Chapter XXII

506 10 2
                                    

— Dokumenty dla pani. — usłyszałam zniechęcający ton sekretarki mojego mężczyzny.

Odwróciłam wzrok z panoramy miasta i spojrzałam się na młodą kobietę o porcelanowej skórze z niebieskimi oczami. Jej długie, prawie czarne włosy opadały na lewe ramię, a figurą przypominała modelkę Victoria's Secret. To prawda, była piękna i na tym się kończyło.

Od kiedy tylko przekroczyłam próg firmy przy boku Noah nie mogłam odpędzić się od zazdrosnych spojrzeń innych kobiet w budynku i najwidoczniej ta sekretarka jest w gronie tych kobiet.

— Dziękuję. Czy to wszystko? — odpowiedziałam również niemiło.

Nigdy nie chciałam być dla kogoś wredna, jednak ta dziewczyna nie dawała mi wyjścia przez swoje zachowanie. Wyglądała na zazdrosną, jednak to nie ona należy do Noah tylko ja i to mnie darzy uczuciem.

— Do czternastej musi pani sprawdzić pozew od firmy pana Walton'a. — poinformowała i wyszła z pomieszczenia.

Jak ja już nie lubię tej dziewczyny. Już sam jej głos denerwuje mnie. Czy to możliwe, że jestem aż tak zazdrosna? Pokręciłam rozbawiona głową i zasiadłam do swojego nowego biurka.

Pomieszczenie nie było za wielkie, jednak duże, panoramiczne okno na ścianie sprawiało, że gabinet wydawał się większy. Białe ściany komponowały się z ciemną, drewnianą podłogą i ciemną komodą z dokumentami na długości bocznej ściany. Na środku pomieszczenia znajdowało się drewniane, ciemne biurko z fotelem.

Od strony okna znajdował się szklany stolik kawowy i dwa, skórzane fotele. Całość pomieszczenia dodatkowo ozdobiona była drobnymi ozdobami w postaci kwiatków lub złotych statuetek.

Uśmiechnęłam się, patrząc na cały wystrój mojego nowego gabinetu i zabrałam się za kolejne dokumenty, które dostarczyła mi sekretarka.

Nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo będę się cieszyła na powrót do pracy. Tyle czasu siedząc w zamknięciu nie widziałam miasta, a teraz mogę go oglądać co chwilę z wieżowca i to całą panoramę miasta. Dla kogoś mógł to być normalny widok i nie zwracałby na to szczególnej uwagi, jednak dla mnie to najlepsze uczucie na świecie i staram się chłonąć jak najwięcej z tego widoku.

Tyle miesięcy w zamknięciu zamieniło mnie w dzikusa, który nigdy nic nie widział, przez co bałam się, że nie do końca wpasuję się w standardy pracownicze. Teraz siedząc przy kolejnej kartce odczuwam wrażenie jakbym robiła to wczoraj i nie wyszła z formy. Nie czuję presji od kiedy zaczęłam czytać pierwsze dokumenty dzisiejszego poranka.

Siedząc przy dokumentach nawet nie zwróciłam uwagi, gdy do gabinetu wparował Noah.

— Jak pierwszy dzień, słodkości? — usłyszałam chrapliwy głos mężczyzny.

Uniosłam głowę znad kartek i uśmiechnęłam się szeroko na widok blondyna, który w ręce trzymał papierową torbę z jedzeniem

— W porządku tylko ta sekretarka powinna mieć szkolenie pod tytułem ,,jak zaakceptować partnerkę swojego szefa". — zaśmiałam się i podeszłam do mężczyzny.

Noah miał na sobie dopasowaną czarną koszulę i czarne garniturowe spodnie. Na ręce widniał złoty zegarek z cyrkoniami, a jego włosy były ułożone w nienaganny sposób.

— Czyżby moja kobieta jest zazdrosna o zwykłą sekretarkę? — poruszył brwiami, na co klepnęłam go w ramię.

— Oczywiście, że nie. Po prostu ona prowokuje mnie do tego, abym ją wyszarpała za włosy i to ona jest zazdrosna. — udałam oburzenie.

— W takim razie będę musiał wziąć ją na rozmowę i przekazać, że nigdy nie byłem nią zainteresowany i nie będę. — blondyn ucałował moje czoło, a przez ciało przeszły przyjemne dreszcze.

Honey: Porwij me serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz