18. Nothing else matter

1.5K 82 16
                                    

Zostaw gwiazdkę :)))
Ten rozdział jest koszmarny..

Luke

-Kochanie podejć do mnie.-chłopak ruszył powolnym krokiem  i usiadł na mnie okrakiem.-Tak cholernie brakowało mi twojego ciała.-pocałowałem go w szyje, lekko ją przygryzając zostawiając różowo i fioletowe ślady.

Byłem napalony,to mało powiedziane.. Mój kutas był gotowy przepchać Michaela, tak mocno jak nigdy.

-Tatusiu?-jęknął w moje ucho,ciągnąc za moje blond włosy.
Starałem nie przegryść sobie wargi,temperatura była tak duża,że nasze ubrania ściągałem w tak szybkim tempie jak nigdy.

Moje dłonie badały każdy skrawek jego skóry, był taki delikatny i kruchy. Obiecałem sobie, że nigdy go nie zranie....

-Trust I seek and I find in you. - zaśpiewałem kawałek piosenki, która leciała w radiu.

-Jesteśmy w takim momencie, a tobie chce się śpiewać?-otarł się swoim kroczem o moje, tworząc idealne uczucie, które płynęło do naszych członków.

-E-every day for us something new. - nabiłem się całą swoją długością, w jego potwornie ciasną dziurkę. Słowa piosenki wydobywały się równocześnie z wokalistą James'em.

- Jesteś taki ciasny tatusiu.-jęknął mój chłopiec, gdy pieprzyłem go płytko. Ulegał mi z każdym dniem i pocałunkiem, wiedział,że to kocham,a ja kochałem gdy to robił.

Jego usta były lekko uchylone,ciche jęki wydostawały się z jego ust,błagania o więcej. W powietrzu było czuć porządnie i dziki seks.

-Tatusiu śpiewaj dalej, twój głos mnie cholernie podnieca.-wysapał składając delikatny pocałunek na moich ustach.

-Open mind for a different view.

Zaciskał się na mnie, był głośny, mógłby nawet opere krzyczeć podczas seksu,dla mnie to był afrodyzjak. Jego aksamitny głos odbijał się echem w moim domu, oczy błyszczały od emocji, policzki czerwone od gorąca,mięśnie napinające się za każdym razem, gdy opadał na moje uda.
W tedy moim brzuchu pojawiło się inne uczucie,tak jakby statdo motyli chciałoby wyleciec  niego.

-And nothing else matters. - byłem wyczerpany, gdy orgazm już ze mnie wyszedł, Michael miał przymknięte oczy.

Przytuliłem moją księżniczkę, schowałem twarz w zagłębienie jego szyi. Wciągałem zapach jego skóry,łza spłynęła po moim policzku, lądując na jego aksamitnym obojczyku.

-Luke czy ty płaczesz?-uniosłem głowę do góry, patrząc na jego twarz.-Co się dzieje? Byłem beznadziejny?

-Nie, byłeś idealny. Ale jest coś czego nie wiesz.

-Mów co się dzieje.-ta zieleń tych małych kamyczków pokazywała zmartwienie, w jaki kolwiek sposób to zabrzmi chce żeby wiedział.

-Kocham cię, a nie powinienem. Nie jestem tym kim powinnem być,kochanie.

-Co to znaczy Luke?-oparł czoło o moje, ciepły oddech owiewał moje usta.

-Jestem potworem, który prędzej czy później coś zrobi.

-Jesteś najpiękniejszą osobą jaką znam, Luke. Każdy ma swoje demony, które gdzieś tam w nas siedzą. Em.. Luke?

-Tak?

-Też cie kocham.

××××

Te zdjęcia Ashtona są takie odjsdhs *-*Jak minął pierwszy dzień w szkole? :)Mi nawet całkiem dobrze muszę powiedzieć ;)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Te zdjęcia Ashtona takie odjsdhs *-*
Jak minął pierwszy dzień w szkole? :)
Mi nawet całkiem dobrze muszę powiedzieć ;)

[Edit]

Zostałam nominowana do face challenge :')


Więc stawiam tu swoją morde, gosh..XD
Od razu mowie, nie jestem odpowiedzialna za to,że oślepniesz.
{Jestem ciekawa zaraz do czego mnie nominujecie :")

{Jestem ciekawa zaraz do czego mnie nominujecie :")

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

And nothing else matter
Much love,

Daddy Boy|MukeWhere stories live. Discover now