- Kiedy i tak mi się to nie przyda! - podkreśliła Nivrity widocznie niezainteresowana.
- Ale nikt tu się ciebie nie pytał o zdanie - przerwała Lucy. - Nieźle byś się sprawowała na...
- Na czym?! - oburzyła się Niv.
- Na ... na scenie.
- Taa. Ja już wiem do czego ty zmierzasz ... ale ty też tańczyłabyś niczego sobie - uśmiechnęła się zadziornie dziewczyna pocierając brodę ręką.
- Dobra! Koniec! - porząsnęła głową brunetka nie chcąc słyszeć dalszej części zdania. - Przecież w tańcu nie ma nic trudnego. Ruszasz biodrami i tyle. - dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Tsa, łatwo ci mówić ... Skoro jesteś raka mądra to może przedstawisz mi parę kroków, co?
- Ekhem, jakbyś nie zauważyła mam zranioną nogę.
- A, no tak - zaśmiała się głupiutko Nivrity łapiąc się równocześnie za kark. - No dobrze, to może porozmawiamy o czymś innym...
- Wiesz co? - przerwała Lucy.
- Ugh, co?
- Wydajesz się być miła.
- S-Serio? - szarowłosa niedowierzając w to co słyszy spojrzała na koleżankę.
- Nie. ITS E PRANK ZIOOOOM
- Eeej no Czm ;-;
- Jestem mistrzem żartów lol
- Ucz mnie pls
- OkLucy zapominając o prawdziwym świecie nawet nie zwróciła uwagi na pytanie Nivrity.
Ta na to westchnęła i poszła spać do swojego kąta, w którym miała zwyczaj przesiadywać.