Rozdział 24.

1.5K 119 53
                                    

Siedziałam na swoim łóżku, czytając książkę, którą zaczęłam rano.

- Co chciałaś mi powiedzieć?- usłyszałam głos Lokiego. Spojrzałam na niego po czym wróciłam do lektury, przewracając kartkę.

- Jutro będziesz miał własny pokój w Stark Tower- mruknęłam.

- Jeśli ze mną rozmawiasz, to patrz na mnie- poczułam jak materac obok mnie się ugina.

- Nie- skwitowałam. Zielony dym otoczył książkę, która po chwili zniknęła.

- Oczy na mnie- ostrzegł. Spojrzałam na niego z lekko otwartymi ustami.- Zamknij. Nie chcemy, aby coś niepożądanego wpadło ci do środka- uśmiechnął się lekko zamykając moje usta.

- Co ty sobie wyobrażasz? Chcę moją książkę z powrotem!- uderzyłam go w rękę, jakby próbował zabrać mi ciastko z talerza.

- Dam ci ją gdy skończymy rozmawiać- pomasował lekko swoją dłoń.- O co chodzi z tym pokojem?- spytał. Westchnęłam cicho.

- Poprosiłam Starka, aby dał ci jakiś. Stark Tower jest duże i ma tysiące pokoi, a ty musisz siedzieć w celi, to coś nie halo, nie? W sumie jakby patrząc z drugiej strony to jesteś więźniem, więc cela to odpowiednie miejsce dla takich jak ty...


- Możesz przejść do rzeczy?!- przerwał mi. Uśmiechnęłam się lekko i przeczesałam włosy ręką.

- Będziesz miał pokój, Stark jeszcze pracuje nad tym, aby ograniczyć twoje możliwości związane z magią- mruknęłam.- Mogę swoją książke z powrotem?- spytałam, patrząc w jego oczy.

- Nie- odpowiedział i wstał. Wyrzuciłam ręce w górę w geście irytacji.- Coś jeszcze o czym powinienem wiedzieć?- spytał po chwili stając przede mną. Zagryzłam dolną wargę, myśląc czy wszystko mu przekazałam.- Nigdy więcej tak przy mnie nie rób, jasne?- usłyszałam jego warknięcie. Spojrzałam w jego oczy, które świeciły się jak małe iskierki. Uśmiechnęłam się lekko.

- Nadal nie wiem o co ci chodzi. Nie lubisz tego jak to robię? Ok, postaram się nie robić tego przy tobie- uniosłam ręce w geście poddania.

- Robisz to, bo masz w nawyku. I nie to, że nie lubię, wręcz przeciwnie, to powoduje u mnie pewne emocje, których nie chcę- mruknął i przetarł twarz ręką. Wykręciłam oczami.

- Dobrze, więc nie patrz się na mnie, bo ja nawet tego nie kontroluję- odpowiedziałam. Prychnął pod nosem.

- Łatwo ci mówić- szepnął siadając obok mnie.

- Właśnie! Przypomniałam sobie, że mamy dzisiaj pierwszy trening magii w wieży Starka- klasnęłam w dłonie z uśmiechem.

- Fajnie, że dowiaduję się dopiero teraz- westchnął, kładąc się na materacu.

- Też się dowiedziałam dzisiaj- wzruszyłam ramionami.

- Musimy na to iść?- spytał, ciągnąc mnie za ramię w dół.

- Ta, Fury i tak jest na mnie wkurzony, bo się spóźniłam godzinę na zebranie- westchnęłam cicho, spoglądając w jego oczy.

- Nie chcę mi się- przyznał.

- Mi też nie, ale jeśli dzisiaj nie przyjdę, to może nawet wywalić mnie z pracy.

- Przejmujesz się tym?

- Uwierz, że tak. Chcesz nie mieć własnego pokoju i w ogóle nie wychodzić z celi?- spytałam, patrząc w sufit.

- Ta, nie pomyślałem o tym- mruknął zrezygnowany.- O której mamy zacząć?

Can You Be Mine? ( Loki Laufeyson ) [ W TRAKCIE POPRAWY] Where stories live. Discover now