5.

155 16 1
                                    

Kolejne dni mijają spokojnie, głównie na nauce i przyswajaniu nowego, ciężkiego materiału z biologii. Nie wynurzam nosa spoza książek, od czasu do czasu przyłapując się na myśleniu o Luke'u. Raz nawet postanowiłam do niego zadzwonić, ale nie odebrał. Poczułam się dziwnie odrzucona, więc nie powtórzyłam swojego błędu.

Niall co jakiś czas skutecznie poprawia mi humor, wysyłając mi na Snapchacie swoje śmieszne zdjęcia. Wie, że nie możemy się spotkać, co nie przeszkadza mu w ciągłym kontaktowaniu się ze mną. Ostatecznie, kiedy rodzice wychodzą na jakąś bardzo ważną galę (o której mówili mi od kilku tygodni, ale byłam tak zainteresowana jak Niall obrazami w galerii sztuki), dzwonię do przyjaciela, aby nieco urozmaicić sobie czas. Chłopak zaczyna opowiadać o swoim ostatnim wyjściu, o Calumie złapanym przez policję i kilku nowych dziewczynach, które nie dają mu spokoju.

-Kiedy masz ten super ważny sprawdzian z chemii?- Pyta, a jego ton wywołuje u mnie cichy chichot.

-Z biologii, Niall. W piątek.- Poprawiam go i jestem niemal pewna, że właśnie teraz przewraca oczami.

-Świetnie. Więc zapraszam cię do siebie wieczorem na maraton filmowy.

-Do ciebie? To znaczy... do domu?

-Tak, Flo, do domu.

-A twoi rodzice? Mogą powiedzieć mojemu ojcu, że...

-Flo, spokojnie. Miałem na myśli swój własny dom. Rodzice nie wtrącają się w moje życie.- Wzdycham cicho i mimowolnie zerkam na pusty podjazd. Przez Nialla coraz częściej robię rzeczy, o które nigdy bym się nie podejrzewała. To moje początki, jeśli chodzi o okłamywanie rodziców.

-O... okej? Czemu nie.- Jąkam się i zakładam zbłąkany kosmyk za ucho.

-Jeśli nie chcesz, nie musisz przychodzić, to tylko propozycja. Rozumiem, jeżeli czujesz się niekomfortowo...

-Nie, z chęcią przyjdę, Niall. Po prostu to dla mnie nowość.

-Umawianie się z chłopakami? Masz siedemnaście lat.

-To nie rozmowa na telefon.- Przerywam mu szybko, nie chcąc, aby ten temat zabrnął zbyt daleko. Dodatkowo jego wypowiedź wzbudziła we mnie małe podejrzenia. Powiedział „umawianie się". Czy on traktuje nasze spotkania jako randki?

-Okej, tylko nie gryź.- Śmieje się, a wyraz mojej twarzy łagodnieje. Znam go tak krótko, a on jednym słowem potrafi sprawić, że zupełnie zmienia mi się humor.

-Przyjechać po ciebie? To znaczy, w jakieś specjalne miejsce?

-Dam ci znać za kilka minut, dobrze?

-Jasne, do zobaczenia, mała.- Rozłączam się i zaciskam usta w wąską linię, starając się tym samym opanować uśmiech. Zrzucam w głąb umysłu swoje przypuszczenia i domysły, chcąc brać przykład z Nialla i żyć chwilą. Wybieram numer do Jade i opowiadam jej o rozmowie z chłopakiem.

-Nie!

-Tak.

-Nie pieprz! Co na to Luke?

-Oszalałaś? To jasne, że nic nie wie. Mam wyrzuty sumienia, ale chcę spędzić czas z Niallem.

-Będę cię kryć. Moi rodzice są na wakacjach w Australii.

-Dziękuję Jade, kocham cię.- Zaraz po rozłączeniu się, wysyłam wiadomość do Horana, aby poinformować go o miejscu, w którym będę na niego czekać. Od tej pory, aż do piątkowego popołudnia, nie myślę o niczym innym. Więc, gdy mój telefon odzywa się kilka minut po zakończeniu sprawdzianu, jestem niemal pewna, iż jest to Jade. Moje zdziwienie jest ogromne, kiedy na wyświetlaczu pojawia się imię mojego przyszłego narzeczonego. Przełykam ślinę, aby zminimalizować ryzyko trzęsącego się głosu i odbieram.

-Cześć, Florence. Dzwonię z pytaniem, czy masz dziś wolny wieczór?

-Uh, Luke, przepraszam, ale wybieram się do przyjaciółki na noc.- Wkładam do torby piżamę i przechodzę do łazienki, aby zabrać szczoteczkę do zębów.

-Och, w takim razie może wybierzemy się w poniedziałek na obiad?

-Jasne, czemu nie.- Uśmiecham się sztucznie, mimo iż tego nie widzi. Wyobrażam sobie, w jaki sposób przebiegnie nasze spotkanie, a przed oczami staje mi obraz jego zakończenia. Nie chcę po raz kolejny leczyć zgniecionego przez jego ego serca. Ale nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się.

-Jutro napiszę ci, na którą godzinę mamy rezerwację.

-Dobrze, do zobaczenia.- Wzdycham cicho i opadam na łóżko, po chwili kładąc się na plecy i patrząc w sufit. Nie jestem pewna, dlaczego chłopak wciąż do mnie dzwoni i proponuje spotkania, skoro za każdym razem kończą się tak samo. Raczej mało prawdopodobne jest to, że chce się do mnie przekonać i przełamać powstały mur. Czuję, że na drodze naszego lepszego poznania się stoi coś jeszcze, co nie pozwala mu do końca się do mnie przekonać. Obydwoje pochodzimy z tego samego środowiska, jednak mimo to Luke jest zupełnie inny. Trudno mi go określić, ma tak bardzo zmienny humor.

-Gdzie się wybierasz?- Pyta mama, gdy schodzę do salonu i otwieram szafę z butami.

-Do Jade, mówiłam wam.- Staram się, aby mój ton brzmiał jak najbardziej spokojnie i miło.

-Och, dobrze. Wrócisz jutro, prawda?- Chwytam odpowiednie kozaczki i odwracam się przodem do rodziców. Dziwię się, kiedy rodzicielka podnosi się z kanapy i podchodzi do mnie wolnym krokiem. Kładzie dłonie na moich ramionach i wzdycha cicho, przez moment bacznie mnie obserwując. Przełykam dyskretnie ślinę, gdy umysł podrzuca mi najbardziej pesymistyczne scenariusze. A co, jeśli już o wszystkim wiedzą? Nie byłabym zaskoczona, gdyby mama zdecydowała się uziemić mnie do końca życia.

-T-tak.- Przez jej twarde, zielone tęczówki jeszcze kilka chwil, a sama powiem jej całą prawdę. Mam nadzieję wyjść stąd jak najszybciej.

-Wiem, że dotknął cię zakaz spotykania się z synem pana Horana. Dyskutowaliśmy o tym z ojcem. Dobrze wiesz, że robimy wszystko dla twojego dobra.- Kiwam niepewnie głową, nie wiedząc czego się spodziewać.

-Jesteśmy dumni, mając cię za swoją córkę. Jestem świadoma tego, iż czasem wyolbrzymiamy pewne sprawy, ale mimo to jesteś nam posłuszna. Każdy chciałby mieć takie dziecko.- Uśmiecham się lekko i okropnie sztucznie, próbując zamaskować rozsadzające mnie wyrzuty sumienia.

_____________________

przepraszam, że taki krótki:| i że tak długo nic tu nie dodawałam;o dopiero teraz się zorientowałam, że 4 rozdział dodałam w styczniu...

tak czy siak, mam nadzieję że ktoś jeszcze to czyta, liczę na komentarze osób, które są obecne:)

kocham was x

ps; następny rozdział dodam szybciej! i promise!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 31, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Planned Love || l.h. [WOLNO PISANE]Where stories live. Discover now