Jednak nie będzie tak łatwo z manipulacją nim, ale dam rady...

-Idę.




Dokładnie ilustrowałam wzorkiem otaczające mnie pomieszczenie, które było wyjątkowo schludne, jak na opuszczoną fabrykę.

Siedziałam w ciszy, czekając na pierwsze słowa Negana, który siedział naprzeciwko chcąc ze mną rozmawiać, jednak teraz nie odezwał się słowem.

-Co z siostra Rebeccy? -zapytałam, przerywając po chwili przytłaczająca ciszę w obecności jego ludzi.

-Żyje. -odparł sucho, wlepiając wzrok w moją ranę na nodze, która zakryta była spodniami.

-Dlaczego to robisz? -zapytałam niepewnie, nie kryjąc urazy do jego osoby.

-Dlaczego nie uciekłaś z tamtą dziewczyną? -kompletnie zmienił temat nie zwracając uwagi na moje zaskoczenie i wcześniejsze pytania.

-Domyśliłam się konsekwencji na mojej rodzinie. -odparłam niepewnie, nie wracając do poprzedniego tematu.

-Zależy ci na nich...-usłyszałam zamyślony głos, po czym dźwięk wypuszczonego powietrza, na co pokiwałam stanowczo głową.

Do czego on zmierza?

-Jutro mamy odbiór w Aleksandrii, możesz jechać z nami. -usłyszałam słowa z jego ust, których nie spodziewałam się w najpiękniejszych snach, na co zamarłam.

-Chcesz czy nie? -zapytał widząc moje zaskoczenie i zmieszanie.

-Tak! -szybko rzuciłam, podnosząc głos, aby za chwilę dodać. -To jakiś podstęp? Kolejny sprawdzający tekst?

-Nie, po prostu robię to z dobrych chęci. -usłyszałam znów kolejne słowa, których się nie spodziewałam. -Nie chcę żebyś nas tak bardzo nienawidziła, a przede wszystkim żyła tu normalnie.

Moje zmieszanie pokazywało jak bardzo mu nie ufam, ale postanowiłam zaryzykować i poświecić wszystko, aby móc ich zobaczyć.

-Jutro rano pod główną bramą, Samuel po ciebie przyjdzie. -powiedział, wstając z fotela, aby móc ruszyć w stronę drzwi, na co skinęłam tylko głową.

Reszta dnia minął monotonnie jak poprzedni, z wyjątkiem spotkania mężczyzny, który uratował moje życie.

Okazał się być nowo przybyłym z zachodu o imieniu Paul, któremu zależało na dołączeniu do Zbawicieli, mimo, iż nie przyjmują oni każdego. Wysoki szatyn z początku wydawał się być wstydliwy, jednak później okazał się miły, stanowczy i odważny. Jego delikatny zarost potwierdzał jego wiek, który wahał się w granicach trzydziestki.

Przed snem rozmyślałam na temat propozycji Negana, która zapewne była kolejnym podstępem, mimo wszystko marzę, aby znowu móc przytulić Maggie, Ricka, Rositę, Glenna, Carla, Sashę, Daryla, Carol i wszystkich innych, za którymi tak bardzo tęsknie.

                              •••

Kiedy tylko otworzyłam oczy zerwałam się na równe nogi, aby jak najszybciej wyszykować się i dotrzeć na plac główny.

WHO WILL SURVIVE? || The Walking DeadTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon