11 - Nawałnica

40 3 0
                                    

Marinette

Dziś w Paryżu mieli ogłosić wyniki, konkursu na nową "pogodynkę" jakiejś tam stacji dla młodzieży. Teraz głosowali widzowie, poprzez wysyłanie SMS'ów. Ja tam nigdy się w takie rzeczy nie bawiłam, ale znałam takich, którzy bardzo chętnie tracili swoje pieniądze na takie głupoty. Pozostały już tylko dwie uczestniczki. Gdy już chciałam zmienić kanał, nagle do pokoju wbiegła Alya, spektakularnie się przewracając:

-Hey Mari! -Wykrzyczała, podnosząc się z podłogi. -Już wiesz, na kogo zagłosujesz? 

-No... Nie, szkoda mi czasu na takie zabawy. -Odpowiedziałam, spoglądając na nią pogardliwie.
-Przecież mnie znasz. Ja nie lubię się bawić w takie rzeczy. -Dodałam.

-E, tam... Nie znasz się na życiu. -Parsknęła. -Trzeba być na bieżąco! Wolisz jakąś starą babkę, prognozującą nam pogodę, czy fajną, energiczną dziewczynę, taką jak my? -Spytała, patrząc na mnie tym przenikającym wzrokiem. 

-Szczerze? Chyba wolę drugą opcję, ale sama wiesz, że i tak nie oglądam zbyt dużo telewizji. Więc nie zależy mi na tym aż tak bardzo. Więc, dasz mi już spokój? -Odpowiedziałam pytaniem.

-No dobra. Niech ci już będzie. Gdyby chodziło o Patricka... -Nie dałam jej dokończyć, uderzając ją poduszką w głowę.

-Nie, nie chodzi o niego i chodzić nie będzie. Zejdź ze mnie w końcu i zajmij się swoimi pogodynkami.
-Wyczaiła mnie, ale taktycznie udało mi się zmienić temat.

Kiedy skończyliśmy naszą świetną rozmowę, na monitorze pokazano mężczyznę, trzymającego w rękach tablet, prawdopodobnie z wynikami.

-Zwyciężczynią, a za razem nową twarzą kanału "kidz TV", zostaje... Kandydatka numer 2! Zwyciężyła z przeciwniczką, zniewalającą przewagą 40%! -Oznajmił.

-O nie... Ja kibicowałam tej drugiej... To musiały być oszukane wybory! -Zaprotestowała blondynka.

-I tak nie masz na to wpływu. -Rzuciłam. -Chodź się przejść. Mogę ci zapogodynkować, że jest świetna pogoda, a my siedzimy w domu! -Stwierdziłam, ubierając kurtkę.

-No dobra... -Odpowiedziała Alya niechętnie.

I wyszłyśmy. Miałam przy sobie Tikki, nawet nie wiem czemu. Właśnie miałyśmy podchodzić pod plac przy Wieży Eiffla, kiedy nagle zaczęło grzmieć a niebo z bezchmurkowego stało się ciemne i ponure. 

-To sobie wybrałyśmy pogodę... -Powiedziała Alya, zarzucając  swoją skórzaną kurtkę na głowę. -Zwiewamy? Do mnie? A może do Ciebie? -Zaczęła zasypywać mnie tymi swoimi pytaniami.

-Ja tu zostaję. Jak chcesz, to możesz sobie iść do siebie. Jestem ciekawa, skąd w środku dnia nagle taka burza. -Odpowiedziałam stanowczo.

-Jak chcesz, ale potem nie przychodź do mnie z pretensjami, że jesteś przemoczona do suchej nitki. -Powiedziała, puszczając mi oczko i oddalając się ode mnie. Ja natomiast obserwowałam, skąd taka pogoda w środku słonecznego dnia. Wtem, Tikki wyskoczyła mi z torebki:

-Mari! Ja tu wyczuwam obecność Władcy Ciem. A właściwie to jego wysłannika - tej no... Uciekło mi... Akumy. Właśnie. Mówiłam ci o nich. To te motylki wnikające w jakąś rzecz poszkodowanego. Musisz się natychmiast przemienić! Nie wiadomo, czy ten cały Jeleń się tu pojawi. Działaj i to szybko! -Zasugerowała. Ja postanowiłam nie sprzeciwiać się jej i prawie że bez wahania wypowiedziałam:

-Tikki, kropkuj!

-I się zaczęło. Po chwili, strój mojego drugiego wcielenia był już na mnie. Byłam gotowa. Po chwili spokojnego przemarszu, w moim polu widzenia ukazała się dziewczyna, dzierżąca w dłoni parasolkę. Czyli wszystko jasne - to pewnie jest ta, która przegrała konkurs... Chwilę później koło mnie pojawił się... Ktoś. Był w stroju podobnym do mojego, lecz czarnym, a także miał ogon. 

-Witaj, Biedronko. Mój Kwami dużo mi o Tobie opowiedział. Od dziś jesteśmy, służbowo oczywiście, partnerami w walce. Jestem... *zamyślił się* -Czarny Kot. -Powiedział, podając mi swoją rękę. 

-Witaj. Ja jestem Ma... To znaczy Biedronka. -Przedstawiłam się mu, odwzajemniając jego gest. Chwilę później już razem walczyliśmy przeciwko Nawałnicy. Tak z mojego punktu widzenia, nie dziwię jej się. Nie wygrała tego konkursu, wkurzyła się, a potem została "obdarowana" Akumą. No po prostu książkowy przykład. Złość, Zawód, Motyl... Jednak już chwilę później, leżała na ziemi, zablokowana Kijkiem Czarnego Kota. Musiałam znaleźć już tylko jakiś przedmiot, w którym mogłaby być Akuma. Znowu książkowy przykład - Parasol... To chyba jest zbyt proste. Ale już mi się przynajmniej podoba.


------------------------------------------------

Dziękuję. Po prostu.

Jakoś zbrakło mi ostatnio weny, ale jest trochę dłuższy, na dobranoc 😁

Do napisania! 

Miraculous: Czyżby ktoś jeszcze? |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz