2. Zdradzieckie sekretarki

Zacznij od początku
                                    

- Flora – ledwie poznaję ten głos, który zawsze doprowadzał mnie do erotycznej gorączki. Jeśli myślałam, że pan Adam nie może być już bardziej seksowny, to moje imię wypowiedziane właśnie teraz przez niego, wyprowadziło mnie z błędu.

Pan Adam łapie mnie w pasie i oboje wstajemy z jego fotela. Układa mnie na pustym (kiedy zdążył opróżnić blat?) biurku i przygląda mi się przymrużonymi oczami. Opieram się na łokciach i właśnie do mnie dociera, że leżę półnaga na biurku swojego pracodawcy! Gwałtownie siadam i zasłaniam swoją parodię biustu dłońmi.

- Wstydzisz się?

Kiwam z zażenowaniem głową i spuszczam wzrok na szarą (znów ten kolor...) wykładzinę. Czuję, jak silne, męskie dłonie lekko się zaciskają na moich rękach i odsuwają je na boki. Wpatruję się w jego błękitne tęczówki i zaraz zapominam, co to wstyd.

- Na pewno tego chcesz?

Zagryzam policzek i zastanawiam się, czy jestem na to gotowa. Przez chwilę moja uwaga skierowana jest na złotą błyskotkę na jego palcu – obrączkę ślubną, którą teraz nosi tylko z przyzwyczajenia.

- Jesteśmy z żoną w separacji od niemal roku – wyznał mi to dwa miesiące temu, kiedy po raz pierwszy chciał mnie pocałować, a ja nie miałam zamiaru zostać jego kochanką. – Kilka razy staraliśmy się odbudować nasz związek, ale teraz, kiedy nasze dzieci założyły własne rodziny, nie ma już sensu udawać, że jeszcze coś nas łączy.

Miesiąc temu pan Adam złożył pozew rozwodowy i już się nie może doczekać, kiedy znów będzie wolny. Zresztą ja też...

- Zabiorę cię wtedy na prawdziwą randkę. Nie będziemy się musieli chować po kątach.

Odwracam wzrok od obrączki i podnoszę ręce, które dość niezdarnie luzują krawat pana Adama i ściągają z niego marynarkę. Odpinam guziki jego koszuli, rozchylam ją na boki i z mojego gardła wydobywa się pisk zachwytu nad jego piękną klatką piersiową.

Przybliżam się do niego i całuję jego szeroki tors. Na ustach czuję wibrację jego głosu. Nie przestając go całować, zniżam się rękami przez jego umięśniony brzuch do brzegu spodni i łatwo je odpinam. Materiał opada mu do kostek, a ja masuję jego erekcję przez bokserki. Sama się dziwię, że wszystko wychodzi mi tak naturalnie.

- Flora.

Podnoszę wzrok i zadowolona patrzę w jego zamglone oczy. Zdecydowanym ruchem ściągam z niego ostatni kawałek materiału i podziwiam widoki.

Ja, Flora Pawlik-Foster, mając lat dwadzieścia dwa (prawie dwadzieścia trzy) po raz pierwszy w życiu widzę penisa. Dodam, że penisa we wzwodzie. Muszę zapisać te datę w kalendarzu.

To nie jest tak, że nigdy wcześniej nie widziałam męskiego członka. Oglądałam kilka filmów porno (no, może kilkadziesiąt), żeby się podszkolić z anatomii męskiego ciała, ale dziś po raz pierwszy widzę to wszystko na żywo! Jestem z siebie taka dumna.

Pan Adam widzi moją ekscytację i pewnie sądzi, że jestem zadowolona z rozmiarów jego sprzętu. Aktorem porno to on by nie został, ale i tak robi na mnie duże wrażenie. Oblizuję usta z ekscytacji i, coraz bardziej niecierpliwa, czekam na jego kolejny ruch.

Spodnie wraz z majtkami znikają ze mnie w mgnieniu oka i pan Adam patrzy na moją cipkę z wyraźnym zaskoczeniem. Nie podoba mu się? Długo się zastanawiałam, jaką fryzurę ułożyć tam na dole. Aktorki filmów dla dorosłych są gładziutkie jak pupa niemowlaka, ale ja sama rzadko się zapuszczam w tamte rejony, więc nigdy mi nie przeszkadzał ten meszek. Ostatecznie poszłam na pewien kompromis i wytrymowałam swoją mysię na jeżyka. Czyli pan Adam woli brazylijski typ urody?

Przewrotny losOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz