7

57 8 0
                                    

- Kiedy i tak mi się to nie przyda! - podkreśliła Nivrity widocznie niezainteresowana.

- Ale nikt tu się ciebie nie pytał o zdanie - przerwała Lucy. - Nieźle byś się sprawowała na...

- Na czym?! - oburzyła się Niv.

- Na ... na scenie.

- Taa. Ja już wiem do czego ty zmierzasz ... ale ty też tańczyłabyś niczego sobie - uśmiechnęła się zadziornie dziewczyna pocierając brodę ręką.

- Dobra! Koniec! - porząsnęła głową brunetka nie chcąc słyszeć dalszej części zdania. - Przecież w tańcu nie ma nic trudnego. Ruszasz biodrami i tyle. - dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Tsa, łatwo ci mówić ... Skoro jesteś raka mądra to może przedstawisz mi parę kroków, co?

- Ekhem, jakbyś nie zauważyła mam zranioną nogę.

- A, no tak - zaśmiała się głupiutko Nivrity łapiąc się równocześnie za kark. - No dobrze, to może porozmawiamy o czymś innym...

- Wiesz co? - przerwała Lucy.

- Ugh, co?

- Wydajesz się być miła.

- S-Serio? - szarowłosa niedowierzając w to co słyszy spojrzała na koleżankę.

- Nie. ITS E PRANK ZIOOOOM
- Eeej no Czm ;-;
- Jestem mistrzem żartów lol
- Ucz mnie pls
- Ok

Lucy zapominając o prawdziwym świecie nawet nie zwróciła uwagi na pytanie Nivrity.

Ta na to westchnęła i poszła spać do swojego kąta, w którym miała zwyczaj przesiadywać.

Dziękujęजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें