21. "Luke is a Monster Mike"

1.4K 77 19
                                    

Zostaw gwiazdkę :)

Michael

Pewnego ranka obudziło mnie mocne walenie w drzwi, narzuciłem na siebie koszulkę Luka, który spał smacznie. Wychodząc z pokoju nakładałem szare dresy, po cichu wszedłem do kuchni, po jakąś broń. Chwyciłem patelnie, która była na zlewie i na palcach podszedłem do drzwi frontowych.
Szybko uchyliłem drewnianą powłokę i zamachnąłem się, wywołując jęk u chłopaka.

-Cholera Clifford, skąd w tobie tyle agresji.-jeknął z bólu mój przyjaciel Ashton.

-Przepraszam, ale waliłeś tak w te drzwi, że pomyślałem sobie, że ktoś chce zrobić mi lub Lukowi krzywdę.-wpuściłem blondyna do środka, przyniosłem mu lód, aby złagodzić ból.

Odłożyłem patelnie, zastanawiając się co on tutaj robi, przez ten cały czas nie odzywał się do mnie.

-Wracając do tematu.-powiedział.- Jedynie kogo masz się bać to Luka, to nie jest normalny człowiek, rozumiesz?!- podniósł głos, ale jednak wciąż pozostawał być cicho.

-O czym ty mówisz? Luke by nikogo nie skrzywdził! Wiem! Jesteś zazdrosny, że ja mam kogoś, a ty jesteś sam jak palec. - chłopak uśmiechnął się i pokręcił głową.

-Po pierwsze nie jestem sam, mam chłopaka. Po drugie Luke nie jest tym, za kogo się podaje.

-A ty niby skąd wiesz? Co ty wróżka jesteś?-nie mogłem pozwolić, aby ktoś oceniał osobę, którą kocham ponad życie.

-Wiem stąd, bo byłem taki sam dla niego jak ty teraz Mike. Z początku miło, wyznawanie sobie miłości, boski seks. Potem to całe BDSM, a po tym jeszcze gorzej, bicie, podduszanie, znęcanie się, cięte rany. Zrozum Luke to potwór, czerpie przyjemność tylko z tego, że jesteś naiwny i mu ulegasz.- jego twarz z każdym słowem, była coraz bardziej kamienna. W oczach można było zobaczyć gniew i strach.

-Nie wierzę ci, Ashton.-odparłem. Nie ufałem mu co do jego słów, byłem pewny, że kłamie.

-Ha!- zaśmiał sie.- Nieźle cie owinął wokół palca, przyjacielu. Rozumiem twój wybór, też tak wybierałem, potem Calum tak wybrał. Dobrze, że teraz jest bezpieczny przy mnie.

Wstał z fotela, kierując się do wyjścia, kiedy minął próg ostatni raz spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.

-Możesz iść teraz ze mną Mikey, twój wybór. Potwór albo wolność.

-Ashton, nawet w największym potworze, też są uczucia, tylko trzeba odpowiedniej osoby.

-Czyli wybierasz jego i ból, który ci zada?

-Tak, wybieram to, bo czasami z miłość wymaga tego, aby bolała.

Zamknął za sobą drzwi i więcej go nie zobaczyłem...

Potwory straszne, nawet jeśli się je kocha..

Od Autorki: zapraszam was na nowe FF (smut, lashton) "Luke!" dostępne na moim profilu.

Fragment

Jesteś prawiczkiem? Bo chce być twoim pierwszym i jedynym.

Daddy xx

Daddy Boy|MukeWhere stories live. Discover now