6

55 11 1
                                    

- Musisz mi gotować, sprzątać po mnie, pomagać mi w czymkolwiek, ... - wymieniała Lucy na palcach.
Nivrity uniosła jedną brew z zaskoczeniem.

- No niech będzie ... A więc ... - z lennym na twarzy w mig przesunęła się do dziewczyny. - Jak masz na imię zagubiona niewiasto?

Brunetka zdezorientowana przełknęła ślinę o odpowiedziała:
- Lu... Lucyna. A właściwie to Lucy... A TY?

- Nivrity. - uśmiechnęła się skromnie szarowłosa podając rękę "koleżance".
Proxy niepewnie uścisnęła jej dłoń.

- Co robisz zwykle w dzień?

- Różne rzeczy. Chodzę do lasu, (pod)øglądam zwierzęta, poluje...

- Polujesz? Na co?

- Em. Trudno odpowiedzieć ... - dziewczyna podrapała się w kark. - A ty co robisz?

- Chodzę do szkoły! - odpowiedziała Lucy. Operator nie pozwala ujawniać swoim Proxy ich tożsamości. Niezwykle to zagraża całej Rezydencji, więc każdy jej mieszkaniec musi się pilnować.

- No, a co lubisz robić?

- Wspinać się, na ściance wspinaczkowej! W pewnie sposób jest to odprężyce. - szept. - A zwłaszcza jak kończysz. -koniec szeptu.

- Mhm...

- Ej, a ty?

- Co ja?

- No, a ty co lubisz robić?

- Wiele rzeczy... - po tej odpowiedzi Lucy przybrała poker face'a, wzbudzając w Nivrity zamieszanie. - Na przykład strzelać z łuku ...

- A ...

- A co?

- DAJ MI DOKOŃCZYĆ. - prychnęła Lucy, na co Niv się szeroko uśmiechnęła ukazując lśniące białe zęby. - A lubisz tańczyć?

- Ta...Tańczyć?

- No tak!

- Nie umiem... - zarumieniła się szarowłosa i spuściła wzrok.

- Trza będzie się nauczyć!

DziękujęWhere stories live. Discover now