Polskie drogi są straszne.

635 55 5
                                    

Nie powiem, że nie, ale naprawdę zaciął mi się wtedy system w mojej małej mózgownicy. Kto normalny proponuje ci wynajem pokoju, za wypełnianie takich błahych obowiązków??? GD. Wiem, brzmi to kompletnie fikcyjnie, ale staje się to rzeczywistością.

GD:
Osobiście, to nawet tego wcześniej nie przemyślałem, ale jak ten pomysł nagle pojawił się w mojej głowie, to musiałem go wykorzystać. No co? Nigdy nie miałem prywatnej opiekunki. A teraz mam! Hehe! Wszystkie dzieciaki na dzielni mi będą zazdrościć! I będę sobie tak szedł chodnikiem i zaczepiał wszystkie dzieciaki z dzielnicy i się chwalił "Patrz kurduplu, jaką mam zajebistą opiekunkę, nawet ty takiej nie masz!", ciekawe jaka byłaby ich reakcja... Może nie wnikajmy. W każdym bądź razie weźmy się za konkrety, czyli przeprowadzkę.

-Dobra my tu gadu gadu, przy parku zaparkowałem moje blaszane zwierzątko, mam na myśli ten lambo-pędziwiatr, więc uruchamiamy GPS o nazwie Kamila i jak wsiądziemy, to wskażesz mi gdzie mam pojechać po twoje rzeczy, ale określ się jeszcze ile tego jest, bo nie wiem, czy nie powinniśmy pojechać jakimś większym bydłem.

-Hmnn... jak tak sobie pomyślę, to chyba lambo-pędziwiatr wystarczy.

-Okidoki, to w drogę.

Kamila:
Ło, jaka szybka przeprowadzka. Myślałam, że dopiero na następny dzień, czy coś, widać, śpieszy mu się. Ale jak uruchomił te bydle, mam na myśli Lamborghini, to to tak zapierdalało... Myślałam, że mnie w siedzenie wgniecie.

-Słyszałeś o czymś o nazwie "Polskie drogi"?

-No Polskie drogi, to Polskie drogi, co jest w tym dziwnego?

-Radziłabym ci zwolnić. -spojrzał się na mnie, tak jak by coś pierdolło w aucie, a on nie ogarniał by sytuacji. Oczywiście to tylko opis miny jaką wtedy zrobił, osobiście to nic nie pierdolło.

-Czemu? Coś z nimi nie tak? Są nasmarowane smołą? Czczy co?

-Przyjeżdżając do Polski, należy pamiętać, by uważać na kółka, bo po przejażdżce, może ich już nie być. Mam na myśli, że te nasze "Polskie drogi" są cholernie poniszczone i dziurawe. Więc, naprawdę lepiej uważać. Jeśli oczywiście nie chcesz pozbawić tego bydlaka, swoich krótkich kopytek.

-A...aaaaha. Moje biedne bydle mogło zostać kaleką... Muszę mu za to olej wymienić. -od razu zwolnił nogę z gazu.

Hahahha mogłam go tak nie straszyć tymi Polskimi dogami. Ale tak bardzo chciałam zobaczyć jego głupią minę, że po prostu nie mogłam się powstrzymać.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, mam na myśli dom Pauli, wysiedliśmy z auta i udaliśmy się pod drzwi budynku. Zapukałam do drzwi, po czym otworzyła moja kuzynka.

-O Kamila! Już wróciłaś? E...a to kto?
-To? To GD.
-Miło poznać. Panna to kuzynka, Kamili?
-Jaka tam pani! Paula, miło mi. Wchodźcie do domu, a nie tak stoicie w progu.
-Ok, my tylko po bagaże i spadamy. Moje dziecko, poczekaj na mnie, zaraz spakuję się i możemy jechać.

Wtem Paula pociągnęła mnie na ubocze, szepcząc do mnie.
-Kiedy ty się dzieciaka dorobiłaś??? Zaszłaś w wczesną ciążę??? Ja o czymś nie wiem??? Przecież on wygląda na starszego od ciebe! Co tu się odpierdziela???
-Nie świruj! Pamiętasz "GD&Taeyang-Good Boy"???
-Good Boy... No ta, pewnie, że tak! Ale co to ma wspólnego?
-...Rly? Toć to jest GD!!! Kuźwa ten GD z teledysku!!! Teraz czaisz?
-...A...a...ale jak? Przecie, to jest Polska, a nie Korea.
-A mnie sie pytasz, powód jest tak błahy, jak wybór czy kopnąć kogoś w dupe, czy dać mu z liścia.
-No okej, ale jak ty go kuźwa znalazłaś, czemu nazywasz go dzieciakiem?
-Sam mnie jakoś znalazł, to był czysty przypadek, a nazywam go dzieciakiem, bo robię mu za niańke.
-Za dużo informacji jak na jedną, zwykłą, krótką rozmowę... Muszę to przetrawić. Gdzie wy wogóle jedziecie?
-Wprowadzam się do niego.
-... Weź już nic nie mów, bo to wszystko nie trzyma się kupy, ani dupy ani składu.
-Hahahah, ok.

Poszłam spakować manatki, a gdy skończyłam, GD zapakował walizki do auta. Pożegnałam się z kuzynką i pojechaliśmy w stronę domu, yyy nie domu, willi, pana Żi-dragą. Tym razem nie jechaliśmy szybko, widać, Polskie drogi są straszne hahaha.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, GD zaniósł moje bagaże, po czym pokazał mi mój pokój... Był, naprawdę odjazdowy...

____________________________________________________________
Nom to kolejny rozdzialik, miłego czytania życzę. Sorki za jakiekolwiek błędy w opowiadaniu. Pozdrowienia dla:Kamili, Pauli i Moniki. Do następnego rozdziału! Bajo!

Przepraszam, ale muszę ci pomóc. [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now