3:00

18 1 1
                                    

Postawiła kropkę kończąc swoje zapiski, po czym gwałtownym ruchem zamknęła zeszyt.
Wiele myśli ją teraz atakowało, jednak nie chciała o tym pisać. Musiała sobie to ułożyć.
Podniosła się z łóżka i podeszła do okna.
Niebo w nocy było piękne. Gwiazdy rozrzucone na granatowym niebie, dodawały jej otuchy a księżyc w pełni zakrywały kłęby maleńkich chmur.
Tak samo jest z jej życiem. Zło, które się jej przytrafia pożera jej psychikę. Spojrzała na ulicę.
Widziała tylko kilkoro ludzi, para całująca się pod drzewem,starsza chyba bezdomna pani i nastolatkowie wyśmiewający się z niej.
Światło latarni rozświetlało mokry po deszczu asfalt. Uwielbiała noc, nie mogła dłużej usiedzieć w domu. O nie, nie tym razem.
Ruszyła w stronę przedpokoju. Założyła czarne trampki i szarą bluzę, na które musiała sama zarobić, przejrzała się w lustrze,poprawiła makijaż i wyszła. Wreszcie miała chwilę dla siebie. Chwilę relaksu! Wyjęła komórkę z kieszeni i wybrała numer.
Może w końcu odbierze! Pierwszy sygnał, drugi, kolejny. Nagle jego męski głos dał jej szczęście.

 - Hej! Maks. Nie obudziłam Cię?

 -Nie-mówi zachrypniętym głosem chłopak

-Nie? Jak dobrze! Słuchaj,masz może teraz czas?

-Jest trzecia w nocy skarbie-wyrwało mu się do dziewczyny

- Tak... Wiem...No chodź, wreszcie mam chwilę dla siebie i chce ją spędzić z Tobą!

-Dobrze..spotkajmy się u mnie,postaram się ogarnąć

-O, super. Zaraz u Ciebie będę!

Rozłączyła się, schowała telefon i ruszyła przed siebie.      

TO ZA NASZĄ HISTORIĘWhere stories live. Discover now