1

14.5K 437 168
                                    

- Camila! - słyszę głos mojej mamy, dobiegający z dołu.

Jęczę do siebie i staczam się z mojego maleńkiego, dotychczas znanego mi łóżka. Nie spieszę się z jego ścieleniem, ponieważ jest to ostatni poranek, w którym będzie ono uważane za moje.
- Camila! - woła mnie ponownie.
- Wstałam! - odkrzykuję.

Mama krząta się po kuchni, robiąc mi śniadanie. Mój żołądek wydaje się być lekko ściśnięty, kiedy zaczynam brać prysznic.

Przez ostatnie kilka lat nerwowo oczekiwałam na college. Spędziłam tygodnie na uczeniu i przygotowywaniu się, podczas gdy inni znajomi wychodzili się napić, marnując przy tym swój czas. W dniu, w którym przyszedł mój list potwierdzający z WSU* byłam wstrząśnięta. Moja mama płakała z radości przez kilka godzin i muszę przyznać, że byłam z siebie niesamowicie dumna. Cała moja ciężka praca w końcu się opłaciła. Raz rozważałam opuszczenie Waszyngtonu dla college'u, jednak postanowiłam zostać w obrębie stanu, ponieważ wolę być w miejscu, które jest mi znajome.

Gorąca woda rozluźnia moje napięte mięśnie. Ile czasu tu spędziłam? Spieszę się, myję swoje włosy i ciało, a następnie leniwie przejeżdżam maszynką po nogach, aby usunąć małe włoski, które pojawiły się przez ten weekend.

Kiedy owijam się ręcznikiem moja mama woła mnie po raz kolejny. Ignoruję ją. Wiem, że jest zdenerwowana moim wyjazdem na studia, ale od miesiąca mam już wszystko zaplanowane, niemalże na każdą godzinę. Mój chłopak Shawn będzie tutaj lada chwila, by nas tam podrzucić.

Jest on o jedną klasę młodszy, ale ma osiemnaście lat. Rodzice zapisali go do przedszkola o rok za późno. Shawn ma równie dobre oceny, a także jest inteligentny i dołączy do mnie na WSU w przyszłym roku. Chciałabym, żeby teraz pojechał tam ze mną, zważając na to, że nie będę znała ani jednej osoby. Po prostu potrzebuję przyzwoitego współlokatora, jest to jedyna rzecz, o jaką proszę.
- Karla!
- Idę, nie wołaj mnie już więcej! - krzyczę, schodząc po schodach.
Shawn siedzi przy stole naprzeciwko mojej mamy, ubrany standardowo w niebieską koszulkę polo i spodnie khaki. Jego brązowe włosy są perfekcyjnie uczesane, a do tego lekko wyżelowane.
- Hej, studentko - uśmiecha się promiennie. Wstaje, po czym mocno mnie ściska.
- Hej - uśmiecham się równie radośnie, co on. Wiążę swoje roztargane, brązowe włosy w kok, a Shawn uwalnia mnie z objęcia.
- Kochanie, możemy poczekać kilka minut, aż doprowadzisz swoją fryzurę do ładu - mówi łagodnie mama.
Podchodzę do lustra i kiwam głową. Ma rację, moje włosy muszą się idealnie prezentować. Oczywiście nie zawahała się, by mi o tym przypomnieć.
- Zaniosę twoje torby do samochodu - proponuje Shawn, biorąc od niej klucze.

Daje mi szybkiego buziaka w policzek i znika z pokoju. Gdy idę do auta, motyle w brzuchu tańczą mi dookoła. Przynajmniej mam dwie godziny na to, żeby się ich pozbyć. Nie mam żadnego pojęcia jak będzie w college'u. Może się z kimś zaprzyjaźnię?

* Washington State University - uniwersytet stanu Waszyngton.

------------------
Rozdziały będą dodawane często jeżeli bedziecie się tu udzielać i pokazywać, że czytacie 😚❤

After "Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz