Rozdział 16

17 3 1
                                    

Siedziałam w samochodzie Seana, wracaliśmy do domu. Nie rozmawiałam z chłopakiem. Musiałam całą tą sprawę dokładnie przemyśleć jednak rozpraszał mnie Sean. Siedział za kierownicą zadowolony z siebie, nucił sobie a nawet śpiewał piosenki, które leciały w radio.

- Co się stało? Od kiedy wygrałem siedzisz zamyślona i nic nie mówisz. – Zapytał chłopak. Spojrzałam na niego zastanawiając się czy powinnam się go zapytać o sprawę z jego ex. Z jednej strony chciałam wiedzieć, dlaczego Sean nigdy o niej nie wspominał a z drugiej strony obawiałam się jego reakcji. Przecież on może nakrzyczeć nie tylko na mnie, że pytam o coś, co nie powinnam, ale również na Steph za to, że mi powiedziała.

- Ja po prostu... Zastanawiam się.

- Zastanawiasz się? Nad czym? – Powtórzył moje słowa. Spojrzałam na niego.

- Sean..., Kiedy ty brałeś udział w wyścigu rozmawiałam ze Steph.

- Steph, ta... Niesamowita dziewczyna, nieprawdaż? – Urwał mi rozmyślając o koleżance. Jak widać Steph oczarowała nie tylko Luke'a.

- Tak, ale nie o to mi chodzi. Steph powiedziała mi o Liz. – Z wahaniem wypowiedziałam imię dziewczyny, z którą kiedyś się spotykał. Seana zamurowało. Patrzył przed siebie nie ruszając się. Nagle zauważyłam nadjeżdżający samochód z naprzeciwka. Jechał wprost na nas! – Sean, samochód. – Nic. Samochód zbliżał się coraz szybciej. Mój puls gwałtownie podskoczył. – Sean! – Krzyknęłam i znowu nic. Złapałam za kierownicę i gwałtownie skręciłam. Na szczęście ominęliśmy samochód, ale zjechaliśmy z drogi i pojazd wjechał w krzaki, które rosły przy drodze. Ciężko oddychałam a Sean nie ruszał się. – Sean! – Chłopak kilka razy zamrugał, po czym wyszedł z samochodu nic nie mówiąc. Wysiadłam za nim. Brunet krążył wokół auta a ja przyglądałam mu się. – Dlaczego do jasnej cholery ty nic nie mówisz?!

- A co kurwa mam mówić?! Jakim prawem ona powiedziała ci o... tej dziewczynie? I co chcesz wiedzieć? No mów! Nienawidzę jej! Jakbym ją spotkał to zabiłbym kurwę! Nawet nie wiesz, przez co kurwa przechodziłem! – Wrzeszczał chłopak patrząc na mnie. Widziałam, że miał łzy w oczach, ale jego głos nie wskazywał na to. Głos przesączony był jadem. Starałam się zachować spokój, ale niezbyt mi to wychodziło. Spodziewałam się nienajlepszej reakcji, ale nie aż takiej.

- Sean, ja przepraszam, że zapytałam. Po prostu chciałam wiedzieć. – Chłopak milczał wściekły. Nagle spojrzał na mnie, podniósł palec wskazujący do góry i otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, po chwili je zamknął. Machnął ręką i zaczął iść przed siebie. – Gdzie idziesz? – Zapytałam ale nie otrzymałam odpowiedzi. – Sean! – Krzyknęłam ale przypominało to bardziej jęknięcie.

- Nie twój zasrany biznes! – Warknął. Westchnęłam i zacząłem za nim iść. Brunet wyjął z kieszeni paczkę papierosów. Wyjął jednego i zapalił. Ciemny dym wyleciał z jego ust a on na kilka sekund zamknął oczy rozkoszując się papierosem. Nie miałam pojęcia co w tym jest takie dobrego albo chociaż fajnego. Nie dość, że śmierdzi, zatruwa organizm, ma się po tym żółte zęby oraz ręce to jeszcze można od tego dostać raka i umrzeć. Widziałam w paleniu same minusy ale jak widać Sean nie dostrzegał tego co ja. Mu to pasowało.

W końcu ustał i patrzył przed siebie. Odwróciłam się w stronę samochodu i zauważyłam, że odeszliśmy już dobre paręnaście metrów a on dalej się do mnie nie odzywał. Podeszłam bliżej i spojrzałam na niego. Odwrócił wzrok i spoglądał w stronę drogi.

- Sean, uspokój się, proszę. – Powiedziałam ale ignorował mnie. Czułam się okropnie będąc przez niego ignorowana. – Przepraszam, wiem, że nie powinnam wtrącać się w nie swoje sprawy ale byłam ciekawa. Chciałam w końcu się czegoś o tobie dowiedzieć. Ty wiesz o mnie prawie wszystko a ja o tobie nic. Steph była jedyną osobą, która coś mi powiedziała. Proszę nie obwiniaj jej bo to nie jest jej wina. Ja chciałam wiedzieć. Jak chcesz kogoś obwiniać to obwiniaj mnie. Przepraszam. – Sean dalej mnie ignorował. – Sean proszę.

Asshole (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now