18.

2.8K 193 21
                                    

***Draco***

Gdy Wiewióra i Blaise poszli do zamku było już dobrze po dwudziestej. Nie sądziłem, że będziemy siedzieć tutaj tak długo. Zostaliśmy z Hermioną sami zobaczyłem, że jej zimno więc zdjąłem moją kurtkę i założyłem jej na ramiona
-Będzie ci zimno. - zaoponowała i zaczęła zdejmować moją kurtkę.
-Jest mi ciepło Granger, a ty aż trzęsiesz się z zimna.
-Oj nie przesadzaj.  
-Nie przesadzam, mówię jak jest. -powiedziałem i przybliżyłem się trochę.
-Taaaak to co powiesz na to? -powiedziała i wepchnęła mnie do jeziora.
-Ooooo Nie masz przerąbane! -Krzyknąłem i zauważyłem jak Granger zrywa się na równe nogi i ucieka. O nie ma mowy, nie dam jej uciec. Wyszedłem z jeziora i zacząłem ją gonić. Na jej nieszczęście byłem szybszy. Podbiegłem i przewiesiłem ją sobie przez  ramię. 
-Aaaaaaaaa Malfoy zostaw mnie wariacie!- Krzyczała i biła mnie pięściami po plecach. Jednak w jej głosie było słychać takie jakby rozbawienie.
-To  ty zaczęłaś!
-Proszę Malfoy NIE! NIE! -zaczęła prosi, a ja myślałem, że zaraz wybuchnę śmiechem.

***Hermiona***

Biłam go pięściami po plecach, machałam nogami ale to nic nie dawało. Nawet zaczęłam go prosić i błagać ale nie ustępował, no normalnie jak grochem o ścianę.
-Malfoy nie wrzucaj proszę, błagam zrobię wszystko co zechcesz ale mnie nie wrzucaj.-próbowałam wszystkich możliwych sposobów.
-Oj Granger, Granger przecież i tak mi wisisz przysługę -powiedział rozbawiony.
-Yyyy myślałam, że zapomniałeś -powiedziałam zrezygnowana 
-Nie, czekam tylko na odpowiedni moment.
-Co jak ty tak możesz?
-A mogę! -powiedział, a ja zauważyłam, że jesteśmy coraz bliżej jeziora 
-Proszę NIE! Mal.....-próbowałam krzyczeć jednak nie dane było mi dokończyć bo ten wredny ślizgon wrzucił mnie do wody -Malfoy TY BAŁWANIE !-krzyczałam 
-Nie złość się tak złość piękności szkodzi.-powiedział, a ja czekałam na ciąg dalszy wypowiedzi jednak nic nie dodał.
-Przez ciebie jestem cała mokra!-krzyknęłam do Malfoy'a, który właśnie zwijał się ze śmiechu.
-Ja też ale przez ciebie- powiedział, a ja popchnęłam go na trawę jednak w ostatniej chwili złapał mnie za rękę i wylądowałam na torsie pewnego szarookiego ślizgona. Oczywiście nie był by sobą gdyby tego nie wykorzystał i przewrócił mnie na plecy umieścił mi ręce nad głową i nachylił się do mnie.
-Draco.-powiedziałam szeptem 
-Ciii. -szepnął i pocałował mnie. A ja oddałam pocałunek. Poczułam, że poluzował uścisk więc wyzwoliłam ręce z jego uścisku i zawiesiłam na jego szyi.
-Co tu się dzieje cholibka?- usłyszeliśmy zaskoczony głos, natychmiast się od siebie oderwaliśmy, a moim oczom ukazał się nie kto inny niż...
-Hagrid!?
-Hermiona co ty tu robisz? I dlaczego jesteś mokra?-spytał mnie zaskoczony -A pan panie Malfoy?
-No... bo my ten... -zaczęłam nas tłumaczyć.
-Przyszliśmy się przewietrzyć. -powiedział Draco 
-No już zmykajcie mi do dormitorium jest po ciszy nocnej.
-Dobra, to cześć Hagrid! -krzyknęłam na pożegnanie i dopiero teraz dotarło do mnie co ja tak właściwie zrobiłam, a właściwie to on. Yyyy Hermiona ty idiotko czemu go nie odepchnęłaś? W mojej głowie było mnóstwo pytań, a tylko jedna odpowiedź. Zaczynało mi na nim zależeć i nie umiałam tego zatrzymać.

***Draco***

W sumie to nawet nie wiem czemu to zrobiłem ale ta dziewczyna tak jakoś dziwnie na mnie działa. Doszliśmy do portretu naszego byłego dyrektora wypowiedzieliśmy hasło i weszliśmy do salonu.
-To na czym skończyliśmy?- zapytałem z chytrym uśmieszkiem
- Na tym...-powiedziała i podeszła do mnie zawiesiła mi ręce na szyi i pocałowała, a ja złapałem ją w talli i przyciągnąłem bliżej siebie. A ta wredna bestia roześmiała się i uciekła do swojego pokoju. Uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem po dres i koszulkę po czym udałem się pod prysznic....

***Hermiona***  

Gdy uciekłam do pokoju nie mogłam uwierzyć w to co zrobiłam wzięłam wszystkie ciuchy i kosmetyki po czym poszłam pod prysznic. Weszłam do łazienki rozebrałam się i zaczęłam brać kąpiel gdy uświadomiłam sobie, że nie zamknęłam drzwi, a moja różdżka została w pokoju na szafce nocnej - Granger jaka ty jesteś głupia! -wyzywałam się w myślach kiedy  usłyszałam jak otwierają się drzwi.
-Aaaaaaaa Malfoy wypierdalaj -krzyknęłam, aon stał jak wmurowany -I czego się gapisz? Wypad!
-Co? A tak- powiedział zmieszany i wyszedł.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------

 WITAM MOI KOCHANI BARDZO PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI ALE NIE MAM POMYSŁÓW A CHCIAŁAM ŻEBY ROZDZIAŁ WYSZEDŁ JAK NAJSZYBCIEJ   POZDRAWIAM Lestrange 

Dramione/WRÓG CZY PRZYJACIEL...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz