Koniec Wakacji - Zawieszam

8 1 1
                                    

A więc teraz nadszedł taki krótki czas pożegnania.
Nie znikam na zawsze, ale do lipca nie pojawi się żaden nowy rozdział.
Zaraz zaczyna się szkoła, dużo nauki, prace domowe itd, niby zostanie mi weekend, ale chciałbym też odpocząć.
A poza tym, kiedy będę mieć wolny czas chcę zająć się moim jednym, niepublikowanych dotąd dziełem, którym chcę zacząć swoją karierę pisarską. Mam nadzieję, że rozumiecie.

Już nie chcę wydać niczego dla pieniędzy czy sławy. Chcę aby czytelnicy (Pandki Jessici) , którzy nimi byli, są teraz , czy nimi będą, mieli uśmiech wymalowany na twarzy, kiedy zobaczą na półce w sklepie moją książkę.

Dziękuję Wam za:
71 Wyświetleń
14 Gwiazdek
14 Komentarzy

Mimo, że to dla niektórych mało, dla mnie to jest już dużo. Zakładając tutaj pierwsze konto, myślałam o pisaniu dzieł jako zabawie/hobby, które mi przejdzie, ale jak musiałam założyć drugie konto... To nie było to samo, założyłam je, aby rozwijać swoją pasję i pokazać wszystkim, że pomimo braku talentu (nie oszukujmy się "Zaufaj Mi" i stara wersja " Otchłań Śmierci" nie była wcale taka perfekcyjna i nadal dziwię się, że nie usunęłam pierwszej części serii "Good For You", przecież to takie... dno, beznadzieja itd.) można ćwiczyć parę tygodni, miesięcy, - czy jak w moim przypadku - lat i zacząć pisać o wiele lepiej. Nie poddałam się pomimo licznej krytyki i wyszło mi to na dobre. Wiem, że muszę jeszcze długo poćwiczyć, aby pisać już bez żadnej skazy, ale sama zauważyłam, że piszę i myślę całkiem inaczej. Kiedyś myślałam czym więcej dialogów tym lepiej. To był mój ogromny błąd. (Widać to w "Zaufaj Mi", nie skupiłam się na uczuciach Rebecci, tylko ważne były dla mnie rozmowy, opisy były mi niepotrzebne.) Teraz przed pisaniem każdego rozdziału wiem, że muszą być opisy, a dialogi to tylko dodatek, czytelnik musi poznać bohaterów i przywiązać się do nich. Podsumowując ten długi i bezsensowny akapit, chcę wam powiedzieć: nie podajcie się, trzeba walczyć! Niekiedy jest trudno, ale smak spełnionych marzeń jest niesamowity. Nie patrzcie na opinię innych (niekiedy krytyka jest szczera albo ktoś specjalnie chce was zniechęcić do waszej pasji), to WY macie wiedzieć gdzie robicie błąd i sami go poprawiajcie. Nie bójcie się prosić o pomoc, istnieją jeszcze ludzie, którzy chcą pomóc z dobroci serca.


Może już lepiej kończę, bo to coraz bardziej robi się dłuższe i nie wiem czy ktoś dotrwa do końca. Więc wracam do was pierwszego lipca i to już nie będzie jak w tym roku, że rozdziały były rzadko, ściskam swoje cztery litery i nawet jeśli będę mocno zmęczona, napiszę dla WAS, bo jesteście dla mnie najważniejsi. Nie obchodzi mnie, że jest was mało! Inni mają po 100, 200 czytelników, a ja mam swoją małą grupkę ludzi, którzy już mają miejsce w moim sercu, bo pomogli mi, bym się nie poddała i zaczęła pisać coraz lepiej.

Zostaje mi tylko jak narazie napisanie dla każdego z was:
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚ!

Gdybym mogła przytuliłabym z osobna każdą z moim Pandek, ale narazie jest to niezbyt realne... Ale nawet jeśli wydam książkę lub jeśli jednak tego nie zrobię, to jedno jest pewne: dopóki żyję i wy również, chcę każdego z was przytulić i podziękować za wszytko (mogę też zacząć płakać i ubrudzić wam tuszem ubranie, ale to norma jak jest się wrażliwym człowiekiem). Nie wiem może za dwa, prędzej za trzy lata będę coś organizowała, abyśmy spotkali się wszyscy razem i siedzieli wspólnie parę godzin, pełnych śmiechu i radości.

Teraz, przed odejściem taki internetowy uścisk:
* HUG *

Mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie i w lipcu spotkamy się w takim samym gronie.
Pamiętajcie, jesteście dla mnie jak jedna, wielka rodzina!

Do zobaczenia 01.07.2017r.

Będę mocno tęsknić!

Jessica

Nie Zadzieraj Z Dziewczynami!Where stories live. Discover now