Rozdział 10

358 29 0
                                    

Czego on ode mnie chce? Jak można biec za kimś kto uderza tego kogoś w łeb siekierą. No właśnie. Nie da się.

-Czego Ty ode mnie chcesz co?

-Dlaczego uciekłaś?

-Ponieważ nie należę do waszego świata. I nie chce należeć. Zrozumcie to, że nie jestem mordercą.

-A śmierć Susan?

I nagle przypomniały jej się wydarzenia tamtego dnia. Uroniła pojedynczą łzę. A nagle poukładała sobie wszystko w głowie. To było niemożliwe, żeby Katie zabiła Susan. Pamiętała gdzie miała rany w głowie i brzuchu. A Katie była niższa od Sus, więc siekierą nie mogła by trafić w brzuch. To był Toby. On ją zabił. To wszystko układało się w całość.

-Ty....

-Ja?

-Ty ją zabiłeś! Odejdź ode mnie nawet się nie zbliżaj! Za co? Ja się do cholery pytam za co!- Krzyczała na niego i zaczęła płakać. Po chwili zaczęła biec w głąb lasu.

***
Kilka minut później znalazła się na pobliskiej leśnej polanie. Założyła słuchawki i włączyła piosenki. Usiadła pod starą brzozą. Patrzyła przed siebie i wsłuchiwała się w każde słowo lecącej piosenki. Musiała wszystko przemyśleć co robić. Gdzie się udać. Gdyby chciała wrócić do ośrodka Slenderman z proxy by ją manipulowali i nastraszali a także pewnie grozili. A z drugiej strony gdyby została w wilii dręczyło by ją sumienie, że stała się mordercą i tęsknota, że nigdy nie wróci to przyjaciół i z powrotem do rodziny. Co miała robić?

Kolejny rozdział już za tydzień w piątek lub środę. ;)

Dzięki że jesteście!

Pozdrawiam
~ _Katie_46

Life with murderer/Ticci TobyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz