Droga do piekła

1.3K 53 5
                                    

Wyszłam z domu. Nigdy już tam nie wrócę. Nie obróciłam się by po raz ostatni spojrzeć na moich bliskich. Po prostu bym tego nie wytrzymała.Strasznie boję się co będzie dalej. Zauważyłam, że z domu obok ta sama kobieta,która przyszła po mnie wyprowadza jakiegoś chłopaka. Po dokładnym przyjrzeniu zobaczyłam, że to on-chłopak, który wkurzył mnie tego ranka. Niósł duży granatowy plecak, przerzucony przez ramię i minę miał taką po której od razu wywnioskowałam, że wcale nie czuje się lepiej ode mnie. Jakiś duży facet zapytał się swojej towarzyszki o to jak ich nazwiemy. Domyśliłam się, że chodzi o mnie i tamtego chłopaka.
-Tego tu nazwijmy Newt. Wychodząc z domu mówił o tak odkrywczych rzeczach, że powinnibyśmy nadać mu imię od jakiegoś odkrywcy na przykład od Isaaca Newtona.
-Acha...-odparł ten duży gościu.
-A ją nazwijmy...hmmm... Ej to ciebie i twoją siostrę rodzice ukrywali gdy przychodziliśmy po was podczas zbiórek parę lat temu. Żeby ich dzisiaj przekonać, potrzeba było świętej cierpliwości. O już wiem ciebie nazwiemy Holly!
Nie wiedziałam o czy mówi tamta uśmiechnięta kobieta. Zbiórki. Nic nie rozumiem mam nadzieję,że w końcu nam wyjaśnią o co w tym wszystkim chodzi. Zaraz czemu mam mieć na imię inaczej niż teraz?
-Ale ja mam na im...-nie zdążyłam dokończyć, ponieważ ta pani, która przed chwilą wydawała się taka miła, przemieniła się nie do poznania. Zaczęła krzyczeć, że ma gdzieś jak się nazywam i od teraz jestem własnością DRESZCZ'u i to oni nadają mi imię. Wystraszyłam się i cofnęłam o krok, ale dorodny facet zagrodził mi drogę i kazał wsiadać do busiku, który  dopiero teraz zauważyłam. Wykonałam polecenie i usiadłam w ostatnim rzędzie pod oknem. Po chwili przyłączył się do mnie Newt. Tak teraz będę nazywać go Newtem. W sumie fajne imię. Kaszlnął, abym zwróciła na niego uwagę. Przeniosłam wzrok z fotela przede mną na jego ciemnobrązowe oczy.
-Co?-zapytałam
-Chciałem tylko poprosić, żebyś nie wściekała się na mnie z powodu rana.
-Nie ma sprawy. Tak właściwie to ile masz lat?
-Trzynaście, a ty?
-Dzisiaj mam dwunaste urodziny-odpowiedziałam i momentalnie posmutniałam.
-Współczuję, że trafiło cię to akurat w dniu urodzin, Młoda-powiedział Newt dodając ostatnie słowo zapewne po to by mnie rozbawić. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Odwzajemnił uśmiech i zamknął oczy. Również je zamknęłam, ponieważ drzemka z przemyśleniem problemów i wydarzeń dzisiejszego dnia była dobrym pomysłem.
-Chciałbym wiedzieć o co im wszystkim chodzi-dodał chłopak już szeptem i prawdopodobnie zasnął. Zaczęłam rozmyślać nad DRESZCZ'em. Gdzieś już tą nazwę widziałam, ale gdzie? Moje rozmyślania nie trwały długo, ponieważ odpłynęłam do krainy snów.
                *******************************************************
-Dzieci szybko!-ponagla młodsze mnie i moją siostrę tata-Schodźcie do piwnicy. Wejdźcie do tego dużego kufra, zatrzaśnijcie go i nie wychodźcie póki ja lub mama po was nie przyjdziemy-dodaje otwierając drzwi do piwnicy. Obie biegniemy, nie rozumiejąc o co chodzi. W tym samym momencie dopadamy do skrzyni i otwieramy ją. Najpierw gramolę się ja potem moja siostra. Trzaskamy przykrywką. Nastaje głucha cisza. Po chwili słychać dzwonek do drzwi i przyciszoną rozmowę, z której nic nie rozumiem. Ale teraz rozpoznaję głos, z którym dyskutują rodzice. Głos tej kobiety, która dzisiaj po mnie przyszła. O to jej chodziło z tym, że nie udało im się nas zabrać  kilka lat temu...

***************************************
Mam nadzieję, że się podoba. Highway to hell nie mogłam się oprzeć, musiałam dodać
Papa Cukrojadek

Escape from WICKED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz