Rozdział 8

32 3 1
                                    

Niall spojrzał na mnie ze współczuciem i niepewnością.
- Musimy pogadać o tym co się dzieje w twoim życiu... ta próba samobójcza, siniaki na całym ciele, twoja dziwna reakcja gdy podniosłem rękę na lekcji.... Nie znamy się za bardzo ale myślę, że powinnaś mi zaufać i ....
- Wiem- przerwałam mu
Czy powinnam mu to powiedzieć? Czy mogę mu zaufać? Pewnie gdy tylko się dowie postanowi zerwać ze mną kontakt...
- Opowiesz mi?- spytał
Po chwili przytaknęłam. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam moją niewesołą opowieść
- Do 11 roku życia moje życie nie różniło się od innych dziewczyn. Miałam normalną rodzinę. Kilka dni przed moimi urodzinami ojciec stracił pracę. Wyrzucili go z firmy. Mama nie miała pracy, więc utrzymywaliśmy się z oszczędności. Tata zaczął wracać pijany do domu, awanturował sie, po pewnym czasie zaczął regularnie nas bić. Kilka razy zamknął mnie na noc w piwnicy. Mama nie wytrzymała i popełniła samobojstwo. Zostalam sama. Zaczęłam się ciąć....tylko to mi pomagało...w szkole byłam skończona... nie bylam już bogata a to oznaczało, że ludzie zaczną mnie traktować jak śmiecia...No i tak się stało. Tego dnia kiedy chciałam sie zabić Kate znów mnie prześladowała ze swoją paczką. Miałam dość. Dość życia.... A wczoraj....wczoraj jak zaczęliśmy pisać do pokoju wpadł mój ojciec, był mocno schlany. Chciał żebym dała mu mój telefon. Gdyby zobaczył że z tobą pisze miałabym przesrane. Pobiegłam do łazienki i usunęłam wiadomości. Chwilę później wyważył drzwi, pobił mnie...no a resztę już znasz.
Niall patrzył na mnie zszokowany. Tego sie nie spodziewał.
- Czyli on od 5 lat cię katuje?- spytał a ja skinęłam głową- zabije bydlaka
Wstał i zaczął kierować w stronę drzwi. Zeszłam jak najszybciej z łóżka i podbiegłam do niego
- Proszę cię, nie idź. Nie pomożesz mi. Jeśli mu cos zrobisz bedziesz mieć problemy z policją. Tam pracuje jego brat, który dopilnuje żebyś poniósł surową karę. Proszę- spojrzałam w jego oczy
Nie wyglądał na przekonanego. Jednak po chwili westchnął i powiedział
- Dobrze, nic nie zrobię. Ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Nie zostawię cie z tym samej. Zawsze możesz tutaj zamieszkać
Objął mnie w tali. Zarzuciłam mu ręce na kark i przytuliłam. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy
- Ciii nie płacz. Nie jesteś sama- wyszeptał w moje włosy
Staliśmy tak dobre 10 min kiedy dopiero się od siebie odsuneliśmy.
- musze wracać do domu- oznajmiłam
- Żartujesz? Nie puszcze cie do tego sukinsyna
- Niall nie mogę się tu chować wiecznie- powiedziałam spokojnie- Jeśli do końca dnia nie wrócę to on zacznie mnie szukać. Będziemy cały czas pisać- dodałam aby go przekonać
Chłopak niechętnie się zgodził i odprowadził mnie do drzwi. Na pożegnanie ucałowałam go w policzek.

Trochę nudno...postaram się aby następny rozdział był ciekawszy. Do następnego!♡

Dance With The Angel //N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz