Witam w Slytherinie...

Start from the beginning
                                    

- Jeżeli ona zechce, to będzie ze mną rozmawiać, kiedy zechce. A ty, masz tu najmniej do powiedzenia. Wynoś się! - Weasley oburzony i czerwony na twarzy wyszedł mrucząc coś pod nosem. - Hermiona, czy teraz zechcesz powiedzieć mi prawdę?

Jej opuszczona głowa, drżące ramiona i ciche pociąganie nosem, oznaczało tylko jedno. Płakała, a to będzie bardzo trudna rozmowa.

- Harry... Zabierz mnie proszę, do siebie... - Mówiła cicho i spokojnie, przecząc goryczy w głosie i rozpaczy w oczach. - On... On stał się taki okropny, od kiedy Cię nie ma. Taki wielki pan się z niego zrobił. Wiesz dobrze, że nigdy nie umiał hamować agresji... Więc wyżywa się na mnie... A ja nie będę tego długo znosić. McGonagal nawet nie chciała słuchać mojej skargi na niego. On grozi pierwszakom, zastrasza je! Nie używa magii, po prostu je bije! Bo jest większy i silniejszy... Proszę... Harry... zabierz mnie albo mnie zabij...

- Co zrobił Tobie Hermiono? Musisz udzielić mi dokładnej i prawdziwej odpowiedzi.

- Gwałci... Codziennie... Albo bije... Gdy to robi, upokarza... Słowami, wyzywa od szlam i wiele gorszych. Zawsze, po tym wyznaje mi miłość i mówi, jak piękna czeka nas przyszłość... Harry, ja tego dłużej nie zniosę! - To mi wystarczyło, razem z jej wspomnieniami, potwierdziło to, czego domyślałem się od dawna. On jest tak bardzo podobny do Percy'ego. Podszedłem do niej i przytuliłem. Po prostu otoczyłem ramionami i pozwoliłem wypłakać się do końca. Gdy zmęczona kilku godzinnym płaczem i przeprosinami, zasnęła, położyłem ją do łóżka. Siadając na fotelu obok i trzymając ją za rękę, połączyłem się z Tomem.

Tom?

Tak, kochanie?

Możesz kogoś dla mnie zabić?

Kolejny Weasley?

Tak...

Ron?

Tak...

Hermiona?

Tak...

Dobrze kochanie, będzie o tym głośno, obiecuję!

Dziękuję, Tom... A skąd ty tak wszystko wiesz?

Ściany mają uszy i oczy, w tym zamku i to nie tylko dyrektora.

Kto jest twoimi uszami?

Salazar, ostatnio nawet Godryk, dzięki Tobie.

A oczami?

Black, Severus, Rudolfus, Ty...

Dobra Tom, ja pomyślę, nad zmianą domów dla mojej przyjaciółki.

Pogadaj z Tiarą, Ty jeden możesz z nią negocjować.

Dzięki za pomysł. Na razie Tom!

Przerwane połączenie spowodowało, przyjemny dreszcz, przepływający przez jego ciało. Spojrzał na spokojnie śpiącą Mionę, która zaciskała dłoń na jego, całkiem nieświadomie.

- Expecto Patronum... - Wymruczał cicho, a przed nimi pojawił się olbrzymi jeleń. - Wezwij Draco i Blaise. Powiedz, że to pilne. - Gdy zwierzę znikło, przykrył dokładniej przyjaciółkę i wyczarował jej dużego miśka, do którego mogła się przytulić.

- Harry, co się stało?! - Wykrzyknął blondyn, gdy tylko wbiegł do pokoju życzeń.

- Ciszej, mamy koleżankę. - Powiedział, patrząc z troską na dziewczynę. Spokojnym krokiem wszedł za to Zabini, obserwując najpierw całą sytuację.

Dlaczego, akurat Ty?!Where stories live. Discover now