Rozdział 1

11.7K 595 223
                                    


*Powyżej zrobiona przeze mnie rozkładówka :)*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Powyżej zrobiona przeze mnie rozkładówka :)*

Trzy lata później...

  Na wczorajszy koncert zespołu 5 Seconds of Summer w Los Angeles wyprzedano bilety w niecały dzień, a widownia była pełna. Zagrali swoje najlepsze utwory, na scenie dali z siebie wszystko. Ogłosili także datę premiery nowej piosenki, która z pewnością będzie hitem po takiej reakcji fanów!

  Gwałtownie chwyciłam pilot w ręce i wyłączyłam telewizor. Łzy znów nagromadziły się pod powiekami, lecz nie pozwoliłam im wypłynąć. Dość już się napłakałam. Musiałam być silna. Zapomnieć o gwiazdach punk rocka, zapomnieć o przyjaciołach. Tak jak oni zapomnieli o mnie.

  Minęły trzy lata, odkąd chłopcy stali się sławni. Wiele się też zmieniło, szczególnie w moim życiu. Egzaminy końcowe zdałam z bardzo dobrym wynikiem, co dało mi możliwość uczęszczania na dobrym uniwersytecie. Nie miałyśmy jednak z mamą wystarczającej sumy pieniędzy, abym mogła studiować na wymarzonej uczelni, więc musiałam zadowolić się tym, co znajduje się w Sydney.

  Przez ostatnią klasę liceum bardzo schudłam. Nie tylko przez to, że podłamałam się po utracie przyjaciół; miałam dość docinek rówieśników, dość swojego wyglądu, dość siebie. Udałam się więc do dietetyczki, z którą nadal spotykam się regularnie, co cztery miesiące. Oprócz tego zaczęłam biegać i ćwiczyć. W końcu uzyskałam wymarzoną sylwetkę – jestem z siebie dumna.

  Uznałam też, że jeśli zaszła we mnie tak duża zmiana, czemu by jej nie wykorzystać i nie pójść o krok dalej. Pewnego dnia poszłam do fryzjera, który w dwie godziny moje włosy zmienił z blond na fuksję. Efekt jest fenomenalny, a ja stałam się wręcz nie do poznania – o to mi w sumie chodziło.

  Kiedy zespół dostał propozycję supportu One Direction, a potem rozpoczęli własną karierę, nasze kontakty osłabły. Z początku wszystko szło w dobrą stronę; starałam się im pomagać, wspierałam ich – nadal wspieram – przychodziłam na każdą próbę oraz każdy koncert. Natomiast gdy chłopcy zyskiwali coraz więcej fanów, otrzymywali kolejne oferty koncertów, rzadziej się widywaliśmy. Podczas pierwszej trasy rozmawialiśmy przez Skype, pisaliśmy do siebie wiadomości, jednak z czasem było ich coraz mniej, a później wszystko zanikło. Starałam się jakoś z nimi skontaktować, lecz na próżno – byli zbyt zajęci pamiętaniem o przyjaciółce. Czy było mi przykro? Oczywiście, nadal jest, czuję do nich lekką urazę, jednak nieco się pozbierałam. Przecież życie toczy się dalej, a ja nie miałam zamiaru użalać się nad swoim losem. Teraz staram się nie wspominać przeszłości, próbuję stworzyć lepszą przyszłość.

  Kiedy pan Cooper ogłosił koniec wykładu, pozbierałam leniwie swoje rzeczy i ruszyłam do wyjścia za pozostałymi studentami. Nie dane mi było przekroczyć progu sali, ponieważ usłyszałam nawołujący mnie głos profesora:

  – Panno Cosgrove?

  – Tak? – Odwróciłam się na pięcie, stając twarzą w twarz z mężczyzną.

Dziewczyna nie do poznania [Fanfiction - 5 Seconds of Summer]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz