Rozdział 14

19 1 1
                                    


Zbliżaliśmy się do miejsca, gdzie odbywały się wyścigi. Szybkie samochody, piękne dziewczyny myjące samochody w obcisłych strojach, głośna muzyka, słońce, które grzało nasze ciała. Czułam, że to jest niesamowite miejsce, które na pewno mi się spodoba.

Wysiedliśmy z samochodu. Rozejrzałam się dookoła a uśmiech nie schodził mi z twarzy.

- Podoba się? – Zapytał obejmując mnie.

- Żartujesz? Pewnie, że mi się podoba! Tu jest super! – Krzyknęłam podekscytowana. Sean przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Na pewno wyglądałam teraz jak dziecko, które cieszy się z zabawki, którą dostała, ale nie interesowało mnie to.

- Cieszę się, że ci się tu podoba. – Powiedział, po czym zaczął całować mnie po szyi. Zagryzłam wargę. – Miałabyś coś przeciwko gdybym wziął udział w wyścigu? – Zapytał.

- Nie. Idź, bierz udział. – Jęknęłam.

- Chodź. Sprawdzimy jak tam mój samochód. – Powiedział łapiąc mnie za rękę. Szybko doszłam do siebie i poczłapałam za chłopakiem. Całe to miejsce, w którym przebywałam była takie inne niż wszystkie, które znałam. Było to coś, na co czekałam od kąd się urodziłam.

Podeszliśmy do Luke'a się przywitać. Luke grzebał coś w silniku, gdy Sean przywitał się z nim odwrócił się do nas. Uśmiechnął się do Seana, po czym na mnie spojrzał.

- Co ona tu robi? – Zapytał niezadowolony z mojego widoku.

- Zabrałem ją ze sobą. – Odpowiedział Sean mierząc wzrokiem Luke'a.

- Żartujesz sobie? Po co ją tu wziąłeś? Stwarza nam tylko same problemy. – Warknął Luke.

- Wyluzuj. Wszystko mam pod kontrolą. Lepiej powiedz jak tam mój samochód. – Odpowiedział spokojnie Sean. Luke westchnął, po czym podszedł do samochodu.

- To ja może pójdę się przejść. – Powiedziałam puszczając rękę Seana.

- Na pewno? – Zapytał. Kiwnęłam głową. Sean pocałował mnie w czoło, po czym odwrócił się z powrotem do blondyna. Westchnęłam, po czym ruszyłam przed siebie. Szłam pomiędzy kontenerami oglądając wszystko, co było naokoło mnie. Wszyscy przygotowywali się do wyścigów.

- Deborah? – Usłyszałam za sobą znajomy mi głos. Szybko obróciłam się i zobaczyłam Louisa, który stał przy jednym samochodzie wysmarowany od jakiejś smary.

- Louis? Co ty tu robisz? – Zapytałam obejmując chłopaka.

- To samo mógłbym się o to ciebie zapytać. – Powiedział przyglądając mi się. Chwilę milczałam, po czym jednak postanowiłam mu odpowiedzieć.

- Przyjechałam oglądać wyścigi. – Odpowiedziałam pewnie. Nie chciałam wspominać koledze o Seanie. Jeszcze nie jest czas na to. Zresztą, co ja powinnam mu powiedzieć? Mam mu powiedzieć, że jakiś chłopak zatruwa mi życie swoją obecnością? Dobra, czuję coś do Seana, ale sama nie wiem, co to jest.

- Przyjechałaś oglądać wyścigi? Co się stało? Wiem, że cię to kręci, ale nigdy nie przyjeżdżałaś na wyścigi. – Nic nie odpowiedziałam. - Ja naprawiam i ulepszam samochody. Sam handel mi nie wystarcza. Mam nadzieję, że nie zapominałaś o dawnych czasach. – Powiedział.

- No coś ty! Nigdy!

- Wspaniale. Jak chcesz możesz mi pomóc. – Zaproponował Lou. Z chęcią bym mu pomogła, ale nie miałam na to ochoty. Wiem, że Sean też startuje w wyścigach, więc nie zamierzałam działać na jego niekorzyść.

Asshole (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz