Rozdział 16

1.3K 131 11
                                    

Nawet jeśli Yujin wciąż oficjalnie nie wprowadziła się do Jiyonga, to i tak większość czasu spędzała właśnie w jego mieszkaniu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nawet jeśli Yujin wciąż oficjalnie nie wprowadziła się do Jiyonga, to i tak większość czasu spędzała właśnie w jego mieszkaniu. Oboje tak bardzo przyzwyczaili się do swojego towarzystwa, że nie wyobrażali sobie choćby dnia spędzonego osobno. Dziewczyna przy każdej wizycie przynosiła kilka swoich rzeczy i w ten oto sposób Jiyong musiał opróżnić dla niej kolejne półki i zrobić miejsce w łazience na kosmetyki, których mimo wszystko posiadała sporą kolekcję. Mężczyzna nareszcie czuł, że ich związek zmierza w dobrą stronę. Ciągła obecność Yujin w mieszkaniu sprawiała mu niesamowitą radość i dawała pewność, że dziewczyna poważnie traktuje ich związek i nie odejdzie od niego następnego dnia. Zresztą każdego dnia swoim zachowaniem zapewniała Jiyonga o swoich uczuciach i zaangażowaniu. Nic więc dziwnego, że coraz częściej zaczynał myśleć o ich wspólnej przyszłości i to nie takiej, która wydarzy się za kilka dni czy tygodni, ale tej odleglejszej obejmującej miesiące, a nawet lata.

- Co powiesz na to, żebyśmy w przyszły weekend pojechali do moich rodziców? - zapytał Jiyong, gdy razem z Yujin spędzał leniwy piątkowy wieczór na kanapie przed telewizorem. Gdy dziewczyna spojrzała na niego pytająco, uśmiechnął się jedynie i wzruszył ramionami. - Rodzice ciągle o ciebie pytają i pomyślałem, że to chyba odpowiedni moment, żebyście się poznali.

- Chcesz mnie przedstawić swoim rodzicom? - Yujin ściągnęła mocno brwi i odłożyła na bok gazetę, w której czytała jeden z wielu wywiadów udzielonych w ostatnich dniach przez Jiyonga. - Wiesz, że to poważny krok?

- Wiem - rzucił krótko i uśmiechnął się szeroko. Widząc malującą się na twarzy dziewczyny niepewność, złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, zamykając w silnym uścisku swoich ramion. - Oczywiście, jeśli nie jesteś na to gotowa, to nie musimy jechać. Po prostu chciałem, żebyś poznała moich rodziców i zobaczyła miejsce, w którym spędziłem całe swoje dzieciństwo. Nie zamierzam cię jednak do niczego zmuszać. Pojedziemy tam, jak będziesz gotowa.

- A co jeśli mnie nie polubią? - zapytała po chwili milczenia i odsunęła się od Jiyonga, by spojrzeć mu w oczy. - Jestem od ciebie o wiele młodsza, do tego byłeś moim wykładowcą i nawet jeśli teraz już nim nie jesteś, to jednak wszystko się zaczęło, gdy nim byłeś.

- Spokojnie! - zaśmiał się Jiyong i zakrył dłonią usta Yujin. Odczekał chwilę, chcąc dać dziewczynie ochłonąć. Nie przypuszczał, że aż tak bardzo przejmie się zaplanowaną przez niego wizytą u rodziców. Chociaż na jej miejscu pewnie też byłby kłębkiem nerwów, bo jednak dobre relacje z przyszłymi teściami są w jakimś stopniu ważne, aczkolwiek nie najważniejsze. W końcu zamierzał resztę swojego życia spędzić z Yujin, a nie jej rodzicami. Poza tym doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że o ile jego rodzice na pewno pokochają Yujin i już po pierwszym spotkaniu zaczną planować ich ślub, o tyle rodzice dziewczyny z pewnością nie będą tak pozytywnie nastawieni do całej tej sytuacji. - Oni o tym wszystkim wiedzą, więc nie musisz się niczym przejmować.

- Wiedzą? - Yujin odtrąciła rękę Jiyonga i spojrzała na niego uważnie. - Jak mogłeś powiedzieć rodzicom o czymś takim? Teraz pewnie mają mnie za jakąś... - dziewczyna zawahała się, nie mając odwagi użyć tak ostrych słów w towarzystwie Jiyonga.

Faces of Love: Tender Love ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz