Rozdział 3

86 9 2
                                    

*Suzy*

Obudziłam się. Odrazu poczułam, że jestem głodna. Rozejrzałam się po pokoju. Bliźniaków nie było. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Dipper i Mabel siedzieli w salonie jedząc popcorn i oglądając kacz-dedektywa. Podeszłam do nich.

- Siemka.

- Hej Su!!! Oglądamy kacz-dedektywa. Chcesz z nami?! - spytała Mabel

- No pewnie. - odparłam i usiadłam koło nich.

Oglądając serial, zjadłam prawie cały popcorn (no co. Nie jadłam nic przez dwa dni!!!).  Kiedy były reklamy, bliźniaki zaczęły rozmowę:

- Jaaaaa. Ten kaczor to geniusz- powiedziała Mabel.

- Eee. Jak się ma krótkie nóżki to łatwiej znaleźć wskazówki. - odparł Dipper.

- Że co? Myślisz, że jesteś lepszy? Jakoś ci nie wierze.

- Szister. Tak się składa, że mam odjazdowy zmysł obserwacji. Powącham twój oddech i stwierdzę, że zjadłaś dziś... całą tubę pasty do zębów!? - Stwierdził Dipp (tak, użyłam zrobienia).

- no bo taka błyszcząca była.. - odparła Mabel, a ja się roześmiała. Nagle do pokoju wszedł Soos.

- Cześć brzydule. Nie zgadniecie co znalazłem!

-Zakopanego łosia!! -powiedział Dipper. Mabel po niecałej sekundzie powiedziała to samo.

- ejj. Ja chciałam to powiedzieć. - odparła Mab.

- No dobra! Nie ważne! A teraz chodźmy to zobaczyć!!! - wrzasnęłam.

Wstaliśmy i poszliśmy za Soosem. Zaprowadził nas do drzwi w ścianie. Coś tam gadał, ale ja się zupełnie wyłączyłam. Jako pierwsza otworzyłam drzwi i znieruchomiałam. Coś tu jest nie tak. Dlaczego ja wszystko bardzo dobrze widzę pomimo tego iż wpada tu minimalna ilość światła?! Szybko przetarłam oczy. Gdy je znów otworzyłam, w pomieszczeniu było ciemno. O co tu chodzi?!

-Emm. Suzy? Wszystko dobrze? - Spytał się Dipper.

-T-tak. - odparłam.

Bliźniaki wyjęły latarki i zaczęły rozglądać się po pomieszczeniu.

- Łał. Tajemne muzeum figur woskowych. -  powiedział Dipp.

- Wszystkie wyglądają jak żywe! - zachwycała się Mabel

- No może prócz jednej. - powiedział Dipper, wskazując latarką na "figurę" wuja Stana.

Wtedy "figura" się poruszyła i powiedziała: - Ciałko
Wszyscy (oprócz mnie) krzyknęli.
- he, he. Przecież to ja. Wujeczek Stanek.

I znowu wszyscy krzyknęli, po czym wybiegli z pokoju, a ja za nimi.

****

Następnego dnia Dipper, Mabel i ja zaczęliśmy śledztwo. W jakiej sprawie? Ktoś zamordował Wujka Woska. Trochę to skomplikowane. W skrócie: Mabel ulepiła z wosku wujka Stanka. Wujek Stanek pokazał "wujka woska" ludziom, ale tamci wściekli się ponieważ miała być darmowa Pizza. O 22 ktoś zamordował Wujka Woska, a policja nie chce nic w tej sprawie zrobić. Dlatego razem z bliźniakami zaczęliśmy dzisiaj śledztwo. Ja oczywiście już wiem kto to zrobił jednak nie chcę nic mówić. Obecnie idziemy do Męskiego Dana. Właśnie stanęliśmy przed Moto Spelunem (Nwm jak to się piszę).

- Przyszliśmy oskarżyć Męskiego Dana o zamordowanie Wujka Woska. - Powiedziała Mabel i pokazała nasze podrabiane dowody.

- Wchodźcie - Odparł ochroniarz i otworzył nam drzwi.

W środku wszyscy bili się, zakładali, opluwali itd.
Dipper poszedł szukać Męskiego Dana, a ja i Mabel usiadłyśmy przy barze. Moja koleżanka odrazu zagadała do jednego faceta. Ja za to przyglądałam się ścianie i myślałam nad sytuacją. Jestem w innym wymiarze. Nie wiem dlaczego. Na dodatek jest to świat z mojej ulubionej kreskówki. Tymczasowo mogę chyba zamieszkać u Pinesów, ale nie wie co dalej. Na dodatek te dziwne rzeczy. Nagła teleportacja, albo widzenie w ciemności nie jest normalne. Nie wiedziała co się z nią działo. I jeszcze ten portal, który pojawił się u niej w salonie i przez który tu przeszła. Skąd on się tam wziął? Tego nadal nie wiedziała.

- Szybko. Ruchy. Kolejny przełom w sprawie - Wyrwał mnie z zamyślenia głos Dipper'a.

Wstałam razem z Mabel i w trójkę wyszliśmy z baru. Ja jednak nie miałam już ochoty na chodzenie za bliźniakami. Musiałam trochę odpocząć.

- Sorki, ale ja jestem dość zmęczona i chyba wrócę do Chaty. Okej? - spytałam.

- No dobra. Ja i Mabel raczej sobie poradzimy. - odparł Dipper, a ja ruszyłam w kierunku wakacyjnego domu bliźniaków.

Kiedy byłam już w odpowiedniej odległości, zamyśliłam się. A co gdybym mogła znów się teleportować? Co prawda niewiem jak to działa, ale zawsze warto spróbować.
Skupiłam się i pomyślałam o mojej kryjówce. Poczułam nieprzyjemne mrowienie na całym ciele. Przymknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam byłam już na miejscu. "Nieźle"  ~ pomyślałam i rozejrzałam się. Kopia dziennika nr. 3 leżała przede mną na ziemi. Podniosłam ją i skierowałam się w stronę Mystery Shack. Weszłam do środka. Na szczęście Wujek Stanek był najpewniej zajęty oprowadzaniem zwiedzających, więc w holu nikogo nie było. Poszłam do kuchni i zabrałam z stamtąd chleb. Trzymając w jednej dłoni dziennik, a w drugiej kawałek chleba ruszyłam do pokoju bliźniaków. Schowałam dziennik pod moim tymczasowym łóżkiem po czym spojrzałam na zegarek. Była 16:03. Już tak późno? Przecież z bliźniakami żegnałam się koło 10:30. Najwyraźniej ta cała teleportacja tym razem trwała owiele dłużej.

Mimo tego iż nie było nawet zachodu słońca ja położyłam się na łóżku i już po chwili zasnęłam.

________

Hej Wszystkim. Wiem, że rozdziału nie było dość długo, ale mam nadzieje, że się podoba.

I jedno pytanko. Chcecie żebym leciała po kolei z akcją czy przeniosła w następnym rozdziale o około miesiąc do przodu ( Czasy odcinka "Skarpeciana opera" ) ?

Amazing  Holiday (Zawieszone)  ||  Gravity  FallsWhere stories live. Discover now