2 - 16."Mam cholerne zakwasy."

2.2K 100 4
                                    

Dzień ślubu.

~ Kylie ~

Obudziły mnie pocałunki na moim nagim obojczyku. Otworzyłam oczy i ujrzałam zadowolonego Harry'ego. Uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił i podniósł mnie do pozycji siedzącej. 

- Nienawidzę cię. Wiesz która jest godzina? - wymamrotałam.

- Och, tak, skarbie. Jest godzina dziesiąta, a my dzisiaj bierzemy ślub. Tak tylko przypominam. - wywrócił oczami. - Wiem, że jesteś zmęczona, bo wczoraj ostro cię posuwałem, ale musimy wstać. - pocałował moje usta.

- Mam cholerne zakwasy. - jęknęłam, poruszając się lekko. Harry postanowił wczoraj przetestować nowe pozycje i tak to się zakończyło. - Chyba pozostanę przy klasycznym seksie.

- I bardzo dobrze, że masz te zakwasy. Przynajmniej będą wiedzieli, że naprawdę ci ze mną dobrze. - puścił mi oczko, po czym wstał z łóżka i naciągnął na siebie świeże bokserki.

- Wiesz, że nie powinniśmy uprawiać seksu przed ślubem? - przegryzłam wargę.

- Mam to w dupie. Byłem w ostrej potrzebie. - prychnął, wywracając oczami.

Gemma zabrała do siebie Benjamin'a dwa dni temu, abyśmy mogli bez stresu się na wszystko przygotować. Podniosłam się z łóżka i założyłam na siebie świeżą bieliznę, czarne leginsy i kremowy sweter. Związałam włosy w niechlujnego koka i chwyciłam telefon do kieszeni.

- Wychodzę. - oznajmiłam, a Styles przybiegł do mnie w samych bokserkach. 

- Nie pożegnasz się? - uniósł brwi, chwytając mnie za pośladki.

Wplotłam palce w jego roztrzepane na wszystkie strony włosy i delikatnie za nie pociągałam, gdy on łączył nasze usta w erotycznym pocałunku. Dosłownie pożerał moje wargi, ciągnąc czasami za nie zębami, a jego dłonie błądziły po moim ciele. Nie wiem, co się stało, ale odkąd się zeszliśmy rok temu jest między nami ogromna namiętność. To oczywiście mnie bardzo cieszy. Harry uśmiechnął się przez pocałunek, gdy uszczypnęłam jego zgrabne pośladki.

- Cholernie mam na ciebie ochotę. - sapnął, ssąc moją górną wargę. - Kocham cię. Już dzisiaj będziesz moją panią Styles. - spojrzał mi w oczy i co chwila łączył nasze usta w krótkim, lecz czułym pocałunku.

- Spóźnię się. - oderwałam się od niego i założyłam buty. - Kocham cię. - stanęłam na palcach, aby ostatni raz pocałować moje usta.

Wybiegłam szybko z domu, po czym wsiadłam do zamówionej taksówki i odjechałam. Na miejscu byłam po trzydziestu minutach. Zapłaciłam kierowcy i szybko poszłam do umówionej kobiety, która ma mnie naszykować.

- Dzień dobry! - powiedziałam do mojej stylistki Georgi.

- Dzień dobry. - uśmiechnęła się. - Siadaj. - wskazała na krzesło.

Zrobiłam, co kazała, po czym od razu zabrała się za moje włosy. Umyła je, nakładając wszelkiego rodzaju odżywki, a następnie rozczesała je i wysuszyła. Wygładziła je jakimiś kosmetykami i zaplotła koszyczek na przodzie mojej głowy. Spięła warkocza pod warstwą pozostałych włosów, z których później nakręciła delikatne loki. Całość popryskała brokatem i lakierem, po czym zabrała się za moją twarz.

Oczyściła dokładnie moją skórę i nałożyła podkład. Wykonturowała moją twarz na sucho i mokro, po czym pomalowała moje powieki na złoto-brązowo. Zrobiła grubszą kreskę eyelinerem i wytuszowała moje naturalne rzęsy, aby potem dokleić sztuczne. Obrysowała kontur moich ust jasnobrązową konturówką i roztarła ją, a resztę wypełniła beżowym, matowym błyszczykiem. Pod koniec wycieniowała moje brwi i spojrzała na mnie uważnie.

mysterious | stylesWhere stories live. Discover now