#6 spotkanie z przyjaciółmi

132 10 3
                                    

Jakoś się pozbierałem po tym wypadku, który się przydarzył w tamtym tygodniu. A poza tym Riko by i tak odleciał do swoich, więc chyba już jest mi lepiej.

~~^~~

Postanowiłem iść do szkoły żeby spotkać się z przyjaciółmi, których i tak nie mam.

- Hej Ranwo polecisz że mną do mojej szkoły?
- Hmm... Nie wiem. A co z tego będę miał?
- Będę cię szanował bo wcześniej cie nie doceniałem.
- Okej niech będzie.

Lecieliśmy z godzinę, nie wiem dlaczego ponieważ zawsze to zajmowało z dziesięć minut. A teraz godzinę? Może to dlatego że Riko umarł? Wiem Ranwo pewnie też go lubiał?

Ale nie chcę cofać się w przeszłość. Co było, to było.

Jesteśmy tuż przed szkołą. Widziałem przed chwilą Leo. Czyli wysoki, niebiesko oki, blondyn. Przed nim szła Jessie. Rudo włosa piegowata dziewczyna. Może i jest ruda, ale jest bardzo miła i ładna.

- Cześć Jessie, część Leo.
- Cześć, czemu nie chodziłeś do szkoły? Spytał Leo
- Ponieważ już nie będę chodził do szkoły, bo znalazłem super miejsce i tam zamieszkałem. Powiedziałem
- To czyli że nas zostawisz?
- Nie Jessie to nie jest tak będziemy się spotykać, jeżeli chcecie.
- Chcemy. Powiedzieli hurem.
- Okej to po szkole czekajcie na mnie w parku.
- No dobra. Powiedział Leo.
- To ja idę do zobaczenia.
- Kevin wiesz ze to za godzinę. Powiedziała ślicznym głosem Jessie.
- Pa. I szybkim krokiem poszłem do wyjścia.

Pobiegłem do Ranwo i mu powiedziałem, że za godzinę się spotykam ze znajomymi. Spytałem się go też czy chce lecieć na wyspę czy tu zostać, ale on chciał lecieć na wyspę.

Minęła już godzina a ja czekałem w parku na znajomych. Po minucie już przyszli.

- Cześć.
- Hej.
- Hej.
- Leo choc na chwilę ze mną chce ci coś powiedzieć.
- No dobra. Powiedział Leo.
- Czy ty jesteś z Jessie? Spytałem.
- Oszalałeś ona jest dla mnie jak siostra!
- Okej.
- No to choć już do Jessie. Powiedział Leo

- Jessie podobasz mi się, i to bardzo. Powiedziałem zawstydzonym głosem.
- Naprawdę? Powiedziała rudo włosa dziewczyna.
- No tak.

I na tym sie skończyło. Jessie powiedziała, że musi iść do domu a Leo nie wiem poprostu sobie poszedł. A chciałem im powiedzieć o wyspie ale nie wiem czy mogę więc najpierw się spytam Ranwo.

~~^~~

Ranwo po mnie przyleciał dopiero za godzinę więc siedziałem sobie na ławce i patrzyłem w niebo. Szczerze to na wyspie jest ładniejsze.

Jak byliśmy już na wyspę poszłem się przejść i nagle zauważyłem kogoś kto nie żył czyli Riko nie wiem jakim cudem skoro on nie ŻYŁ. Przywitałen się z nim, ale on nie wiedział o co chodzi, kim jest i gdzie jest. Postanowiłem go zaprowadzić do jaskini.

- Ranwo patrz kogo znalazłem.
- Kogo?
- Nie widzisz? Spytałem.
- A Riko, no wiem ze żyje.
- ???
- Uzdrowiłem go.
- JAK?!
- My smoki mamy taką ślinę, która uzdrawia, i nie zadawaj więcej pytań bo idę spać.
- Okej, dobranoc.
- Dobranoc.

------------------------------------------------------

Hej wam. Przepraszam że nie było mnie tak długo:-( Myślę że następny rozdział pojawi się szybciej. Pozdrawiam was :-)

Mój Przyjaciel SmokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz