8

2K 160 1
                                    

Po ponad godzinie jazdy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej.
-Jesteś głodna?- spytałem dziewczyny, gdy zdjąłem kask. Ona jedynie pokiwała przecząco głową.
Zatankowałem i poszedłem do kasy. Przy okazji kupiłem paczkę ciastek, dwie butelki wody i papierosy. Po niedługiej chwili kontynuowaliśmy naszą drogę.
Ponownie zatrzymałem się na parkingu przy plaży w małym miasteczku między Nowym Jorkiem a Bostonem*
-Jak tu pięknie.- powiedziała Nat.
-Chciałbym kiedyś tutaj zamieszkać. Otworzyć na przyklad jakąś małą kawiarenkę i sobie tak spokojnie żyć. Mam dość dużych miast.
-Idziemy na plażę?- spytała po krótkiej wymianie zdań.
-Tak.- odpowiedziałem i poszliśmy w stronę morza.
Usiedliśmy blisko wody. Wyciągnąłem z kieszeni kurtki ciastka i poczęstowałem dziewczynę.
-Skąd wiedziałeś, że to moje ulubione?-spytała.
-Ehh...- podrapałem się po głowie trochę zakłopotany.- To są moje ulubione.- Natalia zaśmiała się.
-Lubię cię Nick.- powiedziała.
-Ja ciebie tez lubie Nat... Nawet bardzo...- dodałem ciszej.- Wiesz wschód słońca na tamtej plaży jest cudowny.
-Widziałeś?- spytała zaciekawiona.
-Tak, jak ciebie odwiozłem do domu, po pewnym czasie wróciłem tam i zostałem do rana.
-Twoi rodzice nie martwią się o ciebie?
-Ich teraz interesuje tylko rozwód.- powiedziałem oschle. Nie chciałem o tym teraz myśleć. Teraz liczyła się tylko Nat.
-Tak mi przykro.- powiedziała i przytuliła się do mnie...

*Miejsca które opisuje nie istnieją i są wytworem mojej wyobraźni

Natalia ◾4 ✔Where stories live. Discover now