Zostaw gwiazdkę :)))
Ten rozdział jest koszmarny..Luke
-Kochanie podejć do mnie.-chłopak ruszył powolnym krokiem i usiadł na mnie okrakiem.-Tak cholernie brakowało mi twojego ciała.-pocałowałem go w szyje, lekko ją przygryzając zostawiając różowo i fioletowe ślady.
Byłem napalony,to mało powiedziane.. Mój kutas był gotowy przepchać Michaela, tak mocno jak nigdy.
-Tatusiu?-jęknął w moje ucho,ciągnąc za moje blond włosy.
Starałem nie przegryść sobie wargi,temperatura była tak duża,że nasze ubrania ściągałem w tak szybkim tempie jak nigdy.Moje dłonie badały każdy skrawek jego skóry, był taki delikatny i kruchy. Obiecałem sobie, że nigdy go nie zranie....
-Trust I seek and I find in you. - zaśpiewałem kawałek piosenki, która leciała w radiu.
-Jesteśmy w takim momencie, a tobie chce się śpiewać?-otarł się swoim kroczem o moje, tworząc idealne uczucie, które płynęło do naszych członków.
-E-every day for us something new. - nabiłem się całą swoją długością, w jego potwornie ciasną dziurkę. Słowa piosenki wydobywały się równocześnie z wokalistą James'em.
- Jesteś taki ciasny tatusiu.-jęknął mój chłopiec, gdy pieprzyłem go płytko. Ulegał mi z każdym dniem i pocałunkiem, wiedział,że to kocham,a ja kochałem gdy to robił.
Jego usta były lekko uchylone,ciche jęki wydostawały się z jego ust,błagania o więcej. W powietrzu było czuć porządnie i dziki seks.
-Tatusiu śpiewaj dalej, twój głos mnie cholernie podnieca.-wysapał składając delikatny pocałunek na moich ustach.
-Open mind for a different view.
Zaciskał się na mnie, był głośny, mógłby nawet opere krzyczeć podczas seksu,dla mnie to był afrodyzjak. Jego aksamitny głos odbijał się echem w moim domu, oczy błyszczały od emocji, policzki czerwone od gorąca,mięśnie napinające się za każdym razem, gdy opadał na moje uda.
W tedy moim brzuchu pojawiło się inne uczucie,tak jakby statdo motyli chciałoby wyleciec niego.-And nothing else matters. - byłem wyczerpany, gdy orgazm już ze mnie wyszedł, Michael miał przymknięte oczy.
Przytuliłem moją księżniczkę, schowałem twarz w zagłębienie jego szyi. Wciągałem zapach jego skóry,łza spłynęła po moim policzku, lądując na jego aksamitnym obojczyku.
-Luke czy ty płaczesz?-uniosłem głowę do góry, patrząc na jego twarz.-Co się dzieje? Byłem beznadziejny?
-Nie, byłeś idealny. Ale jest coś czego nie wiesz.
-Mów co się dzieje.-ta zieleń tych małych kamyczków pokazywała zmartwienie, w jaki kolwiek sposób to zabrzmi chce żeby wiedział.
-Kocham cię, a nie powinienem. Nie jestem tym kim powinnem być,kochanie.
-Co to znaczy Luke?-oparł czoło o moje, ciepły oddech owiewał moje usta.
-Jestem potworem, który prędzej czy później coś zrobi.
-Jesteś najpiękniejszą osobą jaką znam, Luke. Każdy ma swoje demony, które gdzieś tam w nas siedzą. Em.. Luke?
-Tak?
-Też cie kocham.
××××
Te zdjęcia Ashtona są takie odjsdhs *-*
Jak minął pierwszy dzień w szkole? :)
Mi nawet całkiem dobrze muszę powiedzieć ;)[Edit]
Zostałam nominowana do face challenge :')

Więc stawiam tu swoją morde, gosh..XD
Od razu mowie, nie jestem odpowiedzialna za to,że oślepniesz.
{Jestem ciekawa zaraz do czego mnie nominujecie :")And nothing else matter
Much love,
YOU ARE READING
Daddy Boy|Muke
FanfictionKiedy Luke zajmuje się synem swojej dziewczyny,a Michael jest niewinnym chłopcem. °°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°° ®trytoshutmeupp 2016r. 12.09.2016-#104 miejsce w Fan Fiction 22.09.2016-#78 miejsce w Fan Fiction