Sorki, możesz mi pomóc?

1.7K 99 21
                                    

Kolejny ponury dzień w szkole, za oknami pochmurnie, aż nie chce się wyciągać nosa poza budynek. A tak w ogóle, to hej, jestem Kamila, mam 18lat i uczęszczam do szkoły zawodowej, w dziedzinie handlu. Jak co dzień męczę się po 7-8 godzin, w szkole i próbuję przyswajać wiedzę, która wcale nie chce wejść mi do głowy. Właśnie mam lekcję matematyki i mam ochotę zasztyletować moją nauczycielkę, bo zanudza już całą lekcję. Kompletnie nie mogłam skupić się na niej i cały czas wyczekiwałam do przerwy, myśląc o butach, które ostatnio widziałam na stronie internetowej o modzie. Gdy zadzwonił dzwonek, odetchnęłam z ulgą, spakowałam swoje książki i ruszyłam w stronę drzwi. Następnie poszłam do szatni, czapnęłam kurtkę, pożegnałam się z moimi koleżankami Klaudią, Sylwią i Magdą, i udałam się w stronę przystanku na autobus. Szłam jak zwykle, wąskim chodnikiem, przyglądając się otoczeniu i rozmyślając o moim nudnym życiu. W pewnym momęcie poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę.

-Hej, sorki, możesz mi w czymś pomóc?- zapytał ktoś za mną.

-W czym?- mówiąc te słowa odwróciłam się w stronę rozmówcy. Moim oczom ukazał się przystojny, młody mężczyzna, z tego co widzę azjata, a gdy przyjżałam się bardziej, to szczena mi opadła... To jest GD!!!

-Widzisz, niedawno przyleciałem do Polski i kompletnie nie orientuję się w terenie. Wiesz może gdzie znajdę tu restaurację "Liris"? - nie wieżę własnym oczom, G-dragon prosi mnie o wskazanie mu drogi...

-Tak, wiem gdzie to jest, mogę cię zaprowadzić. A tak poza tym, to nie wiem czy mylę cię z kimś, albo mi odbija, czy ty przypadkiem nie jesteś G-dragon?- musiałam się upewnić, bo azjaci są bardzo do siebie podobni.

-O, jak miło, że w końcu ktoś użyczy mi pomocy. Tak to ja, nie mylisz się. -cholera byłam w niezłym szoku, gdy potwierdził moje słowa. Lecz obiecując mu pomóc, powinnam łaskawie się ruszyć, a nie, stać jak słup soli, tak więc ruszyłam w stronę "Liris".

-Ale co słynny w Korei Południowej G-dragon, robi w czarnej, zapyziałej dziurze, jaką jest Polska? W dodatku dobrze operuje językiem polskim. - zapytałam nie wytrzymując z ciekawości.

-Hmmnn powiedzmy, że jestem szalonym idiotą, z nadmiarem forsy, któremu cholernie nudzi się w życiu. Zacząłem uczyć się mało znanych języków i zwiedzać świat. Niezły świr ze mnie, co nie? -powiedział to takim głupkowatym tonem, jakby chciał udawać przygłupa bez mózgu.

-Wybacz, ale jesteś naprawdę świrnięty. Na ile zostajesz w Polsce?- ciekawość znów górą.

-Jeszcze do końca nie wiem, może na 2 miesiące, zależy od tego jak mi się tu spodoba. My tu tak właściwie gadu gadu, ty wiesz sporo o mnie bo jestem sławny, a ty kim jesteś? - nie spodziewałam się, że go to zainteresuje.

-Mam na imię Kamila, mam 18lat i uczęszczam do pobliskiej szkoły. Jak to mówią, zwykły, szary człowiek. - słysząc to, uśmiechnął się do mnie, tym swoim szerokim uśmiechem.

-Masz ładne imię, czym się interesujesz? - nasza rozmowa ciągnęła się w najlepsze.

____________________________________________________________
Tak oto wygląda pierwszy rozdział, tego dziwnego opowiadania. Chciałabym zobaczyć twoją minę, jak to przeczytasz psiapsiuło. Jeśli ktokolwiek to czyta, oprócz osoby, której to dedykuję, to sorki za wszystkie błędy w opowiadaniu.

Przepraszam, ale muszę ci pomóc. [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now