Rozdzial 3

22 2 0
                                    

Po wyjściu ze szkoły zaczelam biec. Nie zwazalam na padający deszcz i blyski na czarnym niebie. Czulam jak tusz spływa po moich policzkach. Bylam taka zla. Sama nie wiedziałam czemu. Czemu jestem taka dziecinna i tchorzliwa? Pytalam sama siebie. Cala droge do domu zastanawiałam się, dlaczego to mnie wydarzają się takie rzeczy. Bylam rozczyrowana. Cala moja wiara w te cale zmiany które miały się wydarzyć w dniu 18 urodzin były zwykłymi, naiwnymi myślami. Bylam glupia.

Pod drzwiami mojego domu nie wytrzymałam. Cos we mnie peknelo i miliony lez zaczely splywac po moich policzkach. Stalam tak przed drzwiami i plakalam. Nie martwiłam się o to czy ktoś mnie zobaczy, gdyż mieszkałam na odludziu. Wokół mnie były tylko laski i pola. Nagle uslyszalam chrzakniecie. Zaskoczona podskoczyłam. Balam się odwrocic. Było mi wstyd. Nie wiem ile tak stalam, uslyszalam jednak drugie chrzakniecie a potem poleciały te słowa.

- Wszystko w porządku?

Moje serce podskoczylo do gardla. Poczulam jak kreci mi się w glowie i odruchowo zlapalam się klamki. Chyba jednak za mało zjadłam. Pomyslalam. Zawroty glowy powtorzyly się a ja poczułam jak powoli upadam. Bez proby spowolnienia upadku poddalam się woli grawitacji. Bylam przygotowana na mocny upadek. Nagle poczułam cos cieplego i miękkiego.

- Czy ja umarlam – powiedziałam polprzytomna.

- Nie pomidorku, jesteś tu ze mna, zemdlalas – odpowiedział Jamie.

Nie miałam sily odpyskować i nawet nie chciałam.

- Twój dom jest zamknięty, masz może klucze? – zapytal chłopak nadal mnie trzymając.

Chcialam wstać ale moje ciało było jak sparaliżowane. Ostroznie wskazałam palcem na plecak lezacy za mna. Jamie szybko znalazł klucze i zwinnie otworzyl drzwi, caly czas trzymając mnie w swoich ramionach. Zamknelam oczy. Jamie wniosl mnie do jakiegoś pokoju i po chwili powiedział.

- Ehm sa tu twoji rodzice. Chyba powinnas ich obudzić. – powiedział zażenowany. Po tych słowach automatycznie otworzyłam oczy i od razu pozalowalam. W lozku lezal mój ojciec w towarzystwie jakiejś młodej kobiety. Na ten widok zrobilo mi się niedobrze i lzy naplynely mi do oczu.

- Zabierz mnie z tad, proszę – wyszeptałam. Jamie spojrzał na mnie i bez słowa wynisl mnie z domu.

FreedomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz