6 Rozdział

67 7 2
                                    


\YoonGi\

Dziś jest moja i Kookiego pierwsza rocznica. 

Poznaliśmy się w jednym z Seulskich barów. Z tej okazji postanowiliśmy się tam udać, bo przecież czasem warto wrócić na stare śmiecie, co nie ? 

 Pamiętam dokładnie ten dzień mimo, że minął już rok.  Kiedy tylko zobaczyłem tę jego czarną czuprynę stwierdziłem, że muszę go bliżej poznać. Nie myślałem wtedy o związku z nim, nie wiedziałem nawet czy był gejem, albo chociaż bi. To wszystko pomiędzy nami stało się tak szybko, zaledwie po dwóch tygodniach znajomości.

\Retrospekcja\

Siedział przy barze spokojnie popijając swojego drinka i rozmawiał z barmanem. Podszedłem do niego trochę niepewnie.

-Hej mogę się dosiąść? –zapytałem z przyjaznym uśmiechem. Pewnie w moim wykonaniu wyglądało to na uśmiech pedofila, no ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.

-Tak jasne. –odpowiedział i również się uśmiechnął. Usiadłem na krześle obok.

-Co podać dla Pana? –zapytał barman i tak jak czarnowłosy uśmiechnął się przyjaźnie. Nie no serio, czy tylko w moim wykonaniu ten uśmiech wygląda jak u pedofila?

-Tylko nie Pana, nie jestem taki stary. –zaśmiałem się- Tak poza tym to poproszę coś mocniejszego.

-Już się robi. –odpowiedział i zabrał się za przygotowywanie drinka.

-JungKook –powiedział chłopak siedzący obok mnie, dalej się uśmiechając.

-YoonGi, ale znajomi mówią mi Suga –też się przedstawiłem, a młodszy patrzył na mnie z zaciekawieniem.

-Dlaczego Suga? –zapytał biorąc kolejny łyk kolorowej cieczy, znajdującej się w jego szklance.

-Mój przyjaciel mi to kiedyś wymyślił, bo według niego jestem słodki i blady jak cukier. I tak jakoś się przyjęło. –zaśmiałem się na wspomnienie Jina. Szkoda, że prawdopodobnie nigdy już go nie zobaczę.

-Jak patrzę na to w taki sposób, to nawet ci pasuję. –odpowiedział, wyrywając mnie ze wspomnień o moim przyjacielu.

-Proszę bardzo. –odezwał się barman stawiając szklankę z trunkiem na blacie, przede mną.

-V nalej mi jeszcze raz to samo –czarnowłosy zwrócił się do szatyna, stojącego za barem.

-A to nie za dużo? Wypiłeś już takich pięć. –patrzył na niego z powątpiewaniem i niepewnością.

-No i co z tego? Ja chcę jeszcze! –krzyknął oburzony jak małe dziecko.

-No dobra, dobra nie drzyj się tak. Tylko jutro do mnie nie dzwoń jak ostatnio, że masz kaca i że to wszystko moja wina. – brunet zaśmiał się i wyszczerzył w stronę Kooka. Z tego co słyszę to niezłe ziółko z tego małolata. Niby taki słodki aniołek, a tak naprawdę do czysty diabeł.

-Nadal będziesz mi to wypominał? –chłopak za barem tylko jeszcze szerzej się uśmiechnął i puścił mu buziaka, Ten w odpowiedzi pokazał mu język, a brunet poszedł obsłużyć innych gości.

Ja zacząłem się z tego wszystkiego śmiać, bo wyglądało to tak komicznie, że po prostu nie mogłem się powstrzymać.

-A ty z czego rżysz? -zapytał zły patrząc na mnie groźnie i chęcią mordu w oczach.

-Z niczego –odpowiedziałem uśmiechając się.

Zaczęliśmy razem pić, kiedy do Kooka podeszła piękna dziewczyna. Jeśli piękną dziewczyną można nazwać laskę z toną tapety na twarzy jakby to przez kilka godzin szpachelką nakładała.

-Hej kotek nie chcesz postawić mi drinka ? –mówiąc to nachyliła się nad nim i zaczęła bawić się włosami.

-Nie chcę cię obrazić czy coś, ale mam lepsze pomysły na wydawanie kasy niż stawianie ci drinków. –powiedział obojętnie –Tak poza tym wolę chłopców. –po tych słowach dziewczyna odeszła, a mnie zamurowało. W sumie to nie powiedział jakiej jest orientacji. –Dlaczego tak dziwnie się na mnie patrzysz? –zapytał, chyba patrzyłem się na niego za długo.

-Yyy...przepraszam, ale muszę do łazienki. –powiedziałem i skierowałem się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.

Przepraszam was za tak długą przerwę. Następny rozdział pojawi się szybciej. Zapraszam was do komentowania, bo to bardzo motywuję. ^^ Kocham was. Bajo

BED | BTS [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz