się nitką wystającą z rękawa mojego niebieskiego swetra.
-Ej Klara!-krzyknęła do mnie Maja idąc w stronę ostatniej ławki.
Uśmiechnęłam się chcąc być miła.
Dziewczyna oparła się o ławkę cały czas patrząc na mnie.
-Robimy dziś melanż u Dominiki przychodzisz nie?-spytała wyraźnie uradowana. Spojrzałam nie pewnie na Michała, który się tylko uśmiechnął.
Bardzo smutno uśmiechnął.
-Jasne, wezmę ze sobą Michała okej?-spytałam wskazując na Rychlika, który kopnął mnie delikatnie w piszczel po moich słowach.
Maja wywróciła oczami i powiedziała oschle.
-Frajerów nie wpuszczamy-po słowach dziewczyny Michał zaczął się śmiać, tak arogancko i sztucznie.
Obie spojrzałyśmy na niego nieco zdziwione.
Chłopak w końcu skierował swój wzrok na Maje.
-Jakbym dawał dupy jak ty to pewnie byś mnie wpuściła co?-spytał z tym swoim cwanym uśmiechem.
Maja patrzyła to na niego to na mnie była widocznie zmieszana.
W końcu zwróciła się do mnie.
-Dobra możesz go wziąć tylko niech kupi swój alkohol, ty masz wszystko zapewnione Klaruś-powiedziała i po przytuleniu mnie poszła do swoich przyjaciółek.
-Klaruuuuuś-Michał przeciągnął litery w moim imieniu z uśmiechem. Wywróciłam oczami dźgając go palcem w żebra parę razy.
*Michał*
Impreza z ludźmi ze szkoły była dla mnie czymś nowym. Oczywiście miałem swoje grono, do którego wciągnął mnie mój przyjaciel Remigiusz ale w tym gronie nie było nikogo z klasy.
-O czym myślisz?-spytała Klara gdy siedzieliśmy na kamiennym murku niedaleko szkoły.
Siwowłosa jadła kanapkę a ja paliłem papierosa.
-O tej imprezie-powiedziałem schylając się i gryząc kanapkę dziewczyny za co dostałem kuksańca w ramię.
-Chcesz tam iść?-spytała a ja wzruszyłem ramionami. Na tym melanżu pewnie będzie Remek więc fajnie by było się z nim zobaczyć.
-Możemy iść, jeśli nie będzie nam się podobać to wyjdziemy nie?-spytałem a Poznańska pokiwała szybko głową.
-Jakby Ci się nie podobało to zawsze możemy pójść do mnie-zaproponowała radośnie a ja zareagowałem dość dziwnie.
Paląc papierosa po propozycji dziewczyny chyba za szybko wciągnąłem dym do płuc bo zacząłem kasłać.
Klara olała to i nadal cała uśmiechnięta jadła kanapkę.
×××
Kiedy lekcję się skończyły i nastał wieczór czułem się bardzo zestresowany.
Lubię imprezy, uwielbiam czuć ten klimat i woń papierosów oraz alkoholu ale to moja pierwsza impreza z Klarą.
Już jebać tą klasę, liczy się Klara i to jak będzie na mnie patrzeć.
Usłyszałem pukanie do drzwi cholera cholera to pewnie Poznańska. Otworzyłem drzwi i moim oczom ukazała się pięknie ubrana dziewczyna.
Może jej ubranie nie wyróżniało się zbytnio ale dla mnie wyglądała perfekcyjnie.
Czarne rurki idealnie opinające jej smukłe nogi, biała koszulka z jakimiś napisem i ciemno-zielona kurtka.
-Dobrze wyglądasz-powiedziałem wpuszczając ją do mieszkania.
Zaprosilem Klarę do mojego pokoju, usiadła rozglądając się.
Zacząłem wybierać coś w co chciałem się ubrać, postawiłem na czerwono-czarną koszulę i oczywiście ciemne spodnie, poszedłem do łazienki w celu przebrania się i spryskania swojej szyi perfumami.
Wróciłem do pokoju, Klara bawiła się telefonem, podniosła na mnie wzrok i się uśmiechnęła.
-No Michał ładnie ładnie-powiedziała wstając i podchodząc do mnie, poprawiła mi kołnierzyk koszuli.
Byliśmy gotowi do wyjścia.
*Klara*
Impreza u Dominiki była głośna, pojawiło się bardzo dużo osób, większości z nich nawet nie znałam.
Michał jakiś czas temu poszedł do łazienki zostawiając mnie w towarzystwie Karola z klasy i niejakiego Kamila, który chyba był młodszy od nas i totalnie pijany.
Nerwowo szukałam wzrokiem Rychlika ale nigdzie nie mogłam go znaleźć.
-Chyba muszę skorzystać z toalety-zakomunikowałam idąc w stronę łazienki. Otworzyłam drzwi i znalazłam Michała, wymiotował do dużej wanny. Spojrzał na mnie przez ramię cały blady ze strachem w oczach.
-Michał-wyszeptałam zamykając za nami drzwi na klucz. Podeszłam do niego czując, że nogi uginają mi się ze strachu.
Rychlik miał dziś nie pić alkoholu więc dlaczego wymiotuje?
Usiadłam obok niego na zimnych płytkach i zaczęłam głaskać go po ramieniu.
Chłopak na chwilę przestał zwracać i podszedł do umywalki, obmył twarz i dłonie a potem usiadł naprzeciwko mnie.
-Klara nie czuję się najlepiej-powiedział cały roztrzęsiony. Miał łzy w oczach i sine usta.
-Coś ty wypił?-spytałam martwiąc się, zaczęłam go lubić a co za tym idzie zaczęłam się też troszczyć.
-Piłem tylko cole...nie wiem czy ktoś mi czegoś nie dodał do kubka-powiedział a ja widziałam, że coś jest nie tak.
Ludzie pijani wyglądają inaczej miałam okazję się na takich napatrzeć.
Michał wygląda jakby umierał.
***
Napisałem to coś i mam nadzieję, że się podoba haha :)
Liczę na gwiazdki i komentarze do następnego rozdziału 😊

Cool Kids~Michał Rychlik *ZAWIESZONE*Where stories live. Discover now