20.

2.9K 209 21
                                    

***Hermiona***

Już dawno się obudziłam jednak cały czas miałam zamknięte oczy. Miałam takie nieuniknione przeczucie, że nie jestem sama jednak nie wiedziałam czy jestem u siebie w dormitorium czy też nie. Czułam dość wyraźnie zapach wody kolońskiej. Zresztą wszystko było przesiąknięte tym zapachem. I wtedy poczułam, że coś się porusza, a na mojej tali poczułam jakiś ciężar. Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam... Malfoy'a. Tylko co ja robiłam w jego dormitorium w jego łóżku, a jakby tego było mało jeszcze w jego ramionach. Hermiono to tylko sen zaraz się obudzisz i będziesz w swoim dormitorium. Blondyn znowu się poruszył i jednym ruchem przyciągną mnie bliżej, a ja wtuliłam się w niego jak w ulubionego misia. Nie wiem dlaczego ale wcale mi to nie przeszkadzało, mogę śmiało powiedzieć że było całkiem miło. Zaraz, czekaj CO? Hermiona uspokój się i odsuń się od niego! Ale kiedy ja nie mogę. Pomyślałam zrezygnowana. I zamknęłam z powrotem oczy bo uświadomiłam sobie, że dziś jest sobota. Obudziłam się jakieś 30 minut później. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam jak wpatruje się we mnie para szaro-niebieskich oczu. Uśmiechnęłam się i w tedy usłyszałam jego głos.
-Chciałbym żeby częściej odwiedzała nas burza.-powiedział i uśmiechną się chytrze.
-A ja wręcz przeciwnie, Draco. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się niewinnie.
-Ach tak?
-Tak.

-N to co powiesz na to! -krzykną i przewrócił mnie z powrotem na łóżko z którego przed chwilą wstałam. I zaczął mnie gilgotać.
-D...Dr... Draco p..prze...przestań! -krzyczałam, a raczej próbowałam pomiędzy kolejnymi falami śmiechu.
-A co ja będę z tego miał? Hmmm?-zapytał i na chwilę przestał mnie gilgotać.
-Hmmm nie wiem. Wymyślisz coś, ale proszę przestań.-powiedziałam łapiąc oddech. I patrząc chłopakowi w oczy ponieważ kiedy mnie łaskotał nachylił się nade mną tak, że nasze twarze były na przeciwko siebie.
-No niech ci będzie.-mówił to tak jakby się nad czymś zastanawiał -Jak dostanę buziaka to przestanę.-powiedział, a ja zaniemówiłam. W sumie całowaliśmy się już wcześniej więc to nic strasznego. Jednak miałam straszny dylemat dać się jeszcze trochę połaskotać czy może go pocałować i mieć spokój.
-No niech będzie. -powiedziałam, a jego usta ułożyły się na kształt triumfalnego uśmiechu. Przewiesiłam moje ręce przez jego szyję i podciągnęłam lekko. A on wykorzystał chwilę nieuwag i złączył nasze usta w delikatny ale też namiętny pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliśmy na moją twarz wpłyną czerwony rumieniec. Co jak co ale Malfoy całował świetnie.
-Wypuścisz mnie muszę się ubrać?
-A nie możesz tutaj? -powiedział z miną zbitego pieska.
-Nie Draco, nie mogę.-powiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.
-No dobrze.-powiedział, a gdy byłam już przy drzwiach usłyszałam jego aksamitny głos tuż przy uchu.
-A nie mogę iść z tobą?-wyszeptał, a ja poczułam jak uginają się pode mną nogi.
-Draco zaraz przyjdę. Ufasz mi czy nie?
-No ufam, ufam. -powiedział zrezygnowany -Ale na pewno nie mogę?
-Nie utrudniaj.-powiedziałam i wyszłam z pokoju.

***Draco*** 

Gdy Hermiona wyszła położyłem się na łóżku i wpatrywałem się w drzwi. Gdy nagle weszła Granger wyglądała przepięknie. Włosy miała rozpuszczone, założyła granatową bluzkę bez rękawów która wkasała w czarne obcisłe spodnie. Do tego dopasowała czarne buty na koturnie. Wyglądała pięknie.
-Już jestem i jak? -zapytała i obróciła się powoli.
-Przepięknie.-powiedziałem i podszedłem do niej dopiero teraz zauważyłem jaka jest mała i drobna sięgała mi ledwie do ramion.
-Dzięki, to co będziemy robić?-zapytała.
-Hmmm moje propozycje mogą ci się nie spodobać. -wymruczałem jej do ucha schylając się i łapiąc ją w tali.
-Niegrzeczny chłopiec.-powiedziała i pocałowała mnie.
-Hehe dopiero teraz to zauważyłaś?
-Wcześniej nie miałam okazji.-powiedziała i wyplątała się z moich ramion po czym usiadła na łóżku.
-No tak.-powiedziałem zakłopotany, widząc moją reakcję uśmiechnęła się, a ja usiadłem koło niej.
-Hmmm może zaprosimy nasze papużki nierozłączki?-zaproponowała.
-Nie, raczej nie. Dajmy im chwilę dla siebie.
-Im czy nam?- zapytała i zachichotała.
-To zależy tylko od ciebie.-powiedziałem i nachyliłem się nad nią. A ona wyraźnie się spięła.

***Hermiona***

O co mu chodzi? Co chce zrobić? Co ja mam zamiar zrobić? I czy na to pozwolę? Tysiące myśl, zadnej odpowiedzi.
-To zależy.-powiedziałam, a on złączył nasze usta w namiętny pocałunek, który bez zastanowienia oddałam.
-To świetnie naszykuj się na 19 przyjdę po ciebie, a teraz muszę coś przygotować do wieczora!-krzykną i wybiegł zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

HEJ MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA JAK TAK TO NIE ZAPOMNIJCIE ZOSTAWIĆ GWIAZDEK I/LUB KOM     POZDRAWIAM LESTRANGE

Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz